Polskie Radio

Rozmowa z Glebem Pawłowskim

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2012 07:35

Grzegorz Krakowski: 23 października 2006 roku ukraińskie władze poinformowały, że doradca prezydenta Rosji Gleb Pawłowski ma pięcioletni zakaz wjazdu na Ukrainę za działalność godzącą w interesy tego kraju. 2006 plus pięć daje 2011, czyli rozumiem, że na Ukrainę może pan wjeżdżać.

Gleb Pawłowski: Ten zakaz rok czy półtora roku później anulował czy też cofnął prezydent Juszczenko i wtedy wyjaśniło się, że te wszystkie zarzuty, które były wysunięte wobec mnie, nie miały żadnych podstaw. Ja wtedy byłem w charakterze takiej wielkiej gumowej kukły, którą kopał każdy uczestnik politycznych wydarzeń na Ukrainie, a zwłaszcza ci, którzy bali się kontaktu, takiego negatywnego kontaktu z realnymi ludźmi, którzy wpływali na przebieg tych procesów politycznych, a zwłaszcza na pieniądze, które wówczas płynęły na Ukrainę.

G.K.: Skoro pieniądze, to w takim razie jakie znaczenie mają pieniądze w przypadku uwięzienia Julii Tymoszenko?

G.P.: Jak najbardziej bezpośredni związek, i to decydujący związek. Julia Tymoszenko praktycznie została osadzona w więzieniu w związku z tym, że podniosła rękę na ukraińską biurokrację, która to biurokracja w odróżnieniu od rosyjskiej związana jest na Ukrainie z tranzytem gazu. I Julia Tymoszenko jak gdyby postanowiła zniszczyć ekonomiczną bazę istnienia tych ludzi związanych z tą tranzytową korupcją i podpisała kontrakt, bezpośredni kontrakt z Rosją. Wprawdzie bardzo drogi kontrakt, ale jak gdyby pozbawiający podstaw funkcjonowania, istnienia właśnie tej grupy korupcyjnej.

G.K.: A jaki scenariusz pisze pan dla byłej premier Ukrainy?

G.P.: To, co widzę, to to, że Julia Tymoszenko nie powoduje pomocy żadnych doradców, żadnych pi-arowców, doskonale rozgrywa swoją partię samodzielnie i ona będąc w więzieniu jak gdyby przekształca władze ukraińskie, prezydenta Ukrainy, całą biurokrację ukraińską w osobę, w grupę, która ją, paradoksalnie rzecz ujmując, wspiera. Jest to oczywiście bardzo ryzykowny dla Julii Tymoszenko, dla jej zdrowia wybór, ale ona go dokonała, to znaczy przekształciła właśnie prezydenta i tę grupę biurokratów w swoją tubę, będąc w więzieniu, w swoją tubę głoszenia tego, co ona ma do powiedzenia na Zachód.

G.K.: Czy to oznacza, że Tymoszenko wróci do realnej polityki? Będzie ją prowadzić z więziennej celi?

G.P.: Moim zdaniem ona już uczestniczy w wielkiej polityce, już odgrywa, będąc w więzieniu, odgrywa ogromny wpływ na mające nastąpić jesienią tego roku wybory parlamentarne na Ukrainie i również ona będąc w więzieniu jak gdyby kieruje czy steruje ukraińsko-europejskimi kontaktami. To jest bardzo wysoka klasa.

(J.M.)