Grzegorz Jankowski: Pierwszym gościem środowych Sygnałów Dnia jest pan Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prokurator generalny. Dzień dobry panu.
Zbigniew Ziobro: Dzień dobry panu, witam serdecznie państwa.
Panie ministrze, dziś decyzja sądu w sprawie aresztowania Sławomira Nowaka i jego dwóch domniemanych wspólników. Jakiej decyzji się pan spodziewa?
Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tym czasowe aresztowanie, w tej sprawie są najbardziej poważne zarzuty stawiane byłemu ministrowi rządu Platformy Obywatelskiej na podstawie ustaleń dowodowych zebranych przede wszystkim przez organa ścigania Ukrainy, ale też oczywiście przy współpracy i wsparciu polskich organów ścigania, CBA i prokuratury. Dlatego wniosek jest zasadny i prokuratura czeka na jego rozpoznanie przez sąd.
Czy ta sprawa jest rozwojowa? Czy można się spodziewać kolejnych zatrzymań innych osób, w tym głośnych nazwisk?
Panie redaktorze, ja nie chciałbym się na ten temat szerzej wypowiadać przed decyzją sądu. Mogę powiedzieć, że ta sprawa jest na etapie, który pozwala jeszcze badać inne wątki, które pojawiają się w ramach tego postępowania.
Jak słyszą państwo, pan minister sprawiedliwości jest w tej sprawie wstrzemięźliwy. To ja zapytam jeszcze tylko jak wygląda współpraca ze stroną ukraińską w tej sprawie?
Współpraca układa się bardzo dobrze, można powiedzieć wręcz wzorcowo. Strona ukraińska wykonuje tutaj czy wykonała już wcześniej bardzo wiele czynności dowodowych, które pozwoliły następnie polskim prokuratorom i funkcjonariuszom CBA kontynuować działania procesowe potwierdzające zebrany na terenie Ukrainy materiał dowodowy.
To przechodzimy w takim razie do wielkiej polityki. Premier Mateusz Morawiecki wraca ze szczytu Unii z wielkimi pieniędzmi. Mówi, że w ustaleniach szczytu nie ma mowy o powiązaniu pomocy z tzw. praworządnością. Niektórzy komentatorzy mówią, że został zapis, który w przyszłości może być w tej sprawie wykorzystany. Jak jest naprawdę, panie ministrze?
Jeżeli chodzi o wielkość wynegocjowanych środków finansowych, to jest na pewno sukces delegacji polskiej z panem premierem. Oczywiście, jeszcze chcemy popatrzyć tak samo na strukturę wydatków, na co te środki finansowe mogą być przeznaczone, bo to też ma znaczenie. Ale wielkość jest z całą pewnością rekordowa w stosunku do wcześniejszych ustaleń poprzednich rządów.
Natomiast jeżeli chodzi o kwestię praworządności, to tutaj wyjaśnię, że początkowo projekty Komisji Europejskiej zakładał wiązanie wydawania tych miliardów euro z możliwością oddziaływania na rządy poszczególnych państw i wymuszanie zmian pod pretekstem praworządności w bardzo wielu obszarach, nie tylko sądownictwa, prokuratury, organów ścigania, ale też na przykład spraw związanych z tak zwanymi małżeństwami homoseksualnymi czy sprawami związanymi z szerszym dostępem do aborcji. To było bardzo, bardzo niebezpieczne i prowadziło do realnej i faktycznej zmiany ustroju poszczególnych państw Unii Europejskiej w niebezpiecznym niezwykle kierunku. Dlatego z mojej inicjatywy rząd przyjął uchwałę, która zobowiązała polską delegację, by na tego rodzaju rozwiązania się nie zgadzać i takie stanowisko w piątek przed wyjazdem na szczyt zostało uchwalone przez Radę Ministrów.
Natomiast jeżeli pan pyta mnie o szczegóły, mogę powiedzieć w ten sposób, że my zapoznajemy się oczywiście z tymi zapisami i podtrzymujemy, jako Solidarna Polska mogę powiedzieć swoje stanowisko, że jakiekolwiek wiązanie środków z kwestią praworządności jest dla nas wysoce niepokojące i w takiej sytuacji zawsze opowiadaliśmy się, i nic tu się nie zmieniło, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie prawa weta i zablokowanie tych rozwiązań. Jednak z dobrą wiarą podchodzimy do kategorycznych, twardych zapowiedzi pana premiera, który gwarantuje nam, nam jako Solidarnej Polsce, koalicyjnemu członkowi rządu, ale też i Prawu i Sprawiedliwości i wszystkim Polakom, że on wynegocjował takie rozwiązanie, które gwarantuje, że ostatecznie do takiego (...) nie dojdzie i że jest mechanizm tzw. jednomyślności w finale tych ewentualnych kroków, o których czytamy we wnioskach szczytu, który odbył się w Brukseli, gwarantujących, że nie ma zagrożenia dla Polski. Więc ja trzymam się tego zapewnienia, mając zaufanie do wypowiedzi pana premiera. Będziemy chcieli to jeszcze zweryfikować, bo w każdym innym przypadku takie rozwiązania byłyby niebywale groźne dla Polski.
