Polskie Radio

Rozmowa dnia: Agnieszka Pomaska

Ostatnia aktualizacja: 02.01.2013 12:15

Zuzanna Dąbrowska: Naszym gościem w studio w Gdańsku jest przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej posłanka Agnieszka Pomaska, Platforma Obywatelska. Dzień dobry.

Agnieszka Pomaska: Dzień dobry, witam państwa.

Czy gdyby miała pani w skali 10–punktowej nazwać, określić nastroje, jakie panują u progu nowego roku, na początku nowego roku w Unii Europejskiej, to dałaby pan dziesiątkę, czy chyba jednak nie?

Jeśli chodzi o napięcie, tak?

Tak.

Nie to, czy to są pozytywne, czy negatywne emocje. Myślę, że tak, że to jest blisko dziesiątki, chociaż z drugiej strony każdy kraj jednak żyje swoimi sprawami w pierwszej kolejności, ale rzeczywiście Bruksela i unijne instytucje na pewno są rozgrzane do czerwoności, można powiedzieć, jeśli chodzi o swoje zadania, które mają przed sobą, zwłaszcza w najbliższych miesiącu, miesiącu, dwóch powinniśmy mam nadzieję rozstrzygnąć kwestię wieloletnich ram finansowych, czyli wieloletniego budżetu unijnego, który jest również niezwykle istotny dla nas, Polaków.

Jeszcze co do nastrojów, w komentarzu dla niemieckiego dziennika Handelsblatt laureat Nagrody Nobla w 2001 roku Joseph Stiglitz powiedział dzisiaj, że właściwie Europa jest głównym zagrożeniem dla światowej gospodarki w 2013 roku, dlatego że nie ma co marzyć o stabilności, dlatego że kryzys w państwach południa Europy wcale się nie skończy, a wręcz przeciwnie, jeszcze się pogłębi i w związku z tym Europa może stracić swoją rolę takiego stabilizatora i wyspy dobrobytu na światowej mapie gospodarczej.

No, na pewno jest problem mniejszego czy zmniejszenia zaufania i do Unii Europejskiej, ale także do samej strefy euro, do tych krajów i w szczególności do tych krajów Południa, w których ten kryzys jest najgłębszy i które były takim początkiem czy zapoczątkowały kryzys. Więc to jest na pewno duży problem i duże wyzwanie przed unijnymi strukturami, jak temu zaradzić, bo sytuacja ekonomiczna, gospodarcza to jest jedno, ale ten spadek zaufania to też jest duży problem.

No właśnie, i w takiej sytuacji, kiedy rzeczywiście trudno mówić o wysokiej wiarygodności w Polsce, zapowiedziana jest przez pana premiera Donalda Tuska kolejna debata, bo to jest kolejna debata, ale już chyba bardziej konkretna, o wejściu Polski do strefy euro. Czy sądzi pani, że to jest taka ucieczka do przodu? Dlaczego teraz mamy o tym rozmawiać, skoro wiadomo, że kraje strefy euro mają wiele problemów i bardzo dużo na sobie odpowiedzialności?

Powinniśmy o tym rozmawiać już teraz, dlatego że proces wchodzenia do strefy euro, a to nas nieuchronnie czeka, i nie mówię tego z... mówię to raczej z takim... w takich pozytywnych aspektach, z takim pozytywnym znaczeniem, że to jest projekt złożony wchodzenie do samej strefy euro, bo my żeby wejść do strefy euro, najpierw musimy wejść do strefy ERM2, przez dwa lata musimy być w tej strefie, czyli musi być zapewniona stabilność waluty, i to jest proces złożony, w związku z tym powinniśmy sobie wyznaczyć taką bardziej konkretną ścieżkę, jak wchodzić do tej strefy euro, kiedy do niej wejść, a z drugiej strony też warto...

A nie czy, pani poseł, nie czy?

Nie, myślę, że nie, chyba że coś się wydarzy jeszcze bardzo nieprzewidywalnego, ale nie. Proszę zwrócić uwagę, że teraz Łotwa wchodzi, już jest gotowa do wejścia do strefy euro. Takie kraje, jak Słowacja, Słowenia, nie żałują tej decyzji, mimo że też kryzys ich dotknął, też te kraje kryzys dotknął. Więc ja myślę, że należy też się przyglądać tym przykładom i tym krajom, które są krócej w strefie euro, i zobaczyć, jak się te gospodarki zachowują i wyciągnąć z tego ewentualne wnioski. Natomiast ja myślę, że to jest droga, która nas czeka, i trzeba zrobić to po prostu mądrze, i temu ma służyć również ta debata.

