Polskie Radio

Rozmowa z Beatą Szydło

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2011 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Witamy naszego gościa: wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości pani poseł Beata Szydło. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

Beata Szydło: Dzień dobry, dzień dobry państwu.

K.G.: Wczoraj opinia publiczna poznała imię i nazwisko nowego starego szefa klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, czyli Mariusza Błaszczaka, ale nie doczekaliśmy się informacji o tym, kto będzie kandydatem na wicemarszałka. Co prawda nazwisko się pojawia już od pewnego czasu, ale kiedy to będzie faktem, kiedy je poznamy?

B.Sz.: Przede wszystkim ja chciałam pogratulować jeszcze raz Mariuszowi Błaszczakowi, bardzo się cieszę z tego wyboru, ponieważ on przez te 1,5 roku po katastrofie smoleńskiej, kiedy w bardzo trudnych okolicznościach przejął zarządzanie klubem, robił to bardzo dobrze i mam nadzieję, że to doświadczenie, które zdobył w tym czasie, będzie w tej chwili służyło temu, ażeby klub jeszcze lepiej pracował. Natomiast jeżeli chodzi o wicemarszałka sejmu, to zgodnie ze statutem prerogatywy do nominowania kandydata ma pan prezes Jarosław Kaczyński i on już wielokrotnie podkreślał, że to będzie również kontynuacja, czyli wicemarszałek Marek Kuchciński, który podobnie jak Mariusz Błaszczak w takich bardzo trudnych dla naszego klubu i partii okolicznościach objął swoją funkcję, wypełnia ją bardzo dobrze. I procedury powoływania wicemarszałków sądzę, że nastąpią na pierwszym posiedzeniu nowego parlamentu.

K.G.: Czyli z tego, co pani poseł mówi, wynika, że prezes partii przedstawia kandydaturę na wicemarszałka? Ona się głosuje czy akceptuje się?

B.Sz.: To znaczy jeżeli chodzi o klub parlamentarny, to w statucie mamy zapisane, że klub opiniuje kandydaturę, natomiast oczywiście przewodniczący klubu jest wybierany, bo to jest prezes...

K.G.: Mówię o kandydacie na wicemarszałka.

B.Sz.: Na wicemarszałka klub opiniuje taką kandydaturę.

K.G.: Ale przyzna pani, pani poseł, że to nie było najważniejsze nazwisko z szeregów polityków Prawa i Sprawiedliwości ostatnio – pani, Mariusz Błaszczak ani Marek Kuchciński, tylko Zbigniew Ziobro grał pierwsze skrzypce.

B.Sz.: No, Zbigniew Ziobro jest bardzo ważnym politykiem Prawa i Sprawiedliwości i on od wielu, wielu lat już jest tą postacią, która rzeczywiście w naszej partii ma bardzo silną pozycję. I rzeczywiście w tych ostatnich dniach być może jego nazwisko pojawiało się w nieco innym kontekście, to znaczy w kontekście tej dyskusji, która przetoczyła się głównie w mediach na temat sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości, ale sądzę, że wczorajsze posiedzenie klubu również uporządkowało te kwestie i w tej chwili dyskusja będzie się toczyła tam, gdzie powinna, czyli na komitecie politycznym, na radzie politycznej, która jest zaplanowana w listopadzie, i również na posiedzeniach klubu.

K.G.: No ale cytując pani słowa o silnej pozycji Zbigniewa Ziobry wczorajsze posiedzenie klubu pokazało, że ta pozycja nie jest silna.

