Polskie Radio

Rozmowa z Michałem Więckowskim

Ostatnia aktualizacja: 23.05.2012 08:15

Przemysław Szubartowicz: Michał Więckowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Taksówkarzy „Solidarność”. Witam pana przede wszystkim w imieniu wszystkich kierowców, których w tej chwili zalewa krew, puszczają nerwy i denerwują się, że muszą tkwić w korku. Oni nie odpowiadają za ministra Gowina. Co pan może powiedzieć tym kierowcom?

Michał Więckowski: No cóż, tych kierowców chcę przeprosić przede wszystkim za utrudnienia, chociaż w Warszawie co dzień te utrudnienia są, w związku z czym myślę, że to nie będzie aż tak bardzo uciążliwe dla kierowców, którzy o tej godzinie zmierzają do pracy co dzień. Niemniej jeszcze raz przepraszam, jeśli dodatkowe jakieś utrudnienia są.

P.Sz.: Panie przewodniczący, rozumiem, że protestujecie przeciwko pomysłom ministra Gowina, on chce wprowadzić deregulację, zniesiony ma być obowiązek odbycia kursu i zdania egzaminu z topografii miasta przez taksówkarzy. Co w tym złego?

M.W.: Mówimy cały czas o deregulacji. Ten zawód jest deregulowany, on nie jest w żaden sposób regulowany. Nie ma jakichś specjalnych ograniczeń, żeby do tego zawodu wejść, każdy, kto chce, może zostać taksówkarzem.

P.Sz.: No to w czym problem?

M.W.: W związku z czym jedynym problemem dla tego, żeby zostać taksówkarzem, jest zdanie egzaminu. No więc pytam się w takim razie pana ministra, pytam się wszystkich, i słuchaczy również: czy żeby zostać studentem, czy trzeba mieć koniecznie maturę? Czy żeby zostać inżynierem, czy trzeba zdawać egzamin inżynierski? I tak dalej, i tak dalej.

P.Sz.: No tak, ale ta sytuacja dotycząca...

M.W.: Jeszcze jeden jedyny mankament, który ma przyszły adept do zdania, do zaliczenia...

P.Sz.: Ale panie przewodniczący, sytuacja dotycząca taksówkarzy wygląda tak, że jednak jeżdżą po Warszawie i nie tylko po Warszawie, ale także po innych miastach, gdzie dzisiaj także odbywają się protesty, tak zwane quasi-taksówki, czyli osoby, które mają naklejkę „przewóz osób” i to funkcjonuje, a minister Gowin mówi tylko tyle: w ten sposób, jeśli zrezygnujemy z tych egzaminów, usankcjonujemy to, co już ma miejsce, a przy okazji wolny rynek wymusi konkurencję.

M.W.: No, jeśli tak mówimy, panie redaktorze,  to można powiedzieć: płyty z nagraniami z programami na bazarze też są tańsze, też można kupić, po co chodzić do sklepu kupować płytę, nie wiem, Kombi czy innego zespołu, po co kupować program Microsoftu, jeśli można to samo kupić na bazarze, będzie taniej...

P.Sz.: Ale od tego jest prawo, które reguluje takie sprawy i można ścigać przestępców.

M.W.: I od tego też mamy prawo, które mówi o tym, że nie wolno jest usług taksówkowych wykonywać bez odpowiedniej licencji, ale to prawo jest omijane.

P.Sz.: No to może złagodzić egzamin albo zmienić warunki egzaminu, skoro dzisiaj wystarczy GPS, bo takie argumenty też się pojawiają, po co znać topografię miasta, skoro można orientować się przy pomocy już urządzeń elektronicznych?

M.W.: To nie jest prawda, to jest taka demagogia, że można prowadzić usługi taksówkowe, nie znając miasta. Owszem, GPS zaprowadzi w wybrane miejsce, natomiast wcale nie zaprowadzi taką drogą najlepszą, najbardziej optymalną. To jednak są... Każde miasto ma swoją specyfikę. Ja jestem warszawskim taksówkarzem i ja nie wyobrażam sobie, że dzisiaj mógłbym zostać w Krakowie taksówkarzem, nawet mając najlepszego GPS-a. Nie znam tego miasta, nie znam specyfiki miasta, nie znam układu ulic, nie znam układu świateł, wielu, wielu innych rzeczy nie znam i nawet jeśli mówimy o Krakowie, ale też i w Tomaszowie Mazowieckim nie podjąłbym się tego zawodu na dzień dzisiejszy, nie mieszkając w tym mieście, nie znając tego miasta.

P.Sz.: Panie przewodniczący, ale to ja zapytam w takim razie może konkretnie już o te egzaminy, dlatego że państwo protestują w sprawie m.in. tego, żeby egzamin był pozostawiony, ale jednak minister Gowin lekko zmiękł, a mianowicie decyzje jest teraz taka, żeby gminy decydowały w drodze uchwały, czy niezbędne będzie przeprowadzanie egzaminu dla taksówkarzy, w którym pojawiają się pytania dotyczące topografii miasta, czyli nie centralnie, ale już na poziomie samorządowym.

M.W.: No cóż, ja miałem okazję widzieć ten projekt pana Gowina, on do mnie dotarł. Tam nie tylko to jest, bo tak naprawdę na dzień dzisiejszy to gminy organizują egzamin, to nie państwo organizuje, to poszczególne miasta organizują we własnym zakresie.

P.Sz.: Ale teraz by decydowały gminy, czy w ogóle ma być egzamin, czy jednak nie.

