Polskie Radio

Rozmowa z Danutą Hübner

Ostatnia aktualizacja: 19.11.2011 07:15

Henryk Szrubarz: W naszym studiu pani prof. Danuta Hübner, posłanka do Parlamentu Europejskiego. Dzień dobry, pani profesor.

Danuta Hübner: Dzień dobry wszystkim.

H.Sz.: Wysłuchała pani wczoraj wystąpienia premiera Donalda Tuska w sejmie, jego exposè?

D.H.: Tak. To znaczy nie byłam w sejmie, natomiast przeczytałam i słuchałam fragmentów, więc mniej więcej wiem, jakie zamiary na przyszłość pan premier i rząd mają.

H.Sz.: Podziela pani opinię premiera, że przyszły rok 2012 będzie najtrudniejszy, najbardziej kryzysowy, najgorszy?

D.H.: W ogóle czasy są bardzo trudne i to, że Polska funkcjonuje w świecie bardzo skomplikowanym w Europie, która ciągle jeszcze sposobu na trwałe, skuteczne wyjście z kryzysu nie znalazła, to na pewno sprawia, że ten rok będzie bardzo trudny. I jeżeli mogę od razu zacząć od tego, co myślę o wystąpieniu pana premiera, to ono było bardzo dobre w tej całej części makroekonomicznej, wielkich reform strukturalnych, które mogą ustabilizować finanse publiczne, jeżeli...

H.Sz.: Znaczy dobre propozycje zgłosił, tak?

D.H.: ...jeżeli te propozycje, które zostały zgłoszone, zostaną wprowadzone w życie. Natomiast cały czas brakuje mi w Polsce jednej rzeczy, a mianowicie wypełnienia tego pomysłem na wzrost, skąd ten wzrost powinien rzeczywiście przychodzić, bo same ramy te ogólne, fiskalne nie wystarczą, i bardzo liczę na to, że pan premier, wicepremier Pawlak rzeczywiście nowe czynniki wzrostu pokaże nam, jakie one mogą być dla Polski i będziemy w to inwestować...

H.Sz.: Tego wczoraj...

D.H.: Tego jeszcze w wystąpieniu nie było, bo wystąpienie myślę było bardzo dobre z punktu widzenia rzeczywiście rynku świata zewnętrznego, który patrzy, czy Polska pilnuje swojej równowagi makroekonomicznej, ale dzisiaj coraz częściej też rynki patrzą na to, czy jest gwarancja wzrostu, czy jest pomysł na wzrost, bo gospodarki bez wzrostu nie są w stanie na długą metę pilnować swoich deficytów, nie są w stanie spłacać długów, więc Polska... Myślę, że nasze ambicje powinny być większe, te 2 czy 3% to jest ciągle za mało, nam potrzebny jest wzrost na poziomie co najmniej dwukrotnie wyższym, jeśli chodzi o dynamikę. To jest trudno w tych czasach, ale rynki dla nas ważne, takie jak rynek niemiecki, rozwijają się coraz stabilniej, a więc mam nadzieję, że i my się skupimy na wzroście.  No i mnie oczywiście ciągle za mało kobiet w tym rządzie, tak nam się wydaje w Kongresie Kobiet.

H.Sz.: No ale już to wszystko zostało ustalone, na razie szans na najbliższe... na zmiany nie ma.

D.H.: Czyli ja rozumiem, że rząd będziemy, tak, mieć, oczywiście. Zmiany rządu, oczywiście zawsze są zmiany w rządach, natomiast...

H.Sz.: Ale to po jakimś czasie.

D.H.: ...dobry początek, początek jest na pewno dobry, miejmy nadzieję, że reformy zostaną zrealizowane, że po prostu zostanie w ogóle przyjęty ten program rządu, ale potem mam nadzieję też, że wszystko to, co dotyczy wzrostu, zostanie potraktowane bardzo poważnie.

H.Sz.: Mówi pani o wzroście, o konieczności wzrostu, natomiast te ramy, które zostały nakreślone wczoraj, ten wzrost mogą skutecznie ograniczyć, chociażby projekt, by składka rentowa po stronie przedsiębiorców wzrosła o 2%. Już teraz pojawiły się głosy ekonomistów, że jednak może to ograniczyć rozwój i spowolnić.