Panie ministrze, zmieniamy w takim razie temat. Po zwycięstwie Andrzeja Dudy opozycja domaga się unieważnienia wyborów. Wczoraj pan prezydent odebrał uchwałę PKW w sprawie wyboru na prezydenta. A opozycja mówi, że wybory były rzekomo nieuczciwe i obóz rządowy wykorzystał instytucje państwa do kampanii. Pana opinia.
No cóż, w demokracji trzeba umieć nie tylko wygrywać, ale też i przegrywać. Platforma wiele mówi na temat reguł demokratycznych, przestrzegania i szacunku do mechanizmów demokracji, a kiedy przychodzi zderzyć się z wynikiem niekorzystnym, to stosuje metodę znaną w zachowaniach polityków Platformy od lat obrażania się na demokrację i podważania rozstrzygnięcia, które jest nie po myśli Platformy Obywatelskiej. W takiej lub innej formie mogliśmy to obserwować wcześniej. Pamiętam zwycięstwo śp. prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem w wyborach prezydenckich i ogromną zajadłość i wściekłość w obozie Platformy Obywatelskiej. No, muszę takich słów użyć, bo one odzwierciedlają prawdę na temat tego, co działo się w obozie Donalda Tuska, przekładającą się właśnie na ten początek ogromnej agresji i tego podziału w polskiej polityce. Donald Tusk i jego środowisko nie zaakceptowało tego, że to Lech Kaczyński został prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej i rozpoczęła się taka bardzo agresywna polityka oparta na podziale, który do dziś jest kontynuowany tenże podział i jeszcze bardziej utrwalany, a nawet jeszcze się pogłębia. Więc to nie jest nic nowego, to jest jakby tradycja tego środowiska mówienie pięknych frazesów, słów, ogólników o demokracji, o przestrzeganiu reguł, o kulturze, o spokoju, a w rzeczywistości kiedy jest coś nie po ich myśli, to sięganie do agresji i kwestionowanie tego, co im się nie podoba.
Panie ministrze, teraz po zwycięstwie Andrzeja Dudy będziecie mieć 3,5 roku spokoju, następne wybory dopiero w roku 23, wybory sejmowe. Co w takim razie teraz będzie priorytetem obozu rządowego? Mam na myśli między innymi reformę wymiaru sprawiedliwości. Czy będzie kontynuowana, a jeśli tak, to w jaki sposób?
Przed nami jest ustalenie szczegółów w ramach koalicji rządowej i takie rozmowy już trwają. Mam nadzieję, że w sposób intensywny uda nam się wszystkie priorytety, które chcemy jak najszybciej przeprowadzić i ustalić. I wtedy będziemy mogli mówić już z przekonaniem o szczegółach i o kalendarzu prowadzenia zmian w życie. Na pewno dokończenie reformy sądownictwa jest jednym z elementów tego planu, ale ten plan jest szerszy, obejmuje wiele innych sfer życia codziennego Polaków, tak aby po prostu żyło się lepiej, aby Polska była bezpieczniejszym krajem. Mówię tu o wzroście w obszarze, za który odpowiadam jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny. I mogę powiedzieć, że mamy szereg już konkretnych projektów ustaw gotowych, które wymagają jednak konsultacji, porozumienia, ale też i z panem prezydentem w finale, dlatego że powinniśmy zagwarantować, aby one możliwie bezpiecznie były procedowane w parlamencie. Pamiętajmy, że nie będziemy mieli (...) w Senacie, gdzie Platforma będzie stosowała zasadę obstrukcji, ponieważ marszałek Senatu to jest przedstawiciel Platformy i już doświadczyliśmy tego. Więc myślę, że krok po kroku będziemy mogli tą sytuację większości parlamentarnej, która rysuje się w perspektywie najbliższych trzech lat, wykorzystać do dobrych zmian w Polsce.
Dziękuję panu serdecznie. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prokurator generalny, był pierwszym gościem Sygnałów Dnia. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo.
JM