B.Sz.: Nie, wczorajsze posiedzenie klubu miało zupełnie inny charakter. To było posiedzenie, na którym przede wszystkim klub się musiał ukonstytuować, dlatego że my do wczoraj byliśmy zaledwie zgromadzeniem posłów i senatorów elektów Prawa i Sprawiedliwości. Zresztą jak inni posłowie z innych ugrupowań. I dopiero formalnie powstanie klubu, złożenie deklaracji przez posłów i senatorów, że chcą być członkami klubu, spowodowało, że ten klub powstał. No i oczywiście tym, co było zasadniczym tematem, to był wybór przewodniczącego. Więc to był taki klub organizacyjny na następnym spotkaniu, które będzie właśnie... w czasie pierwszego posiedzenia klub będzie już rozmawiał na tematy inne, tematy organizacyjne, trzeba wybrać prezydium klubu, trzeba również powołać te wszystkie ciała statutowe, które są konieczne, no i zorganizować pracę, bo to jest najważniejsze w tej chwili.

K.G.: A jak to się stało, że od słów Zbigniewa Ziobry, cytuję: „Należy rozmawiać o przyszłości partii, wizji, która da nadzieję na zwycięstwo wyborcze”, doszło do słów podobno wypowiedzianych przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że stworzono sytuację rozłamową? W tym zdaniu Zbigniewa Ziobry w sumie niczego takiego złego nie ma.

B.Sz.: No tak, tylko że tego typu opinie, ponieważ nikt nie ucieka od dyskusji o sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości i o tym,  że trzeba zanalizować również przebieg kampanii wyborczej, wynik wyborów, ale powinno się to dziać tam, gdzie należy, czyli właśnie w czasie tych spotkań statutowych, a nie w mediach. Zresztą taka rozmowa była rozpoczęta w zeszłym tygodniu na posiedzeniu komitetu politycznego, trwała kilka godzin, również koledzy europosłowie brali w niej udział, i myślę, że niedobrze się stało, że właśnie przeniosła się ona do mediów, dlatego że tak naprawdę poprzez tego typu działania odwraca się uwagę od tego, co jest istotne. Dzisiaj jest np. szczyt, ciąg dalszy szczytu Rady Europejskiej dotyczący sytuacji w strefie euro i dobrze by było rozmawiać właśnie na ten temat, jakie jest stanowisko Polski dotyczące właśnie tego, co należy zrobić w strefie euro, co będzie z polskimi finansami, a niestety przenoszenie do mediów takich gorących, emocjonalnych tematów politycznych powoduje, że tak naprawdę niknie to, co powinno interesować opinię publiczną.

K.G.: No tak, ale przyzna pani poseł, że to jest bardzo charakterystyczne, że politycy zawsze mówią, że sprawy wewnętrzne załatwiamy wewnętrznie, a potem idą do prasy, do radia, do telewizji, udzielają wywiadów i potem z tego powodu mamy taką, a nie inną sytuację, jak ze Zbigniewem Ziobrą.

B.Sz.: Staramy się z tego wyciągać wnioski. Ja mam nadzieję, że jednak wczoraj ta sytuacja została uporządkowana i wnioski zostaną wyciągnięte i na następnym posiedzeniu komitetu politycznego będzie kontynuowana na pewno rozmowa na temat kampanii wyborczej.

K.G.: A to, co ma się wydarzyć, czyli ocena postawy, jak rozumiem, i Zbigniewa Ziobry, i Tadeusza Cymańskiego, pewnie i Jarosława Kurskiego także, ocena przez rzecznika dyscypliny partyjnej, to jak to ma wyglądać?

B.Sz.: Rzecznik dyscypliny partyjnej to jest statutowo powołana instytucja w naszej partii, który zajmuje się różnego rodzaju właśnie takimi działaniami, które są niezgodne ze statutem, ponieważ tutaj na pewno doszło do złamania pewnych zasad i konieczne jest rozpatrzenie tej sprawy, więc sprawa została skierowana do rzecznika dyscypliny, no i zobaczymy, będą wszczęte procedury i oczywiście zgodnie ze statutem będzie wydana opinia rzecznika.

K.G.: Kara jest od upomnienia do usunięcia?

B.Sz.: Tak, statutowo to są kary zróżnicowane, chyba właśnie od upomnienia do usunięcia z partii, jest gradacja.