D.H.: No właśnie, wzrost kosztów funkcjonowania dla przedsiębiorców ma sens wtedy, jeżeli jednocześnie wiemy, że będzie rosła ich produktywność. I to musimy wesprzeć. Czyli dobra strategia innowacyjna, Polska ciągle takiej strategii dobrej nie ma. Myślenie o konkurencyjności, myślenie o produktywności, tak, żebyśmy rzeczywiście ten cały potencjał rozwojowy, który mamy, wykorzystali. Cieszę się bardzo, że jest Ministerstwo Cyfryzacji, bo rzeczywiście przyszłość leży w tych przemysłach, które będą wykorzystywały cyfryzację, to nie jest tylko kwestia infrastruktury ta cyfryzacja, ale to jest także kwestia tworzenia produktów, tworzenia popytu, tego parcia w stronę przedsiębiorców także na cyfryzację. Więc jest początek, zanosi się na to, że jeżeli minister Boni będzie się tym zajmował, to będzie, mam nadzieję, że on nie ugrzęźnie w sprawach dotyczących administracji wyłącznie i... No i naprawdę, naprawdę najważniejsze dzisiaj to będzie oczywiście w tej chwili w stronę wzrostu pchanie wszystkiego, co się da, i wykorzystanie nowych czynników. Bo my ciągle jedziemy na takim bardzo ekstensywnym... ekstensywnych pomysłach na gospodarkę i na wzrost.

H.Sz.: Wczoraj premier mówił o silnej Polsce, która będzie w centrum Unii. Ale dla wielu warunkiem silnej Polski, warunkiem bycia w centrum Unii jest bycie w strefie euro. Tymczasem o euro chyba ani słowo nie padło wczoraj.

D.H.: W samym exposè nie, ale potem na przykład w wypowiedzi pana prezesa Rosatiego ja słyszałam różne takie rzeczy, które wydawały mi się, że są także dobrą zapowiedzią na myślenie w komisji finansów, komisji ekonomicznej w parlamencie polskim. Ja myślę, że euro jest na naszej ścieżce rozwojowej. Celem powinno pozostać zdecydowanie.

H.Sz.: Chociaż Jarosław Kaczyński mówi, że gdyby było euro, to byłaby to już klęska narodowa.

D.H.: Ja myślę, że trzeba to wszystko odkłamać, dlatego... te wszystkie nasze lęki przed euro. Trzeba zrozumieć, że euro w Europie... to, co jest źródłem kryzysu, to nie jest samo euro jako pomysł na wspólną walutę, że wręcz przeciwnie – euro w Europie jest czynnikiem stabilizującym, bo euro jest tym instrumentem finansowym już krańcowo stabilizującym. Proszę sobie wyobrazić sytuację z siedemnastoma walutami narodowymi, z siedemnastoma bankami centralnymi, z których każdy by dewaluował. To byłoby w przypadku rozpadu euro i każdy walczący o swoje. Prawdopodobnie jednak większość przyznająca się do marki zachodnioniemieckiej, także to, że jest euro w tych bardzo trudnych czasach, to myślę jest błogosławieństwo dla Europy, natomiast ono jako model funkcjonowania gospodarczego po prostu było niedokończone, od początku, od poczęcia miało swoje wady i to trzeba naprawić i to naprawiamy, natomiast nie samo euro jako wspólna waluta.

H.Sz.: No, Grecy o euro mówią nieco inaczej, zresztą wielu ekonomistów mówi, że dobrze by było, gdyby w ogóle Grecja wyszła ze strefy euro i wtedy łatwiej uporałaby się ze swoim kryzysem.

D.H.: No właśnie, myślę... Bo każdy tylko widzi te dobre strony momentu, który myśmy mieli w 2008 roku, kiedy mogliśmy... kiedy pewna deprecjacja waluty nam pomogła. Natomiast proszę sobie dzisiaj wyobrazić wyjście rzeczywiście Grecji z euro i natychmiastowy... pozostanie oczywiście długów w euro, sporych długów w euro. I proszę sobie wyobrazić, co się będzie działo z drachmą. To jest oczywiście gospodarka relatywnie mała, tu można założyć, że dla Niemców, które potrzebują rynków eksportowych, to nie byłaby tak wielka strata, ale byłby to rynek... rzeczywiście byłby to rynek utracony, natomiast dla samych Greków byłaby to sytuacja dramatyczna, absolutnie, to byłyby dekady rzeczywiście walczenia o przywrócenie ich sytuacji gospodarczej. Dlaczego nagle rynki miałyby mieć zaufanie do drachmy, jeżeli nie mają zaufania do euro w Grecji?

