Polskie Radio

Rozmowa z gen. Stanisławem Koziejem

Ostatnia aktualizacja: 25.09.2012 12:15

Kamila Terpiał-Szubartowicz: Moim gościem jest gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Dzień dobry, panie generale.

Gen. Stanisław Koziej: Dzień dobry.

Prezydent Bronisław Komorowski skierował do sejmu projekt ustawy o modernizacji i finansowaniu armii, zakłada on budowę tak zwanej, tak zwanej podkreślam, polskiej tarczy antyrakietowej. Ma ona powstać w ciągu 10 lat i kosztować kilkanaście miliardów złotych. Przeciwnicy takiego pomysłu mówią: polska armia tego nie udźwignie.

No ale to mają być nakłady w ramach budżetu wojskowego, czyli normalnych pieniędzy, które wojsko przez tę dekadę będzie otrzymało. Istota nowelizacji ustawy polega na tym, aby z góry przewidzieć, że pewna część tego budżetu wojskowego będzie właśnie konsekwentnie corocznie przeznaczana na najważniejszy priorytet modernizacyjny wojska, jaki w nadchodzącej dekadzie został określony, to jest budowa obrony przeciwrakietowej. Tak że tu nie ma nic dodatkowych pieniędzy, których wojsko mogłoby nie udźwignąć.

I takie uzgodnienia już są, takie pieniądze będą, to już wiadomo?

Tak, to jest wszystko uzgodnione z Ministerstwem Obrony Narodowej, uzgodnione z rządem, było dyskutowane na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a więc z udziałem marszałków sejmu, senatu, z udziałem przewodniczących partii politycznych, które są reprezentowane w sejmie.

Pan prowadzi konsultacje z tego, co wiem w tej sprawie właśnie z przewodniczącymi klubów partii, które są w sejmie. Czy jest powszechne, można powiedzieć, poparcie tego pomysłu?

Dopiero zaczęliśmy. To jest pomysł pana prezydenta, aby właśnie spróbować uzyskać taki ponadpartyjny konsensus, tak jak jemu się udało kiedyś, gdy był ministrem obrony narodowej, gdy tę ustawę właśnie wprowadzał o 1,95% PKB, mamy nadzieję, że również w stosunku do tego priorytetu modernizacyjnego uda się taką ponadpartyjną zgodę uzyskać. Mieliśmy już jedno takie spotkanie wczoraj z przedstawicielami klubu parlamentarnego Ruchu Palikota, gdzie przedstawiłem jakby merytoryczne całe uzasadnienie tego projektu, i przedstawiciele uznali, że jest to program właśnie do zaakceptowania, że będą go aprobowali, będą go popierać. Dzisiaj spotykam się z przewodniczącym klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego i następnie mam spotkanie w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości.

W jednym z wywiadów powiedział pan: jeśli chcemy mieć wojsko, to ono musi być skuteczne, właśnie uzasadniając ten projekt ustawy. Czy w takim razie teraz nie jest?

No właśnie, teraz w stosunku do tych zagrożeń, które się stają coraz to ważniejsze, czyli właśnie rakietowych...

Ono jest najważniejsze de facto?

Tak. Proszę się rozejrzeć, słuchaczy też namawiam, żeby chwileczkę się tak zastanowili i rozejrzeli. Jeżeli jest konflikt gdziekolwiek wojenny, to przede wszystkim przy pomocy rakiet są atakowane obiekty. I znaczenie rakiet coraz bardziej wzrasta od tych najkrótszych, takich pola walki, nawet takich wystrzeliwanych z podwórka na przykład gdzieś tam na Bliskim Wschodzie, gdy Hamas atakuje terytorium izraelskie, aż do tych strategicznych międzykontynentalnych. Więc wojsko, które nie umie walczyć z tymi rakietami, byłoby wojskiem mało użytecznym jako instrument bezpieczeństwa państwa.

Jeżeli teraz by... oczywiście mam nadzieję, że to nie nastąpi, ale jeżeli teraz by ktoś w naszą stronę wystrzelił rakietę, to my nie bylibyśmy w stanie się obronić?

Niestety nie mamy takich zdolności. Wojsko nasze oczywiście ma zdolności do zwalczania celów powietrznych – samolotów, śmigłowców, rakiet manewrujących nawet w jakimś stopniu, natomiast rakiet balistycznych nie.

