Polskie Radio

Rozmowa z Jerzym Jachowiczem

Ostatnia aktualizacja: 24.11.2011 07:50

Henryk Szrubarz: Teraz łączymy się z Jerzym Jachowiczem, publicystą tygodnika Uważam Rze. Dzień dobry panu.

Jerzy Jachowicz: Dzień dobry.

H.Sz.: Informacjom o wczorajszym zatrzymaniu byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa towarzyszyło przede wszystkim wielkie niedowierzanie osób, które były pytane o komentarz właśnie w tej sprawie. Pan też nie dowierzał?

J.J.: Wie pan, tak, podobnie jak inni byłem ogromnie zaskoczony. Rzeczywiście nie chciało mi się wierzyć, że człowiek tak doświadczony, człowiek służb, który ma wszystkie zmysły nastawione na to i wyczulone, że pojawia się ktoś podejrzany w jego otoczeniu, ktoś, kto budzi nieufność, a tutaj przecież byli ludzie, którzy wprost swoimi ruchami finansowymi, swoimi zakulisowymi machinacjami w sprawach przetargu prowadzili go za rękę wprost do kryminału. Więc temu się dziwię, bo gdyby to był człowiek nie znający różnych tajników takich zakulisowych działań, no to znaczy, że... A tutaj w grę wchodzi rzecz wtedy o wiele gorsza, to znaczy, że z pełną świadomością i z pełną premedytacją, chcąc się wzbogacić, wiedział, na co się naraża, i wiedział dokładnie, co robi. Jakimś pośrednim dowodem oczywiście, przesłanką, bo to jeszcze nie dowód, ale przesłanką może być to, że te pieniądze, w tym także generała Czempińskiego, wędrowały na zachodnie konta. Jak dziś czytam w agencjach, pierwszym śladem, który zaczął prowadzić w kierunku generała prokuraturę i organa ścigania w ostatnim okresie czy w ostatnich 2–3 latach CBA był Peter Vogel, tak zwany „kasjer lewicy”, czyli człowiek, który kiedyś sam był jednym z dyrektorów jednego z ważnych banków szwajcarskich, no i w związku z tym miał dobre rozeznanie, jacy polscy politycy, jacy Polacy zajmujący się wielkimi biznesami, tam mają własne konta.

P.Sz.: Panie redaktorze, wczoraj po południu Leszek Goławski, rzecznik Wydziału do Walki z Przestępczością Zorganizowaną Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, oświadczył, że prywatyzacje zostały kupione w zamian za łapówki, były one ukryte jako wynagrodzenia za rzekome usługi doradcze. No ale z drugiej strony jednak te zarzuty zostały postawione, ale przecież udowodnienie zajmie trochę czasu. Zresztą dzisiaj Stefan Niesiołowski po 7.15 mówił, że wiele już było takich przypadków zatrzymań, spektakularnych zatrzymań...

Mariusz Syta: O tym wczoraj także mówił były premier Leszek Miller także, że zastanawia się nad rolą CBA w zatrzymaniu (...)

H.Sz.: No właśnie, a po jakimś czasie te sprawy zostały umorzone albo właściwie te dowody, które rzekomo były zebrane, właściwie były niewiele warte.

J.J.: Ja panu powiem, oczywiście takie zastrzeżenia ja też powinienem teoretycznie wnieść, ale wtedy, gdy w grę wchodzi kilka osób, i wtedy, kiedy mówi się o wynagrodzeniach w tym przypadku za usługi doradcze, no to jest stosunkowo proste do sprawdzenia, bo są jednak jakieś względnie rozsądne, obowiązujące na rynku czy funkcjonujące na rynku pieniądze za takie usługi. Ja pamiętam w czasach AWS, żeby jak najkrócej, była też taka afera, gdzie mała firma kilkuosobowa, właściwie mająca tylko jedno biuro, za jakieś wcześniejsze właśnie kombinacje finansowe dostawała prostą rzecz – druk tam jakichś rzeczy, tylko że za ten druk, który wykonywali, dostawali 10 razy tyle, ile każda inna firma na rynku.

H.Sz.: Tak że tak czy inaczej trzeba będzie poczekać na rozwój wypadków, będziemy oczywiście o tym informować. Dziękuję bardzo, Jerzy Jachowicz, publicysta tygodnika Uważam Rze.

(J.M.)