K.G.: Ale czy sądzi pani, że to, co wydarzyło się wczoraj, nie będzie miało już swojego dalszego ciągu, czyli...

B.Sz.: Mam nadzieję.

K.G.: ...innego stanowiska grupy polityków Prawa i Sprawiedliwości w stosunku do tego, co się w partii dzieje, i w stosunku do przyszłości?

B.Sz.: Wszyscy politycy Prawa i Sprawiedliwości mają prawo mieć swoje opinie i mają prawo je wyrażać, tylko tak jak już wcześniej wspomniałam, dobrze by było, gdyby się to działo wewnątrz partii na posiedzeniach ciał statutowych. Natomiast... I tak się dzieje zresztą w innych partiach, proszę zauważyć – Platforma wstrząsana w tej chwili różnego rodzaju wewnętrznymi problemami przeprowadza te dyskusje wewnątrz, unika takich dyskusji zewnętrznych i myślę, że akurat tutaj warto się (...)

K.G.: Nie powiemy chyba tego o sporze premier – marszałek sejmu, bo o tym to jest chyba dostatecznie głośno.

B.Sz.: Jest głośno, ale np. spór pomiędzy marszałkiem Schetyną a premierem polega na tym, że mimo wszystko marszałek w tej chwili zamilkł. Zobaczymy, co będzie dalej. O ile problemy Prawa i Sprawiedliwości na pewno są istotne i ważne, ale, tak jak mówię, głównie dla nas, to problem w Platformie niestety jest już problemem poważnym, ponieważ my jesteśmy dzisiaj w takim momencie, że w trudnej sytuacji, również tej zewnętrznej, ale z problemami dotyczącymi budżetu i finansów, my nie mamy rządu i tak naprawdę nie wiemy, kto będzie w Polsce pełnił określone funkcje, nawet kto będzie ministrem finansów, bo dzisiaj zapowiedzi, że będzie to minister Rostowski, są zaledwie zapowiedziami, a dobrze by było jednak, mamy do końca roku niewiele czasu i na uchwalenie nowego budżetu również niewiele czasu.

K.G.: Pani poseł, tak na koniec jeszcze opinia osoby nie będącej członkiem Prawa i Sprawiedliwości, chodzi o profesor Jadwigę Staniszkis, która wczoraj w TVN24 mówiła, że Prawo i Sprawiedliwość musi pokazać, że wprowadziło do sejmu wybitnych ekspertów, musi pokazać nową jakość. Rozumiem, że pod tym zdaniem się pani podpisze...

B.Sz.: Rzeczywiście tak, oczywiście.

K.G.: Tylko jak to zrobić?

B.Sz.: To jest faktem, że my w tej chwili mamy w klubie bardzo silne zaplecze eksperckie, będziemy mieli w klubie zespoły eksperckie, które będą przygotowywały różnego rodzaju projekty ustaw, programy, ale również będą opiniowali to, co będzie rząd proponował w postaci ustaw. Tak że na pewno klub Prawa i Sprawiedliwości jest w tej chwili wzmocniony i będzie jednym z... ja mam nadzieję, że najlepszym klubem w polskim parlamencie.

K.G.: To może przynieść efekt?

B.Sz.: Przyniesie na pewno. Przyniesie na pewno efekt..

K.G.: Za lat, no, trzy, bo najbliższe wybory za trzy, parlamentarne za cztery.

B.Sz.: Na pewno przyniesie efekt zarówno dla naszego ugrupowania, ale przede wszystkim to będą dobre rozwiązania proponowane dla Polski.

K.G.: Dziękujemy bardzo, pani poseł, za rozmowę.

B.Sz.: Dziękuję państwu.

K.G.: Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, pani poseł Beata Szydło, była gościem Sygnałów Dnia.

B.Sz.: Dziękuję, życzę dobrego dnia.

(J.M.)