Polskie Radio

Piątkowe Komentarze Tygodnia

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2011 18:13

Zuzanna Dąbrowska: Witam państwa, witam też moich gości szczególnie uroczyście, bo ważny dzień dla polityki polskiej, dzisiaj to: Włodzimierz Czarzasty, SLD i Stowarzyszenie Ordynacka...

Włodzimierz Czarzasty: Dobry wieczór.

Zuzanna Dąbrowska: Jacek Kurski, Solidarna Polska...

Jacek Kurski: Dobry wieczór państwu.

Zuzanna Dąbrowska: Maciej Orzechowski, Platforma Obywatelska...

Maciej Orzechowski: Dobry wieczór.

Zuzanna Dąbrowska: Mamy nowy rząd, było dzisiaj exposè premiera, czyli taka sama „śmietanka” życia politycznego, więc od tego nowego rządu zacznijmy. Od rządu i od nowych ministrów, a o tym będą mówić: Roman Kosecki, Krzysztof Kwiatkowski, Grzegorz Schetyna i Stanisław Żelichowski:

Roman Kosecki: Jest komisja sportu, jest podkomisja ds. Euro, to jest osoba wykształcona, osoba, która wie co robi i myślę sobie spokojnie da radę. Oby piłkarze tak pięknie grali, jak pani minister wygląda.

Krzysztof Kwiatkowski: Premier zawsze w każdej sprawie może do mnie zadzwonić i zawsze w każdej sprawie może do mnie zadzwonić mój następca i będę go wspierał w wykonywaniu jego obowiązków, ma z mojej strony taką deklarację.

Grzegorz Schetyna: Stało się. Jeszcze nie byłem szefem komisji, komisji spraw zagranicznych w szczególności, więc cieszę się, to nowe doświadczenie i sympatyczna rzecz.

Stanisław Żelichowski: Zaproponowałem dziś Grzegorzowi Schetynie, żebyśmy założyli stowarzyszenie czy partię, czy opcję ludzi odrzuconych obaj na początek, no i nawet się zapalił do tego interesu, może z tego coś będzie.

Zuzanna Dąbrowska: Odrzuceni i nowi. Jaki to będzie rząd pod względem osobowości, które w nim są? Może najpierw Platforma zabierze głos, pan Maciej Orzechowski.

Maciej Orzechowski: No to z jednej strony bardzo silne osobowości, począwszy od premiera czy ministra spraw zagranicznych, czy też ministra finansów, to osoby, które już mają swoją ugruntowaną markę na polskim, ale również na europejskim czy światowym rynku. Ale też kontynuacja w przypadku wielu osób, takich jak minister Bieńkowska, medialnie mniej eksponowana, natomiast fantastycznie przygotowana i świetnie wykorzystująca środki unijne. Ale też nowe osoby, które pojawiły się w rządzie, takie jak minister Sławomir Nowak czy też minister Joanna Mucha, czy też minister Agnieszka Kozłowska–Rajewicz będąca pełnomocnikiem ds. równego statusu. Więc te osoby, które też dają pewne odmłodzenie, a właściwie generacyjne odmłodzenie rządu, tutaj...

Zuzanna Dąbrowska: Średnia wieku, dodajmy, to 46 lat.

Maciej Orzechowski: To takie następne pokolenie polityków, którzy już są po takim dość trudnym okresie kryzysu w parlamencie polskim, a teraz przyszedł czas na działanie, na pokazanie tego, na ile to, co w kwestii werbalnej czy w kwestii legislacyjnej było w parlamencie, może przełożyć się na konkretne działania dla naszych obywateli.

Zuzanna Dąbrowska: No jak to jest? Może się przełożyć czy nie może się przełożyć? Czy rząd będzie bardziej skuteczny, czy mniej?

Włodzimierz Czarzasty: Ja uważam, że to słaby będzie rząd. I prawdę powiedziawszy kilka rzeczy zupełnie dla mnie niezrozumiałych wynikających chyba tylko i wyłącznie z tego... z polityki kadrowej wewnątrz Platformy Obywatelskiej, no bo niezrozumiała dla mnie jest decyzja związana z panem ministrem Gowinem, znaczy filozof, może Tuskowi zależało na tym, żeby mieć kogoś od myślenia w rządzie, ale przecież jak można przy takim systemie sprawiedliwości i tak źle działającym, dawać kogoś, kto nie ma na ten temat zielonego pojęcia?

