Polskie Radio

Rozmowa z min. Ewą Kopacz

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2011 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Minister zdrowia, pani Ewa Kopacz, w naszym studiu. Dzień dobry, pani minister.

Ewa Kopacz: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

K.G.: Tak się składa, że jutro Polska rozpoczyna przewodnictwo w Unii Europejskiej, a Węgrzy, którzy to przewodnictwo kończą...

E.K.: Kończą.

K.G.: No właśnie. W obszarze zdrowia publicznego jako swój priorytet uznali takie rzeczy, jak między innymi sprawy związane ze starzejącym się społeczeństwem, w ogóle trendy demograficzne, miał być pakt na rzecz równości płci, odnowienie tego paktu czy zrównoważony system opieki zdrowotnej. To oni. A my w tej kwestii, my, czyli Polska?

E.K.: My, czyli Polska, przede wszystkim chcemy zwalczać bardzo skutecznie te różnice w zdrowiu społeczeństw w całej Europie, chcemy przede wszystkim proponować szczególną opiekę dla dzieci, które mają zaburzenia komunikacyjne, czyli dzieci, które mają zaburzenia mowy, słuchu i wzroku, chcemy mówić o bardzo poważnej przyczynie zgonów w tej chwili na całym świecie, czyli chorobach niezakaźnych układu oddechowego, i jako drugi priorytet, nawiązując jakby do poprzedniej prezydencji, chcemy mówić o chorobach neurodegeneracyjnych mózgu, w tym o chorobie Alzheimera, bardzo poważnej chorobie, którą trzeba zdecydowanie bardziej skutecznie w tej chwili leczyć, ale przede wszystkim trzeba ją wcześniej rozpoznawać.

K.G.: Czy to jest choroba wieku podeszłego?

E.K.: Tak.

K.G.: Tak można to określić.

E.K.: Tak.

K.G.: I rozumiem, że chodzi o, nie wiem, kontrolę zwalczania.

E.K.: Tak, i sposoby szybkiego wykrywania. Poza tym chodzi o to, aby wprowadzić innowacyjne metody leczenia tej choroby. Jak panowie zauważyliście, jak państwo zauważyliście, mówimy z jednej strony o dzieciach, a z drugiej strony mówimy o osobach w wieku podeszłym. Dlaczego? Otóż chcemy pokazać, że to ma ze sobą ścisły związek, czyli wczesnym wykrywaniem u dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym takich chorób, jak zaburzenia mowy, wzroku i słuchu, to szansa dla nich na lepszy rozwój intelektualny, społeczny, ale też zawodowy, im wcześniej wykryjemy tę wadę, tym to dziecko może być wcześniej leczone, a potem zaczyna normalnie funkcjonować w świecie zawodowym. A więc zdrowe dzieciństwo, szybkie wykrywanie chorób w dzieciństwie to zdrowsza starość. I to jest jak gdyby nasze przewodnie hasło. Przy czym warto powiedzieć, że będziemy kładli nacisk również na tak zwane determinanty zdrowia. Co to znaczy? Czyli skuteczną walkę z otyłością, zdrowy tryb życia, czyli dużo ruchu na świeżym powietrzu, brak używek w naszym życiu. To są rzeczy, o których będziemy bardzo poważnie dyskutować z naszymi partnerami z Europy.

Wiesław Molak: Krócej żyjemy, bo nie mamy nawyków prozdrowotnych?

E.K.: Na pewno te nawyki należy wdrażać. One są niedostatecznie w tej chwili przyjęte jako coś oczywistego. Dlatego też dzisiaj różnice...

W.M.: O tym się mówi bez przerwy, prawda? Że sport, ruch, aktywność...

E.K.: Tak, to prawda.

W.M.: ...papierosy, alkohol i tak dalej, i tym podobne.

E.K.: No tak, ale wydaje mi się, że sami musimy być w to zaangażowani, wszystkie wystąpienia naukowców, autorytetów na ten temat jakiś efekt niewątpliwie przynoszą. Ale dopóki sami nie zobaczymy, że nasz sposób życia, czyli dzień zaczynający się od tego, że nie sięgamy po papierosa, że nie sięgamy po kawę, ale najpierw trochę się poruszamy, otwieramy okno, a potem zjemy śniadanie solidne, zanim pójdziemy do pracy, przyniesie odpowiedni efekt. I chcemy o tym mówić. Chcemy o tym mówić i chcemy, żeby to nie było coś, co jest narzucane, ale oczywiście zaakceptowane przez nas.

