Przy kompletowaniu listy muzycznych ambasadorów dziennikarze serwisu Billboard.com brali pod uwagę przede wszystkim miejsce urodzenia danego artysty lub miasto pochodzenia wybranego zespołu. W kilku przypadkach wybór był aż nazbyt oczywisty – przykładowo stan Kansas reprezentuje grupa o takiej samej nazwie, a Illinois – formacja Chicago. Czasami o nominację musiała walczyć spora grupa wielkich gwiazd pochodzących z tego samego stanu.
Weterani nie dają szans młodzieży
Na brak przedstawicieli w najwyższych sferach muzycznego show-biznesu z pewnością nie mogą narzekać znajdujące się na przeciwległych krańcach kontynentu stany Kalifornia i Nowy Jork. Według "Billboardu" Golden State najlepiej reprezentuje formacja Beach Boys, natomiast rola ambasadora Empire State przypadła w udziale Billy'emu Joelowi. Przyczynił się do tego przede wszystkim hit "New York State of Mind", nagrany przez pochodzącego z Bronxu artystę w 1976 roku, a więc jeszcze zanim na świat przyszła Alicia Keys, supergwiazda muzyki R&B, sławiąca w piosence swoje rodzinne miasto.
źródło: YouTube / Billy Joel
Za najbardziej godnego uhonorowania obywatela New Jersey serwis Billboard.com uznał Bruce'a Springsteena. Tutaj nie było raczej wątpliwości, bo "Boss" do dziś mieszka w tym stanie i często podkreśla swój lokalny patriotyzm. Smakiem musieli się jednak obejść tacy słynni artyści, jak Whitney Houston czy Jon Bon Jovi. Wielkiej konkurencji nie miał za to Johnny Cash, sławny syn stanu Arkansas. Wprawdzie pochodzi stamtąd też Bill Clinton, ale jego umiejętności gry na saksofonie nie są wystarczające, aby mógł stanąć w szranki z legendą muzyki country.
Delegacja pań i niegrzecznych rockmanów
Inna słynna przedstawicielka tego gatunku muzycznego, czyli Dolly Parton, została wydelegowana do reprezentowania stanu Tennessee. Wokalistka rodem z Nashville przynosi swojej małej ojczyźnie całkiem niezły dochód – uruchomiony przez nią park rozrywki "Dollywood" przyciąga co roku 2,5 mln gości. Z kolei Madonna dawno już przeprowadziła się do Nowego Jorku, ale jednak pierwsze dwie dekady życia spędziła w Bay City w stanie Michigan. Dlatego też uznano ją za najlepszą ambasadorkę tego fragmentu Ameryki leżącego nad brzegiem Wielkich Jezior.
Kawałek dalej na wschód położony jest stan Massachusetts, w którym pół wieku temu powstała grupa Aerosmith. Muzycy, nazywani niegdyś "złymi chłopcami z Bostonu", zostali więc kolektywnie wydelegowani do reprezentowania stanu, z którego wywodzi się też m.in. wokalistka Donna Summer i boysband New Kids On The Block. Przeskakując na przeciwległe wybrzeże, lądujemy w stanie Waszyngton, którego największym miastem jest Seattle. A skoro tak, to jego ambasadorem musi być zespół Nirvana, który rozpętał grunge'ową rewolucję lat 90. Choć uhonorowanie tym mianem pochodzącego z tego samego miasta Jimiego Hendrixa też nie byłoby nietaktem…
źródło: YouTube / Nirvana
Stany królewsko-książęce
Stany Missisipi i Indiana otrzymały iście królewskie nominacje ambasadorskie. Pierwszy z nich jest bowiem miejscem narodzin Króla Rock and Rolla Elvisa Presleya, zaś w drugim na świat przyszedł Król Popu Michael Jackson. Co ciekawe, obaj urodzili się w prowincjonalnych mieścinach o kilkudziesięciotysięcznej populacji: Presley w Tupelo, a Jackson w Gary.
Nieco niżej w hierarchii tytułów leży stan Minnesota. Tam bowiem pierwszy krzyk wydał "tylko" Książę, czyli Prince – jeden z najbardziej kreatywnych i wpływowych artystów muzycznych końca XX wieku. Jurorzy Billboardu mieli tu twardy orzech do zgryzienia, bowiem to także rodzinny stan żywej legendy muzyki Boba Dylana. Ostatecznie postawili na Prince'a przez wzgląd na nakręcony w Minneapolis film "Purple Rain", który w latach 80. skierował na to miasto oczy milionów fanów z całego świata.
źródło: YouTube / The Codfather
kc