Drugi taki przykład partyjniactwa to moim zdaniem (odejdę na chwilę od rządu) Grabarczyk na wicemarszałka sejmu. Grabarczyk to, co robił generalnie rzecz biorąc zostało ocenione przez Polaków bardzo źle, łącznie z głosowaniem na niego w ostatnich wyborach sejmowych, w związku z tym uważam, że to jest rząd wynikający głównie z układów partyjnych i z tego, żeby Tuskowi było wygodnie. To jedna uwaga.

Uwaga druga. Cieszę się, że kilku ministrów w tym rządzie nie ma, to znaczy odeszła Julia Pitera, myślę, że nic nie wniosła przez cztery lata, w związku z tym po co miała nosić teczkę...

Jacek Kurski: Ale w TVN-ie ile razy wystąpiła, jak już nikt nie chciał, to zawsze Pitera była.

Maciej Orzechowski:  No tak (...) to najrzadziej jest w TVN-ie.

Włodzimierz Czarzasty:  Odszedł Grabarczyk. Natomiast jeżeli chodzi o młodość, to ja pana premiera Tuska przestrzegam, bo młodość do nie zawsze mądrość, wiem to po SLD. W związku z tym generalnie rzecz biorąc, po prostu jeżeli zaletą główną jest średnia wieku w tej sytuacji krytycznej, jaka jest w tej chwili w Polsce, bo jest i Europa w sytuacji krytycznej, to nie wróży to dobrze.

Zuzanna Dąbrowska: Co na to młody poseł Jacek Kurski?

Jacek Kurski: Młody poseł Jacek Kurski musi się niestety zgodzić w dużej części z panem sekretarzem, ministrem Czarzastym...

Włodzimierz Czarzasty: Nie jest pan już u Kaczyńskiego, tak że może się pan zgadzać. Do czasu, kiedy panu Ziobro nie zabroni.

Jacek Kurski: Natomiast... Niech pan nie żartuje, wolność, wolność nade wszystko. [głosy w studiu] Natomiast rzeczywiście i nominacje Donalda Tuska w sejmie, klubie czy w rządzie są podyktowane wbrew temu, co mówi pan poseł Orzechowski, wyłącznie komfortowi i osobistej pozycji Donalda Tuska...

Włodzimierz Czarzasty: A co ma mówić Orzechowski, poseł?

Jacek Kurski: Nie ma żadnych osobowości, manewry... Jakie są osobowości polityczne, które mają, panie pośle, jakąkolwiek pozycję polityczną w tym rządzie? Oleksy czy Miller miał Cimoszewicza, Kaczyński miał na przykład Dorna, Tusk do pewnego stopnia miał Schetynę. Teraz już jest pozamiatane. Wszyscy, którzy mieli jakąkolwiek pozycję, już zostali z Platformy usunięci. W dużej części z PiS-u niestety też, ale to jest zupełnie inny rozdział... [śmiech i różne głosy w studiu] Natomiast to nie jest dobrze dla państwa, jeżeli premier nie ma żadnej wewnętrznej kontroli i żadnych wewnętrznych autorytetów. Te nominacje, żeby rozbić frakcję Schetyny, to znaczy Grupińskiego na szefa klubu czy Gowina na ministra sprawiedliwości, kiedy wiadomo, że może sobie nie poradzić, bo nie ma wykształcenia prawniczego i będzie iskrzyło na styku z korporacjami, ze środowiskiem, to jest utrwalanie tak naprawdę władzy Donalda Tuska kosztem sprawności państwa i mechanizmów rządzenia. To samo dotyczy składu rządu. Tam nie ma żadnego człowieka, który mógłby powiedzieć: Donaldzie, robisz źle, Donaldzie, mam inne zdanie, zróbmy inaczej, a wszystko jest podyktowane względami wizerunkowymi. No, Nowak, co Nowak ma z infrastrukturą? Ma tylko...

