Polskie Radio

Rozmowa z Ireneuszem Krzemińskim

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2011 09:00

Henryk Szrubarz: Jakie skargi będą rozpatrywane?

Ireneusz Kamiński: Zarzuty dwa najpoważniejsze będą rozpoznawane, z więc zarzut złamania prawa do życia w części dotyczącej braku skutecznego postępowania wyjaśniającego, tego, w jaki sposób śledztwo nr 159, a więc dotyczące zbrodni katyńskiej, było prowadzone przez Główną Prokuraturę Federacji Rosyjskiej.

H.Sz.: A drugi zarzut?

I.K.: To poniżające traktowanie krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, którzy składając wnioski o udział w postępowaniu rosyjskim, o rehabilitację swoich najbliższych, uzyskiwali informacje: Nie wiemy – twierdziły władze rosyjskie – co stało się z polskimi policjantami, oficerami, wojskowymi, innymi osobami, które zostały zamordowane w czasie zbrodni katyńskiej, nie wiemy, co stało. Wiemy tylko tyle, że były przetrzymywane, potem zostały wywiezione, nawet wiemy, gdzie, ale co się stało, jest już zasnute mgłą tajemnicy.

Oznajmiono również i uczynił to w czasie postępowania przed rosyjskim sądem reprezentant Głównej Prokuratury Wojskowej, że nawet jeśli hipotetycznie można byłoby założyć, że osoby zostały zamordowane w roku 1940, polscy oficerowie i policjanci, to część z nich przynajmniej to były osoby, które określono jako sabotażystów, terrorystów, wrogów państwa sowieckiego, osoby spisujące przeciwko temu państwu, a więc, można się domyśleć, zabicie ich było w pełni uzasadnione.  Został przekroczony pewien próg działania rosyjskich władz, który skutkuje właśnie postawieniem zarzutu mówiącego o poniżającym traktowaniu.

A więc dwa najpoważniejsze przepisy Konwencji Praw Człowieka zostały przyjęte do rozważenia przez Europejski Trybunał Praw Człowieka i wokół tych dwóch przepisów będzie się rozprawa koncentrowała.

H.Sz.: Co stanie się po 6 października w Strasburgu?

I.K.: Po 6 października będziemy już tylko czekać na wyrok, licząc, że zostanie on wydany możliwie najszybciej. Skarżący to są osoby sędziwe i tutaj każdy dzień może być istotny. Niestety jedna z tych osób ostatnio zmarła, a więc ten czas jest dramatycznym czynnikiem, na który będziemy również zwracać uwagę Trybunałowi.

H.Sz.: Europejski Trybunał Praw Człowieka podjął decyzję o dopuszczalności skarg katyńskich, dopuści taką skargę i co się będzie wtedy działo?

I.K.: Co po wyroku. Zakładam, że będzie on... pokornie zakładam, oczywiście, że będzie on dla nas korzystny. Wyrok trzeba będzie wykonać, muszą zostać podjęte pewne działania tak o charakterze indywidualnym, konkretnym, w odniesieniu do danej grupy skarżących czy skarżącego, jak również generalnym, aby podobnych przypadków nie było. I bardzo mocno instytucje odpowiadające za kontrolę wykonania wyroku, mianowicie Komitet Ministrów Rady Europy, weryfikują, czy zarówno indywidualne środki, jak i generalne działania zostały podjęte w Rosji, w tym przypadku w Rosji, w państwu, przeciwko któremu wyrok zapada. Będziemy zatem uczestniczyć w tej procedurze kontrolnej bardzo aktywnie.

Co więcej, na mocy prawa rosyjskiego wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka uprawnia do wznowienia postępowania. Jeśli zatem Trybunał w Strasburgu uznałby, że brakowało skutecznego postępowania w sprawie zbrodni katyńskiej, naturalnym jest przeprowadzenie postępowania, które właśnie tę cechę skuteczności posiadałoby. Zatem wznowienie postępowania katyńskiego jawi się jako, można by powiedzieć, oczywista, naturalna konsekwencja wyroku strasburskiego, jeśli oczywiście będzie on dla nas, na co bardzo mocno liczymy, korzystny.

H.Sz.: I wtedy Rosja na przykład będzie musiała ujawnić wszystkie dokumenty dotyczące zbrodni?

I.K.: Tak. Tylko że jest to jeden tylko z elementów skutecznego postępowania. Takiego postępowania na dobrą sprawę w Rosji nie było, nie dokonano, nie przeprowadzono ekshumacji, nie zidentyfikowano szeregu miejsc, w których zostali pogrzebani zamordowani polscy obywatele. Więcej – postępowanie rosyjskie, śledztwo numer 159 ono dotyczy tylko jeńców przetrzymywanych w trzech obozach jenieckich – w Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie, ono nie dotyczy w ogóle osób, które zostały zamordowane, a były wcześniej przetrzymywane w więzieniach Zachodniej Ukrainy i Białorusi. W tej części postępowania w ogóle nie było, a zatem w tej części postępowanie wyjaśniające dopiero musiałby się w Rosji rozpocząć.

H.Sz.: I zapewne potrwa to latami potem.

I.K.: Postaramy się, aby w tak ważnej sprawie to nie były lata, i będziemy używać wszelkich środków, aby władze rosyjskie zmobilizować, ale najpierw oczywiście musimy pokornie poczekać na wyrok.

(J.M.)