Polskie Radio

Rozmowa z Janem Tomaszewskim

Ostatnia aktualizacja: 24.10.2012 12:15

Kamila Terpiał-Szubartowicz: Naszym gościem jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Tomaszewski. Wszystko wskazuje na to, że to on też broni minister Muchy. Dzień dobry, panie pośle.

Jan Tomaszewski: Dzień dobry, witam panią, witam państwa.

Na początek cytat z pani minister: „Czuję się politycznie odpowiedzialna za tę sytuację”, powiedziała dzisiaj w sejmie rano pani minister. Rzeczywiście powinna czuć się odpowiedzialna?

Jeśli chodzi o tę konkretną sytuację, nie o tę budowę tego „Przekrętu Narodowego”, tego...

Czyli Stadionu Narodowego.

Tego Stadio... „Przekręt Narodowy”, przepraszam, nie zmieniam swojego zdania, tego przeciwsłonecznego dachu, to jest też nie pani minister wina, tylko minister Drzewiecki, który to wszystko podpisywał, te wszystkie kontrakty. Natomiast jeśli chodzi konkretnie o ten „Basen Narodowy”, pani minister została zaszczuta, zaszczuta przez...

Przez kogo?

Przez PZPN i przez, niestety, swojego szefa, czyli premiera, który powołał jakąś bzdurną, idiotyczną komisję, która nie wiem, co miała wyjaśnić. Przecież...

Tu mówimy o tej kontroli w Ministerstwie Sportu i NCS-ie, tak?

Tak, jakąś tam komisję, kontrolę. Proszę pani, proszę państwa, w tym momencie wystarczy jedno pismo do FIFA, żeby się zapytać, kto był organizatorem meczu, bo za wszystko jest winien organizator. Po drugie – ci rzecznicy, czyli niedorzecznicy pana premiera powinni czytać. Ja nie wiem, czy oni czytają prasę, np. angielską, która napisała po tym meczu, po tym skandalu: „FIFA i PZPN to idioci”. Nie było tam nigdzie o pani minister czy o NCS-ie.

Czyli organizatorem tego meczu był po prostu PZPN.

Tak. Ja jeszcze...

I według pana tylko PZPN jest za to odpowiedzialny.

Nie tylko i wyłącznie. Podam taki przykład. 11 maja oddaliśmy wszystkie stadiony nasze we władanie UEFA. Przed Euro. I wówczas pani minister, gdyby chciała z panem prezesem NCS-u pójść do toalety, to się musiałaby zapytać o zgodę UEFA. Kto zamknął dach na mecz Polska-Grecja? UEFA zamknęło, nie Narodowe Centrum Sportu, z którym wyście się tam wszyscy dusili, piłkarze też się dusili.

Czyli jak minister Mucha mówi: „Przeanalizowałam tę sytuację tysiąc razy i jeśli chodzi o moje możliwości, nie mogłam nic zrobić”, to mówi prawdę.

Kompletnie nic nie mogła zrobić, dlatego że organizatorem... wynajął stadion przed meczem z RPA... wynajęła FIFA za pośrednictwem Polskiego Związku Piłki Nożnej, bo FIFA organizuje rozgrywki...

I teraz też był wynajęty, rozumiem, stadion.

Wynajęty, naturalnie, i właścicielem czasowym właścicielem tego stadionu był Polski Związek Piłki Nożnej.

Czyli szef NCS-u, pan Robert Wojtaś, też nie jest za tę sytuację odpowiedzialny.

Nie, on jest po prostu... przepraszam, mam nadzieję, że się nie obrazi, mówię to w cudzysłowie. On jest na zasadzie w tym momencie, kiedy zostaje wypożyczony stadion, na zasadzie „wynieś, przynieś, pozamiataj i zrób to, zrób tamto”. Nic więcej nie może zrobić.

Czyli według pana premier nie powinien zdymisjonować dzisiaj ani minister Muchy, ani pozbawić stanowiska szefa NCS-u.

Ja bym chciał, żeby zdymisjonował, to po raz kolejny premier po prostu zrobiłby sobie samobójczego gola, ale to mówię w tym momencie. Natomiast współczuję pani minister i gratuluję jej postawy, bo po raz kolejny to, że pani minister podała się do dymisji, nie, bo to jest podanie się do dymisji...