Włodzimierz Czarzasty: Z transportem to, że do Gdańska jeździ.

Jacek Kurski: To, że jeździł pociągiem i latał samolotem.

Zuzanna Dąbrowska: Może Waldemar Pawlak?

Jacek Kurski: Z panią posłanką Muchą, uroczą zresztą i piękną kobietą, to przecież nikt nie przeczy, sam Donald Tusk powiedział, że tak naprawdę chodzi o to, żeby była ładna kobieta w czasie Euro 2012, a czy Mucha byłaby ministrem sportu, czy transportu, to już wszystko. W związku z tym nie można aż tak bardzo dawać się uwodzić pi-arowi i postpolityce, potrzebni są jednak fachowcy, a z tym może być tutaj bardzo krucho.

Zuzanna Dąbrowska: A Waldemar Pawlak nie będzie budował kontry wobec premiera?

Włodzimierz Czarzasty: Jednym słowem nie można, panie pośle, o tym rządzie powiedzieć, że mucha nie siada.

Maciej Orzechowski: Ja myślę, że nie tylko nie będzie budował kontry, ale też ostatnie cztery lata pokazały, że można wspólnie kohabitować, można wspólnie rządzić i w przeciwieństwie do kolegów z opozycji, teraz jeszcze bardziej z opozycyjnego klubu czy może mniej, nie wiem, jak tam... Podobno Prawo i Sprawiedliwość ma siedzieć bardziej po prawej stronie, więc chyba okazało się, że wbrew temu, co oczekiwali tak zwani ziobryści, będą siedzieć pomiędzy Platformą Obywatelską a PiS-em, tak to dzisiaj zostało przekazane, udało się dobrze współpracować. I w przeciwieństwie do państwa Platforma Obywatelska raz, że posiada duże zasoby, dwa – nie pozbywa się tych zasobów, bo państwo rozstajecie się periodycznie ze swoimi członkami ugrupowania w różnych okolicznościach, najczęściej niespecjalnie miłych...

Włodzimierz Czarzasty: A Sikorski i Rokita to od kogo, niech pan przypomni?

Jacek Kurski: A Płażyński i Gilowska?

Maciej Orzechowski: No tak, jak byśmy porównali ilościowo...

Włodzimierz Czarzasty: Płażyński i Gilowska... [śmiech] E, tak gadamy sobie.

Jacek Kurski: Panie pośle (...)

Maciej Orzechowski: Jak byśmy porównali ilościowo, to pewnie byłyby to pojedyncze osoby, które zmieściłyby się do auta, a w przypadku Prawa i Sprawiedliwości można byłoby...

Jacek Kurski: Wszyscy założyciele Platformy już...

Maciej Orzechowski: ...co najmniej kilka autobusów. I dlatego też z jednej strony nie dziwię się np. wypowiedzi dotyczącej ministra Grabarczyka, bo z jednej strony to prawnik, który bardzo dobrze przygotował i skrócił ścieżkę przygotowania dużych, infrastrukturalnych zadań...

Włodzimierz Czarzasty: Czy pan dzisiaj przyszedł dowcipy opowiadać?

Maciej Orzechowski: ...czego poprzednicy jakoś niespecjalnie...

Włodzimierz Czarzasty: A jak pan jeździ do Łodzi z Warszawy?

Maciej Orzechowski: ...sobie mogli poradzić. A po drugie...

Włodzimierz Czarzasty: A jak pan jedzie do Łodzi z Warszawy?

Maciej Orzechowski: A po drugie już wkrótce...

Jacek Kurski: Niech pan powie, panie pośle.

Maciej Orzechowski: ...państwo będziecie... [różne głosy w studiu] Okay, rozumiem, ale w takim wypadku, gdyby byli poprzednicy, to nie byłoby to ani wkrótce, ani za sześć lat, ani za kilkadziesiąt...

Włodzimierz Czarzasty: Na pewno (...)

Zuzanna Dąbrowska: Pan poseł poza tym nie jeździ z Łodzi, wiem to na pewno, Łódź omija szerokim łukiem...

Włodzimierz Czarzasty: Następnym razem (...) do tego programu, to będzie pan bajki opowiadał.

