Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest Józef Zych, Polskie Stronnictwo Ludowe, w studiu w Zielonej Górze. Witam.
Józef Zych: Dzień dobry.
Z.D.: Pierwsze pytanie, które się nasuwa, to jak pan sądzi, jak mogło dojść do takiej tragedii, do takiej sytuacji, jaka była w nocy na ulicach Zielonej Góry?
J.Z.: Pani redaktor, trudno powiedzieć. Mogę tylko stwierdzić, że uczestnicząc dzisiaj w inauguracji roku akademickiego w Sulechowie, w wyższej szkole zawodowej, wszyscy wcześniej, później mówiliśmy właśnie o tym zdarzeniu. No, dopóki prokuratura nie ustali dokładnie danych, to trudno tutaj, wie pani, cokolwiek dywagować, tym bardziej że ja jestem prawnikiem, a zatem jestem przyzwyczajony do tego, że można komentować wtedy, jak są fakty. W każdym razie czy tak, czy owak, jest to tragiczne zdarzenie, które nie powinno mieć miejsca. A więc jeżeli przed chwilą podano informację, że prokuratura już ustaliła, iż samochód jechał z normalną, dozwoloną prędkością 50 km, że była próba udzielenia pomocy, no to pewnie teraz trzeba będzie... i to jest badane, czy to był przypadek, czy też zaistniały jakieś inne okoliczności.
Z.D.: Kibice, którzy zapowiedzieli dzisiaj na czternastą demonstrację zaczynającą się w miejscu, gdzie zginął ich kolega, twierdzą, że świadkowie mówią, iż ta pomoc nie była udzielana. Tutaj oczywiście, ma pan rację, sprawę musi rozsądzić prokuratura, ale może być tak, że rozdźwięk w tym, co mówią świadkowie jedni i drudzy – z policji i spośród kibiców – będzie powodował, że trzeba będzie specjalnego nadzoru dla tego śledztwa po to, żeby sprawę wyjaśnić bez żadnych wątpliwości.
J.Z.: Pani redaktor, podzielam całkowicie ten pogląd pani, z tym, że musimy pamiętać jednak, że tym organem, który jest uprawniony do prowadzenia, jest prokuratura, przy czym sądzę, że już z samej zapowiedzi premiera Tuska wynika, że sprawa jest bardzo poważnie traktowana przez rząd i wyobrażam sobie, że sam przyjazd wiceministra spraw wewnętrznych zmierza w kierunku właśnie objęcia tym śledztwem całości sprawy i wyjaśnienia wszystkich okoliczności. A więc jestem przekonany, że tu żadnych takich niejasności nie będzie, a oprócz tego jako parlamentarzysta i przewodniczący lubuskiego zespołu parlamentarnego zapewniam, że gdyby były jakiekolwiek wątpliwości, to my zawsze będziemy dążyć do tego, żeby zabezpieczyć ten obiektywizm w sprawie.
Z.D.: Myślę, że z wielkiej wagi, jaką ma to, co się wydarzyło w nocy w Zielonej Górze, zdaje sobie doskonale sprawę premier Donald Tusk, dlatego też przerwał swój objazd kampanijny. Myślę, że tego rodzaju tragedie, nie mówiąc o zamieszkach, które mają miejsce, bardzo wpływają na atmosferę polityczną i w jakiś sposób także na kampanię wyborczą, prawda?
J.Z.: Pani redaktor, sądzę, że tak, chociaż ja od rana poruszam się tutaj po Zielonej Górze i żadnego takiego niepokoju nie widać na ulicy, natomiast ludzie z ogromną troską we wszystkich środowiskach jak się rozmawia, to z ogromną troską o tym mówią. No i oczywiście zwraca się uwagę na to, że od dłuższego czasu u nas ciągle jest problem stawiania bezpieczeństwa w czasie imprez, że podjęto, sejm podjął pewne działania, no ale do końca okazuje się, że są one nieskuteczne.
Z.D.: No tak, trudno też przewidzieć wszelkie możliwe przypadki, które się wydarzają. Chciałam zapytać pana jako polityka o wielokadencyjnym, wielokampanijnym, chciałoby się powiedzieć, doświadczeniu. Jakie ma pan odczucia w tym roku? Już za 5 dni wybory, jak pan ocenia tę kampanię?
J.Z.: Pani redaktor, wydaje się, że kampania tegoroczna, po pierwsze krótka, jest dość spokojna. Mnie jedna rzecz raziła, a mianowicie te dyskusje ciągle wokół różnego rodzaju debat dalej, jak niektóre, bo tylko niektóre obserwowałem, to są debaty na poziomie takim bardzo ogólnym, raczej mówiące o tym, co można robić, ale bardzo ogólnie, bez konkretyzowania. I mnie nie odpowiadają takie debaty, gdzie jest sto tematów. Owszem, jeden porządnie przygotowany temat, nie bez atakowania się wzajemnego, tylko pokazywania, co my możemy zrobić w tej sprawie, co wy możecie zrobić w tej sprawie i co my możemy wspólnie zrobić. A więc wydaje się, że ta kampania obecna jest więcej nastawiona na taki polityczny fajerwerk.
Z.D.: No cóż, czas fajerwerków niedługo się skończy, wrócimy do codziennej polityki. Bardzo dziękuję za rozmowę. Moim gościem był Józef Zych, Polskie Stronnictwo Ludowe.
(J.M.)