Wydarzenia z naszej najnowszej historii naturalnie niejako wplotły się w moje życie, tak jak i w życie innych przedstawicieli mojego pokolenia. Na jego części zawodowej zaważyło najbardziej ogłoszenie stanu wojennego, które spowodowało, że z dnia na dzień przestałam pracować-zatrudniona byłam wówczas w redakcji muzycznej Polskiego Radia. Byłam wtedy świeżo po studiach, miałam wiele pomysłów i planów i to wszystko nagle przestało być ważne, stało się nikomu niepotrzebne, a sprawą najistotniejszą było dotarcie do domu przed godziną milicyjną. W pierwszym dniu obrad okrągłego stołu urodziła się moja młodsza córka, która w związku z miejscem, gdzie te obrady się odbywały, otrzymała imię Magdalena. Następny krok milowy naszego państwowego bytowania to oczywiście wybory z 4 czerwca, którymi nasza rodzina żyła tak dalece intensywnie, iż młodsza córka -Maria, mająca wówczas dwa lata, znała na pamięć nazwiska wszystkich nowych ministrów pierwszego nie peerelowskiego rządu i umiała je przyporządkować do konkretnych resortów. Mimo wielu ciężkich przeżyć, z perspektywy 25 lat mogę stwierdzić - to były piękne dni, a ich atmosfera jest nie do powtórzenia.
Autor: Agnieszka Lewandowska
Odwiedź nasz profil na Facebooku poświęcony wyborom 4 czerwca 1989 roku >>>>