Polskie Radio

Rozmowa z Jackiem Rostowskim

Ostatnia aktualizacja: 18.10.2012 07:15

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest minister finansów Jacek Rostowski. Witam pana.

Jacek Rostowski: Dzień dobry, pani redaktor, dzień dobry państwu.

Panie ministrze,  pieniądze szczęście dają czy nie dają?

Wiadomo, że to nie pieniądze dają szczęście, ale na pewno, i to wszyscy wiemy, to miłość daje szczęście, bliscy dają szczęście. Ale oczywiście także wiemy, że brak pieniędzy może być nieszczęściem. I właśnie rolą ministra finansów jest zapewnić, aby w tej skarbonce wspólnej naszej narodowej takie sytuacje nie powstawały.

Gazeta Wyborcza dzisiaj publikuje badania Komisji Europejskiej, z których wynika, że najbardziej zadowoleni z życia, szczęśliwi są mieszkańcy północnej Europy, bogatej i dzielącej pieniądze zapewne trochę bardziej równo niż dzieje się to innych częściach i świata, i Europy, a najbardziej kryzys pogorszył nastroje właśnie Polakom, mimo tego, że przecież nie jesteśmy w takiej sytuacji, jak np. Hiszpanie czy Grecy.

No i jesteśmy w duże lepszej sytuacji od znaczącej większości krajów Europy, jak państwo wiecie zapewne, najszybszy wzrost gospodarczy w ciągu tych pięciu lat, prawie dwukrotnie większy od drugiego kraju, jakim była Słowacja, i drugi największy... największa liczba stworzonych miejsc pracy w tym trudnym okresie. Ale szczerze mówiąc... znaczy nie moja rola dyskutować i kłócić się z odczuciami ludzi, które są wyrażane lepiej lub gorzej, ale na ogół trzeba przyjąć, że lepiej, w sondażach. My musimy dalej pracować, tak, aby ten kryzys, który przecież... o którym ostrzegamy od wielu... od co najmniej trzech lat, jeżeli chodzi o kryzys strefy euro, żeby... żeby...

Panie ministrze,  przepraszam, ale trzy lata temu to jeszcze była „zielona wyspa”, ja pamiętam.

Ale nie, ale co do... Oczywiście, i to było nasze wielkie wspólne Polaków osiągnięcie. I Polska jest także zieloną wyspą także w okresie całego tego kryzysu, bo tak jak powiedziałem, mamy najszybszy wzrost gospodarczy nie tylko w całej Unii Europejskiej, ale także w całej Europie. Ale chodzi mi o to, że ostrzegaliśmy o tym, jakie będą skutki kryzysu w strefie euro, nie naszego kryzysu, nie spowodowany... który nie był spowodowany przez problemy polskie bezpośrednio czy w ogóle polskie, tylko przez to, że państwa i instytucje unijne, a szczególnie strefy euro nie były w stanie się dogadać. Dzięki Bogu przez lato nareszcie sensowne decyzje polityczne zapadły i mimo że będziemy mieli bardzo trudny koniec 2012 i 2013, to mogę powiedzieć z dużo większą pewnością niż mogłem to mówić w 2008 czy w 2009, że te trudności będą trudnościami przejściowymi i że już w 2014 i 15 powinno być i w Europie, i tym bardziej w Polsce znacznie lepiej.

Dzisiaj zaczyna się szczyt Unii Europejskiej, chodzi o budżet na lata 2014-2020, dyskusja się zaostrza, coraz więcej krajów chciałoby dokładać mniej, czyli otrzymywać tak zwane rabaty. Może my też powinniśmy otrzymać rabat?

No, jako kraj, który najwięcej się rozwinął w tym okresie, to nam najwięcej wzrosła składka do Unii Europejskiej, i w pewnym sensie to, co pani mówi, byłoby ciekawe takie posunięcie z naszej strony, ale tak naprawdę...

Targować się trzeba.

Jak najbardziej, ale my raczej się targujemy po drugiej stronie tego rachunku, czyli chcemy, aby wydatki, które w gigantycznej mierze idą na nowe kraje członkowskie, w tym także w największej części na Polskę, żeby one były jak największe i żeby rabaty innych krajów, takich jak Wielka Brytania, były jak najmniejsze. Ale chciałem tylko jedną rzecz sprecyzować. Ten szczyt nie będzie tym szczytem decydującym, jeśli chodzi o budżet. Jeśli chodzi o budżet Unii Europejskiej decydującym szczytem będzie następny albo może nawet późniejszy, czyli listopadowy. Ten szczyt będzie poświęcony głównie unii bankowej i to będzie chyba jego główna tematyka.

A będzie okazja do przedyskutowania pomysłu dwóch unijnych budżetów, czyli osobnego budżetu dla strefy euro?

Może być taka propozycja wysunięta. My uważamy, że byłby to niespecjalnie dobry pomysł, mimo że oczywiście można sobie wyobrazić sytuację taką, że obecnie istniejący budżet europejski będzie taki sam, jaki byłby i tak, i wobec tego... A jeszcze kraje strefy euro składałyby się na dodatkowy budżet samej strefy, w takim przypadku...

Jeśli by tak to było.