Zuzanna Dąbrowska: Ale ja chciałam zapytać, panie pośle...

Maciej Orzechowski: Ale zapraszam, już wkrótce będzie można tak jak z Wrocławia dojechać spokojnie...

Zuzanna Dąbrowska: Do Sycowa.

Maciej Orzechowski: ...na zachód Europy, tak samo będzie można wyjechać z Poznania...

Jacek Kurski: Niemieckimi autostradami.

Maciej Orzechowski: Nie, nie, nie, polskimi. [śmiech w studiu]

Zuzanna Dąbrowska: A ja mam pytanie. Jeżeli to tak jest, że minister Grabarczyk rozpoczął, otworzył jakiś front robót, że teraz będą te drogi kończone, że rzeczywiście coś się poprawi, to dlaczego jest tak, że minister, który tyle dobrego zrobił, musi oddać resort komuś, kto nie jest specjalistą od transportu i infrastruktury, który będzie obcinał teraz kupony?

Maciej Orzechowski: Ja myślę, że tu też po części ostatnich kilkanaście miesięcy, kiedy chyba nie starczyło cierpliwości do tego, żeby poczekać na zakończenie wszystkich dużych infrastrukturalnych inwestycji, które będą w najbliższych miesiącach otwierane, i też to odium, które spadło na ministra Grabarczyka. Ja jestem przekonany, że z perspektywy kolejnych kilku lat będziemy oceniać go jako jednego z najbardziej skutecznych ministrów, jeśli chodzi o infrastrukturę. Same fakty mówiące o ilości podpisanych umów na ponad 2 tysiące kilometrów autostrad i dróg ekspresowych w porównaniu z konkurencją, która teraz tak stara się śmiechem zakryć chyba może nie własną, ale kolegów nieudolność w poprzednich rządach, mówią rzeczywiście, że Polska nie tylko jest wielkim placem budowy, ale mnóstwo tych inwestycji jest oddawanych sekwencyjnie.

Jacek Kurski: To żyjemy w innym kraju.

Zuzanna Dąbrowska: No dobrze, w takim razie zajmijmy się prawdziwym, dzisiejszym hitem, czyli przemówieniem premiera Donalda Tuska w sejmie, exposè. Po pierwszym szoku, kiedy nawet Jarosław Kaczyński określił przemówienie premiera jako zręczne, opozycja jednak szybciutko się pozbierała, zobaczymy, co mówiła, ale zacznijmy od premiera i prezydenta, potem prezes PiS i Janusz Palikot.

Donald Tusk: Mówiąc ludzkim językiem, zamożni Polacy, którzy mają tylko jedno dziecko, tej ulgi nie będą otrzymywali. Natomiast kiedy zdecydują się na drugie i kolejne dzieci, otrzymają ulgę w pełnym wymiarze.

Bronisław Komorowski: To było wystąpienie mocne, także jednoznacznością w kwestii reform systemu emerytalnego, a więc odważne i takie, które budzi zaufanie co do intencji, dlatego że nie wszyscy potrafili przez wiele, wiele lat mówić Polakom, że nieuchronne są decyzje zmieniające system emerytalny, który po prostu był tworzony w innych warunkach demograficznych.

Jarosław Kaczyński: Zaciskanie pasa przez pracowników, przez drobnych i średnich przedsiębiorców, przez emerytów i rencistów jest niedopuszczalne. Temu zaciskaniu pasa mówimy wyraźnie: nie. Wszyscy ci ludzie, którzy płacą podatki, to mocno podkreślę, nie powinni temu procesowi zaciskania pasa podlegać.

Janusz Palikot: Pan w ogóle nie zaproponował żadnego rządu dla Polski. Pan zaproponował rząd dla Platformy Obywatelskiej, żeby rządzić Platformą Obywatelską, a nie polskim państwem. Skasował pan Schetynę, musiał pan dowartościować Gowina. To jest jedyna logika tych postępowań. My się na to nie możemy zgodzić, bo Polska oczekuje na rząd dla Polski, a nie na rząd dla Platformy Obywatelskiej.

