Również na południu Włoch ulewy stanowią poważne zagrożenie - jest tam już pierwsza ofiara śmiertelna.
W Genui, która w piątek znalazła się pod wodą, zginęło sześć osób, trwa usuwanie szkód wyrządzonych przez żywioł. W mieście obowiązuje zakaz ruchu kołowego, w poniedziałek będą zamknięte wszystkie szkoły.
Pada natomiast w całym Piemoncie i podnosi się poziom największej włoskiej rzeki Padu. Fala powodziowa powinna wieczorem dojść do Turynu. Pod stała obserwacją są inne rzeki tego regionu. O powadze sytuacji świadczy fakt, że będzie tam dziś jeszcze szef obrony cywilnej Franco Gabrielli, który kolejny raz apeluje do mieszkańców terenów zagrożonych, by nie wychodzili z domów i starali się przebywać na wyższych piętrach.
Fala niepogody przesunęła się niespodziewanie na południe kraju, w tym do regionu Kampania. W miejscowości Pozzuoli koło Neapolu jest pierwsza ofiara: mężczyzna, na którego samochód spadło wywrócone przez rwącą wodę drzewo. Podobnie jak w Genui, gdzie miejscowy klub Genoa miał grać z Interem Mediolan, odwołano także mecz Serie A Napoli-Juventus. Okolica neapolitańskiego stadionu San Paolo, na którym spodziewano się 60 tysięcy widzów, znalazła się pod wodą.
IAR/mch