W takim przypadku nie będziemy mieli nic przeciwko temu, bo jest w interesie Polski, aby strefa euro była stabilna i bezpieczna. Gdyby nie właśnie niestabilność strefy euro, to nie mielibyśmy jednak tych problemów, które mamy i będziemy mieli w tym roku i w przyszłym, spowolnienie wynikające właśnie z tego dużo większego spowolnienia w samej strefie euro. I zresztą w tym kontekście może warto zaznaczyć, że to wiedząc o tym, że takie spowolnienie nam grozi, premier przedstawił program z jednej strony inwestycji polskich, a z drugiej strony bardzo szeroko zakrojony program pomocy dla małych i średnich przedsiębiorstw. Gwarancje kredytowe dla kredytów obrotowych, czyli bieżących potrzeb małych i średnich przedsiębiorstw do 3,5 miliona złotych na każdy kredyt bez jakiegokolwiek dodatkowego obciążenia prowizją, to może objąć aż 50 miliardów złotych kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw, czyli w granicach 80% tych kredytów perspektywicznie. Będzie to program na dwa lata. No i także dodatkowe ułatwienia, jeśli chodzi o VAT, możliwość uzyskania kredytów w banku pod zwrot VAT-u. Dlaczego to robimy? Dlatego że to właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa są źródłem czy miejscem zatrudnienia aż 70% Polaków.

Ale to jest nowa filozofia, panie ministrze,  do tej pory bardziej słyszeliśmy, że... tak jak zresztą w całej Europie, że receptą na kryzys jest mrożenie, cięcie, wyłącznie oszczędzanie. W tej chwili bardziej mi to przypomina retorykę z okresu międzywojennego, taką retoryką mówiącą o tym, że kraj trzeba budować, że kraj trzeba rozwijać, że coś musi powstawać, a państwo ma być w tym bardzo aktywne. Czy pan jako, jak sądzę, z poglądów liberał, się z taką polityką propaństwową utożsamia?

Wie pani, po pierwsze liberalizm jest zawsze i wszędzie pragmatyczny. Nie ma czegoś takiego, jak dogmatyczny liberalizm. Ktoś, kto jest dogmatycznym liberałem, dogmatykiem, nie jest liberałem. Po drugie w poprzednim okresie, to znaczy w ciągu tych ostatnich 4 lat, rozwijaliśmy kraj szybciej niż chyba kiedykolwiek wcześniej w tym 20-leciu od czasu upadku komunizmu. Inwestycje publiczne w Polsce jako udział PKB były najwyższe w całej Unii Europejskiej. Robiliśmy to po części ze środków budżetowych, ale w dużej mierze ze środków unijnych. Te środki unijne kończą się nie dlatego, że ich... właśnie dlatego, że tak efektywnie je wykorzystywaliśmy w tym czasie, i musimy...

Przepraszam, ale w planie źródeł finansowania cały czas środki Unii Europejskiej są na poziomie przez panów zaplanowanym 39%...

Tak, tak.

...i to jest oparte o to, co będzie na pewno, czy o to, co spodziewamy się, że będzie?

To jest oparte o to, o co walczymy, ale proszę pamiętać, że te środki, o których pani właśnie mówiła, będą dostępne dopiero od 2014 roku. Dlatego bardzo ważny element całej tej strategii jest przygotowanie się do tej nowej perspektywy, tak, aby mogliśmy wykorzystywać środki unijne już od 2014 roku, a nie tak jak w tej perspektywie, która zaczęła się w 2007, dopiero tak naprawdę po dwóch latach. Tak było dlatego, że poprzedni rząd PiS-u nie przygotował się dobrze do inwestowania i do wykorzystywania środków unijnych. Myśmy to zrobili w rekordowym tempie po dwóch latach w takim stopniu, że już te środki, które były zaplanowane przez Unię na 7 lat, się już kończą, ale tym razem jesteśmy absolutnie zdecydowani, aby wejść w tę nową perspektywę, jak już kiedyś powiedziałem, takim wejściem smoka, żeby już te środki zaczęły działać w 14 roku. I to jest także jakby kluczowy element tej naszej strategii, żeby to nie było wejście ślimaka, tak jak w 2009 roku.

Panie ministrze...

Ale jeśli mogę...

...przepraszam, ale jeszcze muszę zapytać, bo kończy nam się czas, a mam bardzo ważne pytanie...

Oczywiście.

...dotyczące tego, co smok zrobi z otwartymi funduszami, co będzie z OFE, co będzie ze składkami, które tam są odprowadzane. Jakieś zmiany?

Wszystko według ustawy, tak jak było ustalone, składki wzrosną w przyszłym roku. Ale wracając do pani pytania o działania państwa. Więc jak widzimy, że sytuacja wymaga tego, inwestorzy prywatni z powodu tego spowolnienia może trochę mniej chętni czy nawet znacznie mniej chętni inwestować przez te parę lat tego takiego... .tej takiej luki, która wynika z problemów strefy euro rozkręcanych przez dwa lata, a jeszcze nie mamy skutków tej stabilizacji, którą przewidujemy, bo jednak polityka w strefie euro się bardzo poprawiła, to wtedy nie ma żadnego powodu, aby państwo nie zaczęło działać, aby tę lukę zapełnić. Poza tym stworzymy mechanizm, który będzie także nam pomagał przez całą przyszłą perspektywę do 2020 roku. Pragmatyzm, zdrowy rozsądek w żaden sposób nie mogą się kłócić z liberalizmem dobrze pojętym.

Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Moim, naszym gościem był minister finansów Jacek Rostowski.

Dziękuję pani redaktor.

(J.M.)