Zuzanna Dąbrowska: Jak widać, opinie skrajnie różne. Czego można się spodziewać po tym exposè? Bo ja miałam wrażenie, że taka prawdziwa polemika, pomijając różne takie zabiegi oratorskie szefów klubów i posłów, którzy występują cały czas w sejmie, że prawdziwa treść tego expose i polemiki dotyczy tego, kto będzie płacił za kryzys ekonomicznie. Premier zaprezentował pewną wizję, wszyscy szybko zaczęli liczyć, ile to jest te 85 tysięcy podzielone na 12 miesięcy, komu będzie przysługiwać ulga na pierwsze dziecko, komu nie będzie, przy kim zostanie becikowe, przy kim nie. Wszystkie moje koleżanki w redakcji zaczęły szybciutko sprawdzać, ile mają lat i w takim razie ile będą pracować, jeżeli ten plan, który narysował premier, uda się zrealizować. No więc jak to właściwie będzie?

Maciej Orzechowski: Podstawą tego z naszych zachowań w kryzysie jest to, żeby skutki kryzysu były dzielone solidarnie, to znaczy żeby osoby, które są zamożniejsze, ponosiły większe koszty niż te osoby, które są niezamożne czy też pobierają świadczenia typu emerytury czy renty, które będą waloryzowane i o tym wspominał premier.

Zuzanna Dąbrowska: Ale kwotowo.

Maciej Orzechowski: Kwotowo, bo w przypadku bardzo wysokich emerytur, które często są wymieniane jako te emerytury, które są emeryturami po bytności w służbach, waloryzowane procentowo dają dosyć dużą rozbieżność pomiędzy tymi najniższymi świadczeniami, ale to nie tylko to. To również też zmiana systemu, a właściwie wydłużenie wieku emerytalnego, ale to nie jest jednorazowo, bo to w każdym roku co 4 miesiące będzie to wydłużane o kolejne miesiące, tak jak jest to w zachodnich krajach. To też jest proces, który rozpocznie się w roku 2013 i będzie trwał...

Zuzanna Dąbrowska: Mniej gorzka pigułka?

Maciej Orzechowski: Nie, to jest nieuniknione, po prostu żyjemy dłużej, lepiej się leczymy, lepiej się odżywiamy, stąd również też świadczenia, które składamy przez całe swoje życie, muszą starczyć na dłużej, to nie jest jakiś magiczny worek, w którym są pieniądze. To również też odważna reforma systemu emerytalnego rolników powiązanych już wcześniej z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego mówiącego o składce zdrowotnej. To uzdrowienie tego, żeby wszyscy polscy obywatele byli w podobnym systemie i płacili te same obciążenia.

Zuzanna Dąbrowska: Słyszałam, jak tak cichutko poseł Kurski powiedział, że z tymi emeryturami to akurat słusznie, że kwotowa waloryzacja.

Jacek Kurski: Przy taki rozwarstwieniu społecznym rzeczywiście od czasu do czasu powinna być waloryzacja kwotowa, żeby spłaszczyć różnice między najmniej zarabiającymi, dostającymi świadczenie emerytami a najbardziej zamożnymi, to jest akurat słuszne, tylko ja chcę powiedzieć, że 4 lata temu exposè też było piękne, trwało nawet 3 godziny. I nic prawie nie zostało zrealizowane z tych wielkich zapowiedzi. Teraz trwało godzinę i mam wrażenie, że żyjemy po tym exposè w zupełnie innym kraju niż przed wyborami. Przed wyborami było wszystko świetnie, 300 miliardów z Unii miało załatwić sprawę i nagle budzimy się w kraju po wyborach, gdzie w ratingu agencji ratingowych spadamy z bezpieczeństwa, ze stabilnej pozycji banków na negatywną rekomendację, gdzie dowiadujemy się, że mamy warianty recesyjne, jeśli chodzi o budżet. Krótko mówiąc, mam wrażenie, że z superpropagandy gierkowskiej z lat 70. nagle wchodzimy w załamanie roku 80, nagle stajemy twarzą w twarz z kryzysem.