To jest myślę wszystko postawione na głowie, tak że miejmy nadzieję, że strefa euro będzie trwała, ale w takim układzie, w jakim jest dzisiejszy dzisiaj i otwarta na nowych członków, natomiast na pewno dynamika reform, jakich potrzebujemy, musi być rzeczywiście niesłychanie wysoka i Europa musi zmienić funkcjonowanie w taki sposób, który pogłębi integrację, poprawi koordynację, pogłębi koordynację polityki gospodarczej i rzeczywiście przywróci zaufanie rynków. Pamiętajmy, że rynki dzisiaj patrzą jednak nie tylko na długi i deficyty, ale także na zdolność do wzrostu. I dlatego ten wzrost w Polsce jest taki ważny.

H.Sz.: Pani profesor, jaka będzie scheda po przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzku od stycznia dla Platformy Obywatelskiej? Bo przecież wiadomo, że kadencja kończy się w styczniu 2012 roku, no i co dalej?

D.H.: Będzie nowy przewodniczący, najprawdopodobniej niemiecki socjalista Martin Schulz, natomiast pan profesor Buzek na pewno będzie miał tę sytuację, którą miał poprzedni przewodniczący Poettering znalezienia formuły na swoje funkcjonowanie. Myślę, że na ogół jest to skromna obecność w Parlamencie, natomiast większa aktywność byłego przewodniczącego na zewnątrz, a my dostaniemy, Platforma, dwa punkty tak zwane, bo to wszystko funkcjonuje na podstawie punktów, i te dwa punkty trzeba będzie wykorzystać...

H.Sz.: Czyli stanowisko przewodniczącego Komisji albo/i wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego?

D.H.: Myślę, że tak naprawdę to wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego i ktoś w strukturach politycznych, bo w Parlamencie niesłychanie ważne są struktury polityczne. Tak że myślenie o wiceprzewodniczącym Komisji na przykład jest... nie byłabym za tym, bo wiceprzewodniczący Komisji ma właściwie znikomą rolę i wpływ na rzeczywistość, więc jeżeli nie będziemy... A szanse na przewodniczącego Komisji, nowej Komisji myślę są bardzo małe, w związku z czym raczej, gdyby to ode mnie zależało, szłabym w kierunku wiceprzewodniczącego Parlamentu i wiceprzewodniczącego frakcji  Partii Ludowej.

H.Sz.: Ale zależeć to będzie od premiera Donalda Tuska. W ubiegłym tygodniu...

D.H.: Decyzja powinna zależeć, tak, od pana premiera.

H.Sz.: W ubiegłym tygodniu odbyły się negocjacje już w Warszawie w tej sprawie.

D.H.: Tak, był pan Joseph Daul, przewodniczący naszej grupy politycznej, i nie wiem, owiane są tajemnicą, ale rozsądek...

H.Sz.: Pani nie wie?

D.H.: ...rozsądek mówi, że będziemy szli w tę stronę wiceprzewodniczącego albo dwóch wiceprzewodniczących, albo wiceprzewodniczącej jakiejś, bo mamy przecież wspaniałe też koleżanki.

H.Sz.: A potem Parlament Europejski na dobre zabierze się za ustalanie przyszłej perspektywy finansowej w 2014  roku (...)

D.H.: Bardzo dużo trudnych rzeczy przed Parlamentem, bo pamiętajmy, że jest jeszcze ogromny pakiet reform finansowych, rynków finansowych, sektora finansowego, za który dzisiaj odpowiada jako przewodniczący Unii Europejskiej minister finansów Polski, i przejdzie do innych prezydencji, natomiast dla Polski na pewno będą ważne negocjacje i pieniędzy, ale także i ram funkcjonowania polityk, w szczególności polityki spójności, za którą ja odpowiadam w Parlamencie.

H.Sz.: Czyli właściwie te schody dopiero się zaczynają.

D.H.: Schody, i to pod górkę takie schody, tak.

H.Sz.: Dziękuję bardzo. Prof. Danuta Hübner, posłanka do Parlamentu Europejskiego, była gościem Sygnałów Dnia.

D.H.: Dziękuję również.

(J.M.)