K.G.: Pani minister, wróćmy jeszcze na chwilę do tego zapobiegania i leczenia zaburzeń komunikacyjnych u dzieci. W tym kontekście jakie znaczenie ma podpisanie kilka dni, bo to bodaj 22 czerwca było, czegoś, co się nazywa... takiego dokumentu, to się nazywa Europejski consensus naukowy na temat badań przesiewowych słuchu, wzroku, mowy u dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym.

E.K.: Ważna rzecz i ważne wydarzenie, szczególnie dla nas, dlatego że instytut pana prof. Skarżyńskiego w Kajetanach ma już swoją historię, ale ma też swój dorobek naukowy. My badania przesiewowe u dzieci, u noworodków słuchu robimy. Mamy z tego odpowiednią ilość materiału, chcemy się tym pochwalić, ale też chcemy zaproponować naszym partnerom w Europie: róbcie te badania przesiewowe. Dzisiaj matki, które przychodzą z dziećmi na tego rodzaju badania, wyobraźcie sobie państwo, w 60% nie zauważyły tego, że dzieci gorzej słyszą, a zaburzenia słuchu dotyczą jednej trzeciej dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. A więc jest to zjawisko potężne, dlatego też nasze doświadczenia, nasz dorobek naukowy, którego nie należy się wstydzić, wręcz przeciwnie, należy się nim pochwalić, chcemy pokazać naszym kolegom, chcemy tworzyć centra referencyjne w Europie, chcemy wymieniać informacje między krajami i powiedzieć: dzisiaj my mamy takie osiągnięcia naukowe, jutro może wy będziecie mieli coś nowego, pokażcie również nam, bo dla nas nasze dzieci są najważniejsze.

K.G.: Mówiąc o tych przesiewowych badaniach słuchu, nie możemy zapomnieć o tym, co w tej kwestii robi Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Jurek Owsiak.

E.K.: To prawda, bo dzięki aparaturze, którą Jurek Owsiak dostarczył do oddziałów noworodkowych, te badania stały się rzeczywistością, a nie tylko i wyłącznie nadobnym życzeniem.

K.G.: 1 lipca to dzień rozpoczęcia naszego przewodnictwa w Unii, ale z pani punktu widzenia istotne jest to, co wydarzy się w dniach 6 i 7 lipca.

E.K.: Piąty, szósty.

K.G.: A nawet wcześniej?

E.K.: Piąty, szósty, tak.

K.G.: Ano właśnie, proszę bardzo, ale szósty się zgadza?

E.K.: Tak, tak.

K.G.: Dobrze. Krótko mówiąc, Sopot i nieformalne spotkanie szefów resortów zdrowia krajów Unii Europejskiej. Nieformalne to znaczy co się będzie działo?

E.K.: Nieformalne to takie, w którym nie będziemy podejmować konkluzji, czyli wniosków podsumowujących dyskusję, ale to będzie właśnie pierwsze spotkanie, na którym mówiąc wprost, wszyscy ministrowie będą mogli się wygadać na dany temat. Ministrowie mówią, jak to u nich wygląda, czego by oczekiwali od polskiej prezydencji w tym obszarze, a my chcemy tę dyskusję tak poprowadzić, aby na koniec naszej prezydencji, czyli w grudniu, dokładnie w tych obszarach, czyli zarówno tych zaburzeń komunikacyjnych, jak i wykrywania chorób układu oddechowego, żeby w tej sprawie zapadły konkluzje, a konkluzja może zapaść wtedy, kiedy jest jednomyślność. A więc przed nami pół roku pracy nad kolegami z innych krajów europejskich, aby ich przekonać do naszych pomysłów.

K.G.: A ile w ogóle takich spotkań zaplanowano podczas najbliższego półrocza?

E.K.: Jest 30 spotkań, w tym jedna ministerialna oficjalna konferencja, właśnie taka, na której będziemy podejmować konkluzje, ale są też spotkania eksperckie, na których będziemy mówić nie tylko o tych zaburzeniach, o których mówiłam, będziemy mówili o bezpieczeństwie leków, będziemy mówili o fałszowaniu leków, będziemy mówili również o transplantologii, będziemy mówić również o dopalaczach. To są rzeczy, o których będziemy już podczas tych konferencji... zdrowej żywności, podczas tych 30 konferencji będziemy na pewno z ekspertami z krajów europejskich dyskutować.