M.W.: Do tej pory też tak naprawdę poszczególne miasta decydują o tym, czy ten egzamin będzie, czy nie będzie, a jeśli jest...

P.Sz.: No to może to jest ukłon ministra Gowina w waszą stronę.

M.W.: ...w związku z czym ja myślę, że to jest takie ruszanie tematu... Zresztą temat taksówkowy jest co 4 lata ruszany, to jest taki modny temat, no bo taksówkarze są wszystkiemu winni, są winni bezrobociu, taksówkarze są winni wszystkim złom, które...

P.Sz.: E, no chyba pan przesadza.

M.W.: No nie przesadzam, jeśli co roku jest zmieniana ustawa o taksówkach, no to coś jest na rzeczy, no to komuś to cały czas przeszkadza. Dziesięć lat temu dostaliśmy... zostały wprowadzone licencje, egzaminy i tak dalej, i tak dalej, i co 4 lata jest to zmieniane. I dzisiaj taksówkarze tak naprawdę nie wiedzą, co ich czeka jutro, czy oni jeszcze będą mieli pracę. A dzisiaj walczą tak naprawdę o miejsca pracy.

P.Sz.: No dobrze, ale blokujecie miasto, jedziecie przed sejm, a tymczasem minister Gowin mówi: panowie, panie, bo są i panie, które pracują w tym zawodzie, listownie, listownie [powt.] powiedział minister Gowin będziemy hołdować zasadzie tradycyjnej, aby takie konsultacje były listowne. Piszecie do ministra Gowina, otrzymujecie odpowiedzi, jest wymiana?

M.W.: Oczywiście, że piszemy, natomiast żadnej odpowiedzi jeszcze do dnia dzisiejszego nie dostaliśmy. Tak że pan Gowin bardzo dużo rzeczy mówi przed mikrofonem, bardzo ładnie wygląda w telewizji, natomiast jeśli chodzi o te właśnie pisemne zapowiedzi, nie dostaliśmy nic. Gdybyśmy dostali cokolwiek na piśmie, gdybyśmy dostali  jakiekolwiek... to, co pan Gowin mówi w radiu, w telewizji, gdybyśmy to dostali na piśmie, to byśmy się do tego ustosunkowali. Na dzień dzisiejszy oficjalnie nic nie dostaliśmy takiego. Więc to jest tylko opowiadanie.

P.Sz.: Czyli tak naprawdę zależy wam na tym, aby były dalej egzaminy i aby taksówkarzem można było zostać tylko po odbyciu egzaminu z topografii miasta, tak?

M.W.: W zasadzie tak. Natomiast mamy jeszcze trochę innych postulatów, mamy postulat, o którym może nie wszyscy mówią, o przestrzeganiu prawa, bo na dzień dzisiejszy sytuacja jest taka, że po Warszawie, szczególnie po Warszawie, ale w Krakowie, w innych miastach jeździ strasznie dużo taksówek podrobionych, bez licencji, bez żadnych uprawnień, one jeżdżą, one oszukują klientów, oni... to ci taksówkarze naciągają klientów, biorą po 300, po 400 złotych za kurs, ale całe odium zła spada na taksówkarzy, bo nikt nie powie, że to ten taksówkarz konkretny, nie, to taksówkarz mnie okradł. I odium zła spada na tych normalnych, którzy pracują po kilkanaście godzin dziennie.

P.Sz.: No tak, ale...

M.W.: Więc niech państwo zacznie przestrzegać prawa, które samo ustanowiło.

P.Sz.: Ale tłem, które to tłumaczy czy też wypowiedzią w tle jest to, że jest wolny rynek i że może warto byłoby, żeby była konkurencja, że jak będziecie mieli lepsze usługi, to klienci was wybiorą wtedy, a nie te gorsze taksówki.

M.W.: No niestety to nie jest tak, w taksówkach akurat nie jest tak. I tutaj na całym świecie niestety taksówka nie dała się zderegulować. Był taki moment, gdzie w Ameryce próbowano zderegulować taksówki, puszczono to na wolny rynek, na żywioł, dzisiaj z powrotem Amerykanie wracają do pewnych regulacji. Podobna sytuacja była w Irlandii i Irlandia już się zastanawia w tej chwili, już próbuje jakoś uregulować sytuację. Podobna sytuacja była w Szwecji. I to są trzy kraje, które znam, cywilizowane kraje, ja nie mówię o Pernambuko Górnym, mówię o cywilizowanych krajach, gdzie próbowano zderegulować taksówki, wracano z powrotem do tego...

P.Sz.: Panie przewodniczący...

M.W.: Podobna sytuacja... Ja szybciutko jeszcze dodam. Podobna sytuacja... Pan Gowin pochodzi z Krakowa, podobna sytuacja była w Krakowie, bodajże półtora roku temu czy dwa lata temu, gdzie właśnie puszczono zupełnie rynek taksówkowy, zupełnie odpuszczono, ceny odpuszczono, odpuszczono limity, wszystko, co tylko się dało...

P.Sz.: Panie przewodniczący...

M.W.: Co się stało? Taksówkarze legalnie brali za przejazd z Dworca Centralnego... tam z Dworca Głównego na Starówkę po 50, po 100 złotych. O to chodzi?

P.Sz.: Panie przewodniczący, ostatnie pytanie, tak czy nie – na Euro 2012 protesty będą, czy nie? Krótko.

M.W.: Wszystko zależy od dzisiejszego dnia.

P.Sz.: Michał Więckowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Taksówkarzy „Solidarność”. Dziękuję.

(J.M.)