Polskie Radio

Rozmowa z prof. Jerzym Stępniem

Ostatnia aktualizacja: 19.01.2012 12:15

Paweł Wojewódka: Panie profesorze,  wyłączenie prokuratury z Ministerstwa Sprawiedliwości miało spowodować to, że prokuratura stanie się niezależna, tak to argumentowano wtedy. Okazuje się, że dyskusja na ten temat wróciła, i to wróciła ze zdwojoną energią. Czy naprawdę mamy obecnie niezależną prokuraturę?

Prof. Jerzy Stępień: Chyba nie. W każdym bądź razie chciano zrobić pewien wyłom w dotychczasowym modelu funkcjonowania państwa i służb odpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa, no ale okazało się, że... i zrobiono krok w dobrym kierunku, wyłączając prokuraturę z Ministerstwa Sprawiedliwości, ale okazało się, że opór materii, różne interesy, także i korporacyjne, dały o sobie znać, no i w związku z tym zrobiono jeden krok i nie zrobiono ich następnych koniecznych już.

P.W.:  A jakie konieczne kroki powinny być zrobione, żeby prokuratura rzeczywiście stała się niezależna i politycy nie mogliby wykorzystywać prokuratury w celach walki, wojny politycznej?

J.S.: Po pierwsze anachroniczna jest prokuratura wojskowa, pozostawienie prokuratury wojskowej z tym antuażem wojskowym...

P.W.:  Ale tak było w okresie międzywojennym.

J.S.: No ale pamiętajmy, że w okresie międzywojennym było coś takiego, jak zamach Piłsudskiego w 26 roku i właśnie model prokuratury został zbudowany głównie po 26 roku, właściwie w 28 roku. Później była jeszcze była długa wojna o to, żeby zlikwidować sędziów śledczych na przykład, przed wojną w dużej mierze się to udało, a tak naprawdę to do końca sędziów śledczych zlikwidowano w 1950 roku. I wtedy właśnie prokuratura przejęła funkcję sędziego śledczego w śledztwie. I to jest moim zdaniem najważniejsza sprawa w dyskusji o pozycji prokuratury. Bo my się tutaj zajmujemy walkami na najwyższych stanowiskach, to zajmuje media, to jest widowiskowe, ale tak naprawdę to z organami ścigania spotykają się bezpośrednio nie politycy, nie dziennikarze, tylko ci, którzy naprawdę są podsądnymi czy są podmiotami w śledztwie. A takich ludzi mamy setki tysięcy. I nad tym powinniśmy się zastanawiać, czy prokuratura jest dobrze skonstruowana, jej funkcje właśnie w śledztwie.

P.W.:  Czyli potrzebna jest taka bardzo głęboka reforma prokuratury...

J.S.: Bardzo głęboka.

P.W.:  ...wynika z tego, co pan mówi.

J.S.: Generalnie trzeba ją związać z wymiarem sprawiedliwości, rząd, który zachowuje możliwość budżetowania prokuratury, oczywiście ma zasadniczy wpływ, bo wtedy prokurator...

P.W.: Ale, panie profesorze,  była związana z wymiarem sprawiedliwości bezpośrednio, podlegając... minister sprawiedliwości był prokuratorem generalnym zarazem.

J.S.: No tak, ale to było bardzo dawno, to było przed wojną, niemniej jednak to była też hybryda. Tamto rozwiązanie nie było dobrym rozwiązaniem, natomiast dzisiaj powinniśmy znaleźć już właściwe rozwiązanie.

P.W.:  I w którym kierunku prokuratura np. pod względem finansowania powinna pójść teraz? Zarzuty padają, że prokuratura nie jest finansowana właściwie, dlatego że nie ma wpływu na to, w jaki sposób ma wydawać te pieniądze, które otrzymuje od sejmu.

J.S.: Albo powinna być tak budżetowana, jak to jest w przypadku np. Sądu Najwyższego. Oczywiście sejm decyduje ostatecznie o wysokości, ale Sąd Najwyższy sam określa projekt swojego budżetu czy Trybunał Konstytucyjny. Więc wydaje mi się, że można byłoby w ten sposób to zrobić albo przynajmniej przenieść to budżetowanie do Sądu Najwyższego i bardziej związać prokuratora generalnego z Sądem Najwyższym, bo tak naprawdę to on jest bardziej związany z wymiarem sprawiedliwości, a nie z administracją i z rządem.

P.W.:  Czyli co, takie rozwiązanie – nadzór Sądu Najwyższego nad prokuraturą?

J.S.: Tak, wydaje mi się, że to jest logiczne, pod warunkiem że wprowadzimy instytucję sędziego śledczego, który wypchnie, że tak powiem, prokuratora z jego funkcji nadzorcy śledztwa. Bo dzisiaj tak na dobrą sprawę nie mamy żadnego organu, który do końca odpowiadałby za przebieg śledztwa. Policja coś robi, przesłuchuje świadków, przesłuchuje podejrzanych, później to samo robi prokurator, później prokurator sam nie może zastosować aresztu, musi iść do sądu z wnioskiem o zastosowanie tego aresztu, tam się jeszcze raz słucha tego podejrzanego czy świadków. No, w każdym bądź razie nie ma jednego organu, który naprawdę byłby panem śledztwa.

P.W.:  No tak, ale już ogromną burzę wywołała ta reforma prokuratury, czyli wyłączenie prokuratury z Ministerstwa Sprawiedliwości i stworzenie jej jako prokuratury niezależnej od nikogo. To uważa pan, że taka reforma, tak daleko idąca, nie wywoła jeszcze większej burzy?

J.S.: No, wydaje mi się, że to będzie bardzo trudno zrobić, ale trudno, musimy w tym kierunku zmierzać. 25 stycznia w Sądzie Najwyższym będzie się odbywała taka konferencja, seminarium, poświęcona pozycji ustrojowej prokuratury, gdzie będą prezentowane różne spojrzenia na funkcje prokuratury, na jej pozycję ustrojową. I wydaje mi się, że ta konferencja rozpocznie przyzwoitą publiczną debatę na temat wymiaru sprawiedliwości w ogóle, bo prokurator jest tylko częścią wymiaru sprawiedliwości szeroko rozumianego, w związku z tym trzeba mieć tutaj spojrzenie całościowe, nie można tak po kawałku reformować tego bardzo istotnego działu w ogóle służby państwowej.

P.W.:  Dziękuję za rozmowę. Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, był państwa i moim gościem.

(J.M.)