W.M.: Przyjadą wszyscy ministrowie (...)?

E.K.: Bardzo bym chciała, zapraszałam ich wtedy, kiedy było ostatnie nieformalne spotkanie podczas prezydencji węgierskiej, czyli 6 czerwca, bardzo prosiłam o to. Potwierdził niewątpliwie swoją obecność w drugim dniu, czyli szóstego, pan komisarz ds. zdrowia, czyli pan Dali, ale też będzie również po naszej konferencji na spotkaniu ósmego, gdzie do Polski zjeżdżają wszyscy komisarze, nie tylko komisarz zdrowia.

K.G.: To zajmijmy się przez chwilę naszymi sprawami wewnętrznymi może.

E.K.: Bardzo proszę.

K.G.: Dzisiejsza Rzeczpospolita informuje, że w najbliższy piątek wchodzą w życie nowe zasady rozliczania się Narodowego Funduszu Zdrowia z przychodniami lekarzy specjalistów, mają poprawić funkcjonowanie placówek, ale tryb ich wprowadzania jest taki, że w poniedziałek może zapanować chaos.

E.K.: Nie, nie sądzę.

K.G.: Coś w tej sprawie?

E.K.: Dlatego że jedyna nowość w tym wszystkim to po pierwsze większe uprawnienia dla specjalistów, ale też większe pieniądze dla specjalistów. Gdyby pan doczytał ten artykuł, tam było napisane, że te zmiany idą po to, aby się skróciły kolejki oczekiwania do specjalistów, abyśmy nie każdy przypadek...

K.G.: Bądź żeby było taniej, bo badania w szpitalu są droższe niż badania w przychodni.

E.K.: Nieprawda. Znaczy żeby były wykonywane, żeby były wykonywane. Dzisiaj, żeby były wykonywane, pacjent musiał mieć skierowanie do szpitala. Dzisiaj mówimy: część tych badań, za które NFZ zapłaci, będzie zapłacone i wykonywane na poziomie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. I nie ma w tym niczego dziwnego. Dlaczego? Dlatego że we wszystkich krajach europejskich dąży się do tego, aby do szpitala trafiali już tylko ci, którzy rzeczywiście muszą trafić do szpitala, a wszystko inne żeby mogli w bardziej dostępnej formie mieć zrobione, czyli na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki zdrowotnej. U nas w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, na leczenie szpitalne wydajemy 50% wszystkich środków, które są w Narodowym Funduszu Zdrowia, kiedy średnia europejska jest tylko 30%.

K.G.: Hm. Ale jako że przeczytałem ten artykuł, to jest takie zdanie, które też właściwie jest... przydałby się komentarz, że lekarze spodziewali się, że termin wejścia w życie tych przepisów zostanie przesunięty przynajmniej o miesiąc.

E.K.: Wie pan, dlaczego? Dlatego że lekarze w Polsce byli przyzwyczajeni za poprzednich ekip, że wiecznie, jak coś zapowiadano, to przede wszystkim po to, żeby potem to przesuwać. Myśmy zapowiedzieli, że to wejdzie w drugiej połowie tego roku i że okres rozliczeniowy jest półroczny, więc w związku z tym, żeby zapłacić lekarzom pracującym w przychodniach za drugie półrocze, muszą zacząć od początku tego półrocza. Informacja nie była tajna, rozporządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia było w konsultacjach ponadmiesięcznych, można było się w tej sprawie wypowiedzieć, wielu specjalistów, wielu dyrektorów szpitali przysyłało swoje uwagi, które zostały uwzględnione. Więc ja mogę tylko do moich kolegów powiedzieć jedno: będę na pewno dopingować Narodowy Fundusz Zdrowia, żeby wszystko, co jest konieczne do rozliczania, żeby jak najszybciej dostarczył świadczeniodawcom, czyli lekarzom, przychodniom, dyrektorom szpitali, natomiast lekarzom mogę powiedzieć: naprawdę nie bójcie się tego, to jest zdecydowanie więcej pieniędzy. Za więcej pracy, ale więcej pieniędzy, nikt nie wymaga od was więcej pracy za to, co dzisiaj dostajecie.

K.G.: Minister zdrowia Ewa Kopacz. Pani minister, dziękujemy bardzo za wizytę...

E.K.: Dziękuję bardzo.

K.G.: I za rozmowę.

(J.M.)