Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest w sejmie wyciągnięty, mówiąc brzydko, poseł Prawa i Sprawiedliwości, wyciągnięty z głosowań Zbigniew Girzyński. Witam pana.
Zbigniew Girzyński: Kłaniam się pani redaktor, witam państwa.
Z.D.: Panie pośle, opozycja nie zostawia suchej nitki oczywiście na tym składzie rządu, który został zaprezentowany przez premiera. A może pan jednak powie coś pozytywnego? Czy coś pana mile zaskoczyło?
Z.G.: Jakichś specjalnie miłych zaskoczeń nie ma, raczej oceniam te nominacje dosyć krytycznie. Nie z racji tego, żeby z jakąś specjalną niechęcią patrzyć na te osoby, bo są to osoby często osobiście dosyć sympatyczne, ale jednak stan ich wiedzy i dotychczasowego dorobku zawodowego, no, nie predestynował ich do takich stanowisk. Przy całej ogromnej mojej sympatii do pana doktora Gowina, trudno mu będzie prowadzić resort sprawiedliwości, kiedy do tej pory nawet nie pracował w komisji sprawiedliwości i praw człowieka. To dosyć zaskakujące.
Z.D.: A Joanna Mucha w Ministerstwie Sportu jako szef?
Z.G.: W sejmie pełno jest spekulacji i żartów, że to jest czysto wizerunkowa nominacja, czeka nas Euro 2012, więc osoba z tak dobrą prezencją, niezwykle sympatyczna, jak chodzi o sposób bycia, będzie się tam sprawdzała (...)
Z.D.: No, prezencja na pewno lepsza niż prezesa Grzegorza Laty.
Z.G.: Powiem w ten sposób, gdyby w tych kategoriach to rozpatrywać, to ja oczywiście bym przyznał rację, niemniej jednak wydaje mi się, że po pierwsze pani dr Mucha ma kwalifikacje w takich zupełnie innych obszarach, z których się dała poznać do tej pory, po drugie myślę, że tam jednak przydałby się ktoś, kto potrafiłby tym sportem wstrząsnąć nieco i kilka kwestii takich trudnych rozwiązać. Czy pani poseł Mucha sobie z tym poradzi, mam wątpliwości, tym bardziej że – tak jak mówię – w sejmie też zajmowała się zupełnie innymi obszarami. Gdyby np. pojawiła się jako kandydatka na ministra zdrowia, no to można byłoby ocenić jej działalność dotychczasową, wypowiedzi, bo o tym jednak mówiła i z tego była jakoś tam znana. Ale co do sportu, muszę powiedzieć, że to troszeczkę tak jakby zgłoszona została kandydatura na przykład, nie wiem, pana posła Gowina, który – o tym też już rozmawialiśmy – do resortu załóżmy również sportu, które też się nie zajmował.
Z.D.: Być może poseł Gowin jest bardzo wysportowany, na razie będzie zajmował się sprawiedliwością. Czy sądzi pan, że premier Donald Tusk łączy skrzydła Platformy Obywatelskiej konserwatywne, i to bardziej lewicowe, centrowe?
Z.G.: Myślę, że to taka gra personalna tylko i te skrzydła one mają charakter nie ideowy, ja nie dostrzegam tam skrzydeł ideowych, tam są tylko i wyłączenie spory personalne, ludzie o bardzo różnych wręcz światopoglądach współpracują przeciwko innym frakcjom. No przecież jeżeli z jednej strony pan Raś i pan Gowin z sobą walczą, i to zaciekle, w Krakowie, a obaj, jeżeli już byśmy patrzyli na ich światopogląd, są bardziej konserwatywni niż na lewo w tej formacji, no to trudno powiedzieć, że ta oś sporu jest ideowa. Tam tylko spory personalne i tylko walka o władzę i wpływy się odbywa, a żadnej jakiejś takiej dyskusji ideowej nie ma.
Z.D.: Dziękuję bardzo. O składzie nowego rządu rozmawiałam z posłem Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewem Girzyńskim.
(J.M.)