Czy te propozycje Tuska, premiera Tuska idą w dobrą stronę? Jeżeli niektóre zapowiedzi, jak np. otwarcie zawodów, zmniejszenie tych ograniczeń o 50% do zawodów zamkniętych czy kwotowa rewaloryzacja dla emerytów zostaną wprowadzone w życie, to bardzo dobrze, tylko ja nie bardzo wierzę, że Tuskowi starczy determinacji. Ja mam wrażenie, że Tusk dzisiaj był silny wobec słabych, a słaby wobec silnych, bo np. każe płacić większe pieniądze na zdrowie rolnikom na składkę zdrowotną, a jednocześnie jest słaby w Europie, żeby wywalczyć dla rolników ujednolicenie dopłat bezpośrednich, co tak naprawdę stanowią rzeczywiście gigantyczną dla Polski szansę i gigantyczne upośledzenie poprzez to, że polska wieś dostaje dużo mniej pieniędzy niż wieś niemiecka czy francuska. Ja bym chciał usłyszeć od premiera, że będzie odważny i będzie sięgał do głębokich kieszeni, a nie dokonywał kosmetyki...

Zuzanna Dąbrowska: A które to są te najgłębsze?

Jacek Kurski: No np. hipermarkety. No jak można się godzić na to, żeby miliardy złotych koncernów zagranicznych, które mają w Polsce hipermarkety, były transferowane na Zachód, grube miliardy. Te same hipermarkety, które czołgają, niszczą nasze dziewczyny, gdzieś tam na kasach pracują kobiety za 1000 złotych czy 1200 z pampersami, bo nie mogą się nawet pójść załatwić. A jednocześnie miliardy bez kontroli polskiego państwa są wyprowadzone za granicę.

Ja bym chciał usłyszeć od Donalda Tuska, że on jest taki mocny wobec banków, że jeżeli jest taka bieda, banki zarabiają dwadzieścia kilka miliardów na czysto rocznie, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odprowadzały 12, 13, 14 miliardów więcej do budżetu, bo to jest stuprocentowo skuteczna procedura. Jedno mignięcie kursora w komputerze podatku bankowego, stuprocentowa ściągalność i budżet ma te pieniądze. Może być silny i stanowczy wobec bogatych, a łagodny wobec słabych, natomiast robi kosmetykę wobec słabych i jest kompletnie bezsilny wobec tych naprawdę możnych. I to jest smutne, bo to jest jednak dalszy kurs liberalnej polityki.

Zuzanna Dąbrowska: No, z takim oświadczeniem posła Kurskiego to chyba SLD by się mogło zgodzić. Szukać u bogatych głębiej?

Włodzimierz Czarzasty: To znaczy powiem szczerze, dzisiaj poseł Kurski mówi mądrze, w związku z tym pozwolę sobie się z nim zgodzić, absolutnie.

Jacek Kurski: Proszę zaprotokółować, co powiedział minister Czarzasty.

Zuzanna Dąbrowska: Tak jest.

Włodzimierz Czarzasty: Ponad to lubię. Natomiast ja mam problem z tym exposè, dlatego że... znaczy mam nadzieję, że to, że trzy razy krócej mówił, nie będzie znaczyło, że trzy razy mniej zostanie z tego wszystkiego zrealizowane. Ja rządowi Tuska po prostu nie wierzę, w związku... I powiem zaraz, dlaczego nie wierzę. Jeżeli jestem przekonywany przez 4 lata, że nie ma kryzysu w Polsce i generalnie rzecz biorąc, przed wyborami też nie było tego kryzysu, to nie można w exposè opowiadać, że jest kryzys. Skąd on się nagle wziął? To znaczy od wyborów do exposè przez tydzień ten kryzys wyszedł? To znaczy co? Zielona wyspa zarosła szuwarami przez cztery dni w grudniu? W grudniu szuwary nie rosną, w związku z tym nie ma takiej sytuacji. Jeżeli minister Rostowski... Czy tam w listopadzie. Jeżeli minister Rostowski mówi: mam trzy warianty, jak będzie lepiej, to mam taki, gorzej – będzie taki, a jeszcze gorzej – to będzie taki, no to ja na przykład nie jestem ekonomistą, ale mogę dziesięć takich wariantów przedstawić, bo to po prostu nie jest problem. Ja bym się spodziewał po ministrze Rostowskim, że powie tak: przewiduję, że będzie tak i tak, w związku z tym wdrażamy oto taki i taki wariant.