To jest równoznaczne, tak przynajmniej ja to rozumiem, oddanie się do dyspozycji premiera, czyli podanie się do dymisji.

Tak naturalnie, to jest dymisja, zachowała się wspaniale, pani minister gratuluję, po raz kolejny ośmieszyła pani premiera Tuska, tak jak to miało miejsce po Bydgoszczy, kiedy były te zamieszki w Bydgoszczy po meczu pucharowym Legia-Lech, pan premier zamiast ukarać organizatorów, czyli Polski Związek Piłki Nożnej, ukarał prawdziwych kibiców, zamykając stadiony w Polsce.

Co w takim razie pana zdaniem teraz premier powinien czy w ogóle mógł czy może zrobić i powiedzieć?

Premier powinien, tak jak ja swego czasu powiedziałem coś o pani minister, z kwiatkami stanąć przed panią minister, przeprosić ją, powiedzieć, że nie przyjmuję dymisji. Ale pan premier już od początku tej kadencji stracił możliwość, moim zdaniem, logicznego myślenia, trudno, i powiedzieć, co pan premier zrobi: kwiatki, panie premierze,  kwiatki i do pani minister!

Czyli zamiast dymisji, jednak kwiatki. Ale premier też mówi, że szuka winnych, bo winni są konkretni ludzie, on nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jak rozumiem, po prostu szuka kogoś, kto powinien ponieść konsekwencje za to, co się stało.

Panie premierze! Konkretni winni ludzie: prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Lato, który za to wszystko odpowiada, i ludzie, których on wyznaczył. I konkretna decyzja powinna być pana taka: podanie do sądu Polskiego Związku Piłki Nożnej o działanie na szkodę państwa.

Czyli w taki sposób premier powinien, można powiedzieć, walczyć z PZPN-em, rozpocząć wojnę z PZPN-em?

Nie, po prostu żeby sąd rozstrzygnął, kto jest winien, i to w tym momencie rozpoczęłoby procedury wprowadzenia komisarza do Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Jak na razie to Polski Związek Piłki Nożnej zapowiada, że będzie się domagał odszkodowania od NCS-u.

Moim zdaniem Polski Związek Piłki Nożnej ma pretensję do garbatego, że ma proste dzieci. Przepraszam za takie porównanie, ale... I cóż, Polski Związek po raz kolejny okazało się, że jest to instytucja, która stosuje zasadę, że najlepszą obroną jest atak, czyli... A proszę mi powiedzieć, wszystkie roszczenia kibiców czy roszczenia angielskiej Federacji do kogo są kierowane? Do pani minister Muchy? Do premiera Tuska? Czy do Polskiego Związku Piłki Nożnej? Do Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Czyli PZPN broni się atakując, tak?

Tak, naturalnie, ale jest to normalnie wpisane...

Czyli trzeba też PZPN zaatakować.

Nie zaatakować. Po prostu trzeba wyciągnąć logiczne konsekwencje i prawne konsekwencje w stosunku do organizatora, który zawalił wszystko i ośmieszył 40-milionowy naród  na całym świecie.

Czyli premier zamiast dymisjonując albo nie minister Muchę albo pana szefa Narodowego Centrum Sportu, powinien usiąść i napisać wniosek do sądu, zaskarżając PZPN.

Tak jest. I z kwiatkami do pani minister z przeprosinami. Za tę konkretną, jeszcze raz podkreślam, za ten „Basen Narodowy”.

To jeszcze na koniec chciałam pana zapytać o to, bo już niedługo wybory w PZPN-ie, nowego szefa. Wiemy, że to na pewno nie będzie Grzegorz Lato, nie będzie startował. Więc kto pana zdaniem?

Jeśli ktoś wygra z tej trójki, bo umówmy się, że...

Boniek, Kosecki...

Nie, nie, z trójki PZPN-owskiej: Antkowiak, Potok i Kręcina, to będzie to tylko zmiana szyldu i nie odzyskamy wizerunku Polskiego Związku Piłki Nożnej w oczach opinii publicznej. Tylko Boniek...

Czyli Boniek albo Kosecki?

Nie, tylko Boniek jako prezes, Kosecki jako wiceprezes, jestem przekonany, że w ciągu 4 lat wyjdziemy na prostą.

Bardzo dziękuję za rozmowę i ten komentarz prosto z sejmu. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Tomaszewski.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)