Są też takie komentarze dotyczące tego projektu, zwłaszcza pochodzące z Rosji, że ten ruch Bronisława Komorowskiego to może być takie wotum nieufności wobec antyrakietowej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.

Czysta spekulacja rosyjska, nic takiego, intencji takiej nie było. Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani, aby Amerykanie budowali swój segment obrony przeciwrakietowej, który, powiedzmy sobie, będzie włączony, to tutaj trzeba jasno podkreślić, włączony w system natowski, bo zarówno amerykański, jak i nasz narodowy, który chcemy budować, będą zintegrowany z systemem natowskim, ale co chcę mocno podkreślić, nasz będzie zintegrowany, kompatybilny, ale także zdolny do samodzielnego użycia w razie potrzeby, gdyby taka sytuacja się pojawiła.

I takie systemy obrony mają już niektóre kraje europejskie.

Tak jest, już wiele państw NATO ma, Niemcy mają, Francuzi, Brytyjczycy, Holendrzy, Włosi, Hiszpanie, Grecy...

No, pokaźna lista.

Tak że to nic takiego, co by oznaczało, że my tu jakieś straszne ekstrawaganckie programy chcemy realizować.

Prezydent Bronisław Komorowski jest teraz w Stanach Zjednoczonych z wizytą. Czy poruszy ten temat w ogóle tarczy antyrakietowej, czy na razie to temat zamknięty?

Tam nie są przewidywane jakieś rozmowy dwustronne. Przypomnijmy, że pan prezydent jest na sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, więc zupełnie inna tematyka. Więc takich rozmów jakichś nie będzie, zresztą nie ma potrzeby, z Amerykanami mamy podpisane porozumienie, wszystkie, że tak powiem, sprawy w istocie rzeczy są dogadane, kwestia tylko realizacji, kiedy Amerykanie zaczną rzeczywiście tam praktycznie już coś montować pod Redzikowem.

A kiedy mają zacząć?

Powinni zakończyć do 2018 roku. Miejmy nadzieję, że w 2015, o ile mi wiadomo, jakieś już konkretne prace będą realizowane.

Dzisiaj na posiedzeniu rządu rząd właśnie ma się zająć czy właśnie się zajmuje może określeniem takich szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej na lata 2013-2018. Czy ten projekt, o którym mówimy, czyli tej polskiej tarczy antyrakietowej jest już w tym dokumencie uwzględniony?

Powinien być, aczkolwiek to są wytyczne, czyli takie jakby wciąż kierunki, główne kierunki, natomiast projekt konkretnie będzie uwzględniony w programie rozwoju Sił Zbrojnych, który jest przygotowywany na lata 2013-2022 i od 2014 roku, od kiedy rozpocznie się finansowanie, bo ustawa prezydenta właśnie taki próg czasowy przewiduje, powinny być już w tym programie konkretne przedsięwzięcia realizacyjne zawarte.

Ten projekt, jak na razie, trafił do sejmu. Czy jest szansa, że szybko zajmą się nim posłowie? Macie taką obietnicę? Ktoś rozmawiał z marszałek sejmu Ewą Kopacz?

No, pani marszałek była na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ma pełną jasność, świadomość, na czym polega ten projekt. Liczymy, że bez zbędnej zwłoki, bez jakichkolwiek opóźnień to będzie przeprowadzone, a przypominam, że chcemy to w sposób normalny, nie bez jakiegoś tam pośpiechu, hurra jakiegoś tempa realizować, dlatego że przewidywane wejście w życie jest od 2014, a więc chcemy to w sposób taki normalny, ale jednocześnie bez zwłoki, i mam nadzieję, że do końca tego roku uda się to przeprowadzić.

Rząd dzisiaj też zajął się już chyba wnioskiem do prezydenta o przedłużenie okresu użycia polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie. Czy można powiedzieć, że to tylko taka formalność? Bo co jakiś czas takie wnioski muszą być do prezydenta zgłaszane.

Tak, właśnie prosto do państwa przyjechałem z posiedzenia Rady Ministrów, tak, rząd to przyjął. Jest to realizacja wcześniej już uzgodnionej, przyjętej strategii wobec Afganistanu, tak że tutaj nie było żadnych zaskoczeń.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)