Ponadto tak – czy się cieszyć z tego, że wiek emerytalny zostanie do 67. roku przedłużony? Moim zdaniem martwić się. Ja rozumiem cywilizacja, historie, tego typu rzeczy, ale jeżeli w naszym kraju, w Polsce ludzie coraz więcej pracują i dzięki pracy ludzkiej tak naprawdę ten kryzys jest tłamszony i jeżeli jest tak, że pół roku temu jeszcze się zastanawialiśmy, czy litr benzyny będzie kosztował 5 złotych, a teraz kosztuje 5,50, jeżeli dług rośnie i jeżeli bezrobocie w przyszłym roku ma wzrosnąć o 3%, jeżeli biurokracja pracuje tak jak pracuje, jak pracowała, to znaczy fatalnie, poza Warszawą pracuje fatalnie i nie ma żadnych reform pod tym względem, sądy pracują tak jak pracują, służba zdrowia tak funkcjonuje, jak funkcjonuje, to powiem tak: panu premierowi Tuskowi nie wierzę, chociaż trzymam za niego i za jego rząd kciuki, bo jest to rząd polski, w związku z tym niech rządzi jak najlepiej, żebyśmy mieli jak najlepiej.

Zuzanna Dąbrowska: Tu poseł Maciej Orzechowski z Platformy lekko się chyba uśmiecha, jak dobrze widzę. A ja na koniec muszę zadać pytanie posłowi Jackowi Kurskiemu, jak się czuje jako usunięty z szeregów Prawa i Sprawiedliwości.

Jacek Kurski: Przykry dzień dla Polski...

Zuzanna Dąbrowska:  Kiedy nowa partia?

Włodzimierz Czarzasty: [śmiech] Przykry dzień dla Polski! [śmiech]

Jacek Kurski: Przykry dzień dla polskiej prawicy...

Zuzanna Dąbrowska: A jaki uśmiech szeroki.

Jacek Kurski: Niech państwo...

Włodzimierz Czarzasty: Co Polska ma do tego, przepraszam?

Jacek Kurski: Mówię, że smutny dzień dla polskiej prawicy. Jest coś...

Maciej Orzechowski: Dla Solidarnej Polski.

Jacek Kurski: Jest coś bardzo symbolicznego, że w dniu, w którym następuje triumf władzy, bo dzień, kiedy exposè wygłasza premier, jest triumfem, zwycięstwem władzy, polska opozycja wyrzuca spośród swoich szeregów ludzi, którzy chcieli tak przeformatować jej funkcjonowanie, żeby uczynić ją wreszcie zdolną do wygrywania wyborów i przedstawiania rozsądnej alternatywy wobec Platformy Obywatelskiej. W związku z czym jesteśmy bardzo smutni, bardzo jest nam przykro, czujemy się skrzywdzeni, ale ten olbrzymi potencjał zmian, nadziei i wołania na polskiej prawicy o zwycięstwo, jaki się ujawnił w ostatnich tygodniach dzięki dyskusji zainicjowanej przez Zbigniewa Ziobrę, zmusza nas i upoważnia do pewnej pozytywnej perspektywy dla polskiej prawicy i ona jutro zostanie ogłoszona.

Zuzanna Dąbrowska: Dwa słowa proszę.

Maciej Orzechowski: Mało przekonujące wystąpienie. Teraz ja mogę powiedzieć, że teraz ja państwu nie wierzę, że to jest smutny dla państwa dzień. To było konsekwentne działanie. Natomiast mogę powiedzieć, że tak jak w przypadku emerytur pomostowych, rzeczy, które państwo żeście nie podnieśli na agendę, ten rząd dokona i to będzie służyło również przyszłym rządom, jeśli kiedykolwiek państwo będziecie chcieli wrócić do władzy.

Zuzanna Dąbrowska: I niech to będzie peunta. Bardzo dziękuję moim gościom, dzisiaj to był Włodzimierz Czarzasty, Stowarzyszenie Ordynacka, Jacek Kurski, Solidarna Polska, i Maciej Orzechowski, Platforma Obywatelska.

(J.M.)