A czy to jest także próba zwiększenia wagi swojego zdania na forum Unii Europejskiej, umocnienia pozycji przez Polskę? Bo nawet samo negocjowanie i dyskutowanie z obywatelami na temat wejścia lub niewejścia do strefy euro potrafi pokazać polskim politykom, że... dać instrument do ręki, który pokaże w Unii, że jesteśmy już, już prawie na miejscu i mamy prawo się wypowiadać, mamy prawo wpływu.

Ja myślę, że bez tego mamy politycznie bardzo silną pozycję w Europie, ona się bardzo zmieniła w ciągu tych ostatnich 5 lat, bardzo się zmieniła na plus ten wizerunek Polski, naszej pozycji politycznej. I ja nie mówię tego jako polityk koalicji, ale warto poczytać, co o nas mówią zagraniczne media, zagraniczni politycy, żeby wiedzieć, że... myślę, że nie potrzeba akurat takiego gestu, jeśli chodzi o wejście do strefy euro, zwłaszcza że strefa euro dzisiaj nie jest gotowa na przyjęcie Polski i raczej nie jest tak, że na nas tutaj jakoś z otwartymi ramionami czekają, dlatego że strefa euro ma swoje problemy i na nich się przede wszystkim skupia, a nie na tym, żeby kolejne kraje do tej strefy wciągać. Więc my powinniśmy być z jednej strony gotowi, z drugiej powinniśmy obserwować, co się dzieje w eurostrefie i, mówię, wyciągać ewentualnie z tego wnioski, ale ja jestem pewna, że do euro prędzej czy później wejdziemy.

Mamy nowego szefa w Unii Europejskiej, Irlandia po raz siódmy obejmuje przewodnictwo. Czego się można spodziewać po przewodnictwie kraju, który jest w kryzysie, bardzo mocno oszczędza. Narzuci ten ton całej Unii?

Zobaczymy, my jeszcze jesteśmy przed decyzją, co wspomniałam na początku naszej rozmowy, na temat wieloletnich ram finansowych...

No właśnie.

...na temat unijnego budżetu. I to jest główne wyzwanie. Liczyliśmy na to, że prezydencja cypryjska zakończy te negocjacje. Tak się nie stało i to jest znowu największe wyzwanie. Tak było w przypadku prezydencji cypryjskiej, tak jest w przypadku tej irlandzkiej, żeby mam nadzieję do końca lutego zamknąć te unijne negocjacje, żebyśmy mogli już przygotowywać się do wydawania tych unijnych pieniędzy. To jest dla Polska duża szansa i przede wszystkim druga sprawa dalej aktualna, czyli kryzys. Myślę, że to są te dwa główne zadania.

Być może kraj sam doświadczony kryzysem, tak jak Irlandia, będzie miał więcej instrumentów do zaoferowania Unii Europejskiej, ale czy nie sądzi pani, że teraz rola w ogóle prezydencji, tych krajów, Polska bardzo przecież świętowała swoją, ale że jednak rola tej prezydencji bardzo się zmniejszyła, nie jest to już takie istotne wobec rządów Komisji Europejskiej?

Na pewno się zmniejszyła, to jest oczywiste, ale z drugiej strony ta prezydencja jest sprawowana, ona jest później oceniana. I każdy z rządów się przygotowuje jak najlepiej może, każdy kraj przygotowuje się jak najlepiej może, żeby, mówiąc kolokwialnie, nie narobić sobie wstydu. Więc to, jak się ta prezydencja odbędzie, jak zostanie przeprowadzona, jak dany kraj jest przygotowany, ma też duże znaczenie właśnie takie znaczenie polityczne później, w dalszej perspektywie, jak dany kraj jest postrzegany, czy można traktować go poważnie. Ja się cieszę, że Polska ten test zdała i życzę powodzenia Irlandczykom.

Zaczęłyśmy od oceny stanu podenerwowania europejskiej, to teraz proszę o prognozę króciutko na koniec. Uda się ten rok Unii Europejskiej jako instytucji?

Oby ten nadchodzący rok był lepszy od tego, który się zakończył. Liczę w pierwszej kolejności na to, że zakończą się jak najszybciej negocjacje budżetowe, a w dalszej kolejności sukces odniesie polityka walki z kryzysem i oby tak rok 2013 się skończył dla nas wszystkich.

Dziękuje bardzo. Naszym gościem była posłanka Agnieszka Pomaska, przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej.

(J.M.)