Marek Mądrzejewski: Naszym gościem jest doktor nauk medycznych Grażyna Rogala–Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, adiunkt na Wydziale Pielęgniarstwa i Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Witam serdecznie.
Dr n. med. Grażyna Rogala–Pawelczyk: Dzień dobry.
Nawiązując, pani doktor, do tego materiału, który poprzedzał naszą rozmowę, trapi mnie pewna wątpliwość – czy rzeczywiście można mówić o obustronnej chęci porozumienia, traktując jako strony pielęgniarki i rząd? W 2007 roku przynosząca kanapki do białego miasteczka strajkującego przeciw ekipie Jarosława Kaczyńskiego Ewa Kopacz sprawiała wrażenie największego sojusznika pielęgniarek. Jak to wygląda dzisiaj, kiedy jej możliwości wsparcia dla tego środowiska zawodowego wzrosły wraz z funkcją niepomiernie?
Od stycznia tego roku Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych w imieniu pielęgniarek i położnych wystąpiła, pięciokrotnie zwracała się do pani premier z prośbą o spotkanie w celu ustalenia działania na rzecz rozwoju zawodu pielęgniarki i położnej dla dobra pacjentów. Niestety, do takiego spotkania nie doszło, pani premier była obecna dwa tygodnie temu w Ministerstwie Zdrowia na spotkaniu roboczym, miało być robocze. Panie redaktorze, trudno powiedzieć, czy wszyscy ludzie nie mają chęci współpracy. Zdecydowanie my nie widzimy tej chęci współpracy ze strony rządzących. Jeszcze premier Tusk obiecywał w 2012 roku prace merytoryczne. Mamy 2015 rok, przed nami wybory i myślę, że ta chęć, która się pojawiła, jest, niestety, związana tylko z próbą utrzymania pozycji. Dla nas, z punktu widzenia zawodu pielęgniarki, zawodu położnej tak naprawdę najważniejsze jest jedno: żeby osoby rządzące, decydenci, nieważne, kto to jest, zrozumieli, że bezpieczeństwo pacjenta jest zagrożone, że jeżeli nie będzie pielęgniarek i położnych, to nie rząd straci...
No właśnie.
...to straci Polska.
W maju Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych opublikowała raport „Zabezpieczenie społeczeństwa polskiego w świadczenia pielęgniarek i położnych”. Co z tego raportu wynika?
Żeby nie być tak bardzo dramatyczną, nie powinnam używać tego określenia, ale z tego raportu wynika, że za chwilę będzie tragedia. Liczba pielęgniarek i położnych w ciągu najbliższych 5 lat zmniejszy się o blisko 50 tysięcy. Z tego raportu wynika, że coraz mniej osób podejmuje pracę w zawodzie pielęgniarki, iw zawodzie położnej. Po ukończeniu studiów pielęgniarskich czy studiów na kierunku położnictwo zaledwie 30% absolwentów występuje o prawo wykonywania zawodu, a z tych 30% w Polsce zostaje 2–3%. To jest tragedia. Można powiedzieć, że za chwilę...
Ale dobrze, to...
Wyjeżdżają na Zachód.
...chciałbym to zrozumieć. Czyli tak – trzy z wykształconych pielęgniarek podejmują pracę w zawodzie, siedem nie.
Tak.
Czy tych siedem, które, nie wiem, zmieniły zdanie, odpływa do innych zawodów, czy odpływa poza granice Polski?
W większości odpływają poza granice Polski. Są takie sytuacje, że wszyscy absolwenci po otrzymaniu dyplomów szkoły wyższej wychodzą za drzwi i tam czeka firma, która podpisuje umowę na wyjazd do Niemiec, do Włoch, do Skandynawii.
No to powiedzmy sobie jeszcze jedno, że z tego raportu wynika, że średnia liczba pielęgniarek na 1000 mieszkańców to w tej chwili 5,4, co jest jedną z najniższych wartości w Europie...
Jest najniższą w Europie.
Nawet najniższą.
Tak, jest najniższą wartością.
W ciągu 5 lat ubędzie 50 tysięcy...
Do poziomu 3–3,6 na 1000 mieszkańców, przy czym, panie redaktorze, to jest średnia. Są takie regiony, gdzie już w tej chwili jest około 4.
Ja wiem. Tak nawiasem mówiąc, tak á propos właśnie tej złudności średniej, oglądałem tę mapę w raporcie, z której próbowały panie zanalizować wiek pielęgniarek. Tam były przedziały powyżej 50 lat, potem ten do 35, no i te najmłodsze. No to praktycznie w każdym województwie, najgorzej to wygląda w północnych chyba...
Tak jest.
...tę największą grupę, nawet ponad 50–procentową, to stanowiły pielęgniarki ponad 50–letnie, a te młode to nawet kilka procent w tych województwach.
2–3%.
Tak.
2–3% wobec 40–50, nawet do 60% w niektórych miejscach, w związku z tym nie ma możliwości, żeby doszło do zastąpienia pokolenia starszych pielęgniarek przez młodsze.
W pobliżu tego zagrożenia przed trzema tygodniami Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych zainicjowała kampanię społeczną „Ostatni dyżur”, żeby wstrząsnąć, rozumiem, sumieniami decydentów, no bo społeczeństwo raczej każdego dnia daje sygnały takie, że się z wami solidaryzuje, że was wspiera i na pewno rozumie.
