Przemysław Szubartowicz: Moim gościem jest Andrzej Janiszowski, dyrektor Departamentu Regulacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Witam serdecznie.
Andrzej Janiszowski: Witam, panie redaktorze, witam państwa.
P.Sz.: Zimno, rzeczywiście mówimy o tym na antenie Jedynki, bo jest to kwestia, która dotyczy także odbiorców gazu. Co oznacza mróz dla takiego przeciętnego odbiorcy gazu? Ceny mogą wzrosnąć? Może się okazać, że zabraknie tego gazu?
A.J.: Ani to, ani to. Ceny zmieniają się wtedy dopiero, kiedy prezes Urzędu Regulacji zaakceptuje wniosek taryfowy, a postępowanie cały czas trwa, wymiana pism pomiędzy PGNiG i Urzędem Regulacji również. Na razie nie wiadomo, kiedy nowa taryfa zostanie zaakceptowana...
P.Sz.: Ale rozumiem, że wniosek jest złożony po to, żeby ceny były wyższe.
A.J.: No, niestety wyższe, ale nie wynika to w żaden sposób z mrozów. Wniosek został złożony jeszcze w zeszłym roku i wynika to zupełnie z czego innego, wynika to z ceny importu gazu do Polski, a ta jest pochodną cen ropy, cen dolara w stosunku do złotówki, więc nie ma to nic wspólnego z mrozami. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo dostaw do naszych klientów, no to też ono jest absolutnie niezagrożone. Co więcej, wzrosło wczoraj po uruchomieniu tak zwanej rezerwy obowiązkowej czy zapasu obowiązkowego, która umożliwia nam podawanie dodatkowych ilości gazu z magazynów. Tego gazu jest dużo i tutaj nie należy się spodziewać jakichkolwiek zaburzeń, przynajmniej jeżeli mówimy o takich temperaturach. Są one w miarę ekstremalne, ale system sobie radzi.
P.Sz.: No tak, ale rozumiem, to wyjaśnijmy od razu, że jeżeli będzie podwyżka, to tylko wtedy, kiedy ten taryfikator zostanie zaakceptowany, a to jest w toku i nie ma nic wspólnego z mrozem, no ale jednak mróz spowodował, że w ciągu ostatnich dni, w ciągu ostatniego tygodnia właściwie to zużycie gazu czy zapotrzebowanie wzrosło o 40%. To niczego nie zmienia?
A.J.: To nie zmienia, to jest normalne, wiadomo, że w zimie jest zimno i tak jak w lecie sprzedajemy mniej więcej jedną trzecią, nawet może jedną czwartą tego w ekstremalnie niskich poborach tego, co w tej chwili jest sprzedawane do klientów PGNiG, i to jest praktyka, która jest od lat, w żaden sposób nie zaskakuje nas, system jest do tego przygotowany, żeby temperatura spadała. Być może te ograniczenia handlowe, które były wprowadzone dla trzech klientów, które wynikały z umów pomiędzy PGNiG a tymi klientami...
P.Sz.: Chodzi o zakłady chemiczne na przykład.
A.J.: Chodzi o zakłady chemiczne, chodzi o Orlen, natomiast są to rzeczy, których oni też są świadomi ci klienci. Tego typu ograniczenia już były kiedyś wprowadzane, natomiast one były wprowadzane na prośbę operatora systemu gazowego w Polsce, firmy GazSystem, tak, żeby zwiększyć bezpieczeństwo dostaw dla tak zwanych klientów wrażliwych, chronionych, tak ich nazywamy. Te zakłady duże mogą albo przestawić się na inne paliwo, albo mogą troszeczkę zmniejszyć swoje zużycie chwilowo, natomiast nie ma żadnego niebezpieczeństwa braku dostaw dla klientów indywidualnych, szkół, przedszkoli, szpitali.