Z całą pewnością...
Ale porozmawiajmy o tym celu kampanii.
Kampania ma na celu zaprezentowanie po pierwsze społeczeństwu polskiemu, jak trudna jest sytuacja zawodu pielęgniarki i położnej, jak ta trudna sytuacja tych dwóch zawodów przełoży się na brak opieki w szpitalach czy w innych miejscach. To wygląda mniej więcej tak: za 5 lat na 1000 pacjentów stu w ogóle nie zobaczy pielęgniarki. W związku z tym to jest tragedia. A jeżeli sobie przypomnimy definicję zdrowia Światowej Organizacji Zdrowia, że zdrowie to jest potencjał i to jest wartość, bogate społeczeństwo to jest zdrowe społeczeństwo, my ubożejemy, ubożejemy w zdrowie, bo ubożejemy w kadry pielęgniarskie i położnicze. Ta kampania ma na celu również uświadomić decydentom, że za nami są pacjenci, za nami są wszyscy ludzie, którzy kiedyś będą oczekiwali wsparcia pielęgniarki czy wsparcia położnej. W związku z tym naszym celem jest eabranie jak największej liczby petycji w formie recepty...
Mam właśnie taką przed sobą, od pani dostałem, nie ukrywam, recepta, ostatni dyżur, pacjent... bo to jest w kształcie recepty, troszkę większy format, pacjent, premier rządu RP, Rada Ministrów RP, posłowie RP i senatorowie RP. No i potem są te dane właśnie statystyczne groźne, no i prośba o to, aby swoim imieniem, nazwiskiem z Peselem, ewentualnie mailem wspomóc czy zaświadczyć, że to, co mówiłem wcześniej, jest prawdą, że społeczeństwo popiera pielęgniarki.
Tak, społeczeństwo popiera i społeczeństwo docenia wagę problemu, dlatego – proszę zwrócić uwagę – na tej recepcie pierwszy jest pacjent w kolorze czerwonym, bo to jest sygnał, nasz sygnał, pielęgniarek i położonych, że ten pacjent za chwilę zostanie bez opieki. Jest strona internetowa, na której są dwa spoty, za chwilę będzie trzeci spot przedstawiający sytuację pacjenta w różnych momentach, sytuację pielęgniarki. I zaplanowane zostało kilkanaście konferencji, na które zapraszamy decydentów, zapraszamy media. Tutaj ukłon w kierunku mediów, bo państwo są w stanie pomóc pacjentom, pomagając nam nagłaśniać tę akcję i tę konferencję. Zakładamy, że zbierzemy przynajmniej kilkaset tysięcy recept i to będzie sygnał dla rządzących, nieważne, kto będzie rządził, że...
No bo tego rodzaju sygnały dla rządzących obecnie nie były zbyt przekonywające, zważywszy na próby rozpisania referendów w różnych ważnych z punktu widzenia społeczeństwa, a nie władzy, spraw, gdzie te podpisy trafiały do kosza.
Ale nie ma większej wartości niż zdrowie i chyba nigdy nie było takiej kampanii społecznej w tak ważnym celu. My spotykamy się z odzewem przeciętnych osób na ulicach, które pytają, co to jest, dlaczego ostatni dyżur, czy pielęgniarki i położne odejdą od łóżek chorych. Nie, nie dlatego ta kampania jest prowadzona, że my chcemy odejść od łóżek, tylko dlatego że nas nie będzie i ostatnia z nas czy ostatni z nas, niestety, będzie musiał zgasić światło i wyjść i będzie to ostatni dyżur, bo zabraknie pielęgniarek.
Niedawno, 26 czerwca, Naczelna Rada Lekarska poparła również tę kampanię, więc ci, którzy liczyli na to, że uda się wykorzystać jakiś antagonizm między lekarzami, którzy na przykład zarabiają wiele, wielekroć więcej niż pielęgniarki, ci, którzy na taki antagonizm liczyli, przeliczyli się.
Przeliczyli się bardzo, ponieważ poparła nas Naczelna Rada Lekarska, poparły nas rady okręgowe, popierają nas inne samorządy. Rzeczywiście antagonizmy być może finansowe zawsze będą pomiędzy grupami zawodowymi, ale nigdy nie było i nie będzie antagonizmu pomiędzy pielęgniarkami i położnymi a lekarzami, jeśli chodzi o sprawę bezpieczeństwa pacjenta.
8 maja, tuż przed I turą wyborów prezydenckich pisała pani w swoim felietonie o znamiennym tytule „Wybór w ciemno” o tym, iż żaden z 11 kandydatów nie odpowiedział na list środowiska pielęgniarskiego, w którym stawiały panie dwa pytania: „Jakie działanie jako najważniejsza osoba w państwie podejmie Pan/Pani, żeby zapewnić polskim pacjentom pełen dostęp do opieki pielęgniarskiej?” i „Jakie działania podejmie Pan/Pani, by zatrzymać w Polsce pielęgniarki i położne?”. Co napisze pani w październiku przed wyborami parlamentarnymi?
Myślę, że tytuł może być taki: „I kogo wybraliście?”.
Dzięki serdeczne.
Dziękuję bardzo.
Dr n. med. Grażyna Rogala–Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, była naszym gościem.
Pielęgniarka.
JM