P.Sz.: No tak, ale czy dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa mrozy, a co za tym idzie wdrożenie tych wszystkich spraw, o których pan mówi, czyli uruchomienie rezerwy, zwiększa zapotrzebowanie, nie zmienia niczego w bilansie finansowym? Nie będzie tak, że to się po prostu odbije w jakiś sposób na użytkownikach, na odbiorcach i na firmie?
A.J.: Ja powiem tak – głównym mechanizmem, który umożliwia pokrycie tych nierównomierności, czyli większej sprzedaży w zimie, są magazyny. My za gaz, żeby ten gaz w magazynach mieć, musimy za ten gaz zapłacić jeszcze w lecie i musimy go zatłoczyć do tych magazynów w lecie, żeby móc go w zimie odbierać. Ponieważ te rezerwy są istotnie większe niż w zeszłym roku, jest ich blisko dwa razy więcej niż w zeszłym roku o tej samej porze, to też z punktu widzenia samej płynności spółki niewiele to zmienia. Oczywiście wpływa to na bilans, sprzedajemy więcej, firma mówi, że ze względu na brak zmiany taryfy ponosi pewne straty ze względu na cenę zbyt niską w ocenie PGNiG, natomiast, co tu dużo mówić, zima jest co roku i co roku się powinniśmy tego spodziewać i co roku mamy tego typu dni, kiedy ta sprzedaż jest naprawdę ekstremalnie wysoka ze względu na bardzo niskie temperatury.
P.Sz.: A jeżeli te temperatury się będą przedłużać, jeżeli jeszcze ta zima potrwa, to ile jest tych rezerw i czy rzeczywiście jest tak, że uda się zachować w ryzach to, co trzeba zachować, jeśli są mrozy?
A.J.: Ja powiem tak – zima ile może potrwać, nie wiadomo. Są dwie rzeczy. Po pierwsze jest coś takiego, jak pokrycie chwilowego zapotrzebowania, i tutaj z tym jest największy problem, to jest tak zwana moc w systemie. Czasem po prostu GazSystem nie jest w stanie obsłużyć bardzo dużego ruchu. To tak jakby się droga korkowała, to jest normalne zjawisko. Czasem się po prostu droga korkuje.
P.Sz.: Ale to nie jest tak, że zabraknie gazu w mieszkaniu komuś?
A.J.: Na razie nie braknie, na razie nie zabraknie. Tak jak powiedziałem, gazu w magazynach jest dużo, jest ponad miliard sto milionów metrów sześciennych gazu w magazynach, jeszcze to jest dwa razy więcej niż w zeszłym roku o tej samej porze. Dodatkowo gdybyśmy spojrzeli na to, jak się zachowuje rynek na Zachodzie, to tam prognozy ceny na marzec już są istotnie niższe niż w tej chwili ceny chwilowe, czyli rynek oczekuje, że mimo wszystko cena spadnie. Są duże zapasy, również na Zachodzie, mamy dodatkowe połączenia infrastrukturalne z Zachodem, mamy rewers na Jamale, mamy rozbudowane połączenia z Czechami i z Niemcami, więc sytuacja jest lepsza niż w zeszłym roku i w poprzednich latach, więc nic nie wskazuje, żeby tutaj miały być jakiekolwiek problemy niespodziewane nagle. Chyba że temperatura będzie minus 50 °, ale tego nie oczekujemy.
P.Sz.: Oby nie. Jeszcze pozwoli pan na sam koniec bardzo krótko proszę – o ile może wzrosnąć cena gazu, jeśli ten taryfikator zostanie zatwierdzony? Już abstrahując od mrozu.
A.J.: Nie chcemy komentować postępowania, które jest w tej chwili w toku z Urzędem Regulacji Energetyki, poczekajmy do końca postępowania, będzie zatwierdzona taryfa, będzie wszystko wiadomo.
P.Sz.: Proszę państwa, mróz niegroźny, jeśli chodzi o gaz, ale taryfikator kiedyś się zmieni. Andrzej Janiszowski, dyrektor Departamentu Regulacji PGNiG. Bardzo dziękuję za rozmowę.
A.J.: Dziękuję.
(J.M.)