Zuzanna Dąbrowska: Naszym gościem jest przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. Dzień dobry.
Mariusz Błaszczak: Dzień dobry.
Panie przewodniczący, czy pan się cieszy, że premier Donald Tusk ma dobre serce?
Nie, ja uważam, że to, co wydarzyło się ostatnio, a zresztą w dużej mierze w mojej ocenie zostało nakręcone przez samych rządzących, było tematem zastępczym. Jeżeli rzecznik rządu na Twitterze zapowiada, że w poniedziałek rozstrzygną się losy ministra Gowina, a potem w poniedziałek mamy dwa spotkani ministra Gowina z premierem Tuskiem, potem na lotnisku ta konferencja prasowa, do której nawiązuje pani redaktor, na której premier Tusk mówi, że on na stare lata to ma miękkie serce, to jest taka opera mydlana, taka tania gra, która pokazuje... co pokazuje – problem wewnętrzny w Platformie, pokazuje jednak silną pozycję wbrew temu, czego by oczekiwał premier Donald Tusk, ministra Gowina i grupy posłów, którzy są krytyczni, przynajmniej w jakiejś części swoich poglądów i ocen, wobec szefa PO Donalda Tuska.
Czyli co, nie ma w polityce miejsca na takie ludzkie odruchy? Swoją drogą to zmiękczanie serca pana premiera trochę trwało, bo cały weekend i jeszcze dwa spotkania. Jak pan sądzi, dlaczego dwa?
Dlatego że minister Gowin okazał się politykiem, który ma charakter. To dobrze, to dobrze świadczy na przyszłość, bo były różne oceny. Mówiono też, że minister Gowin ulegnie premierowi Tuskowi, ale to wszystko w dużej mierze jest temat zastępczy, dlatego że władza koncentruje się na sobie, tymczasem mamy nawet tragiczne przypadki, jeżeli chodzi o śmierć 2,5-letniej dziewczynki w Łodzi, przypadki, które świadczą o tym, że rząd źle rządzi.
Na tym się skoncentrował minister zdrowia, wczoraj było spotkanie z konsultantami, potem dołączył też Jerzy Owsiak. Może, choć brzmi to pewnie dosyć twardo, może ten dramat, ta tragiczna śmierć dziewczynki przynajmniej spowoduje, że inne dzieci będą miały więcej szans.
Ale to już jest kolejny dramat, bo również zmarł w Białymstoku Bolek, mały chłopiec, który też nie otrzymał pomocy, gdyż uznano, że wydanie 10 złotych na badania diagnostyczne to jest zbyt dużo, a przecież w grudniu ubiegłego roku Centrum Zdrowia Dziecka nie przyjmowało chorych dzieci na zaplanowane zabiegi. Gdzie jest państwo? Gdzie są instytucje państwowe? To świadczy o tym, że władza zupełnie jest nieodpowiedzialna, że władza nie potrafi rządzić, minister zdrowia jest zadowolony z siebie. Dwukrotnie Prawo i Sprawiedliwość składało wniosek o wotum nieufności wobec ministra Arłukowicza. Ci wszyscy parlamentarzyści, którzy obronili wówczas ministra Arłukowicza, ponoszą współodpowiedzialność za to, co dzieje się w naszym kraju, a opieka zdrowotna jest fikcją, jest fikcją po prostu.
To może chociaż rząd zasłuży na pana pochwałę tym, że wycofuje się z dosyć ostrego projektu odstąpienia od takich górniczych emerytur, jakie znamy do tej pory, czyli promujących jednak stan górniczy. Dobrze czy źle? Pisze o tym Rzeczpospolita.
W Polsce rośnie bezrobocie, jeżeli ciężką pracę górników rząd nazywa, że górnicy mają przywileje, to jest bardzo ciężka praca i górnicy powinni być chronieni, wspierani, w ogóle pracownicy powinni być w Polsce wspierani, tak, żeby młodzi ludzie decydowali się na pozostawanie w naszym kraju, a nie na emigrację.
Czyli dobrze, że nie będzie reformy emerytur górniczych?
Ta reforma tak do końca nie wiadomo, na czym miałaby polegać, w mojej ocenie to bardziej było hasło, no bo cóż można zrobić? Zamienić górników w niewolników? Tego chciał rząd Donalda Tuska?
No, można wydłużyć wiek emerytalny tak jak wszystkim innym zawodom.
No dobrze, ale wydłużyć wiek emerytalny do 67. roku życia... przecież ci ludzie nie byliby w stanie pracować do 67. roku życia ze względu na warunki pracy. To tak jak i pracownicy w innych branżach, którzy przecież jeżeli pracują fizycznie, nie będą w stanie pracować do 67. roku życia, szczególnie panie, kobiety pracujące fizycznie, to jest po prostu zupełnie nierealne.
W górnictwie niewiele kobiet na szczęście.
Tak, no ale chociażby mówiliśmy wcześniej chwilę o opiece zdrowotnej. Panie pielęgniarki do 67. roku życia... To jest bardzo ciężka praca, ja sobie tego nie wyobrażam. A rząd zadekretował 67. rok życia przy tak fatalnej opiece zdrowotnej, jaka jest w Polsce, to po prostu jest skazywanie ludzi starszych na jakieś zasiłki, na pomoc społeczną.
Czy to będzie właśnie tematem spotkań prezesa Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków Prawa i Sprawiedliwości w tak zwanym terenie? Po głosowaniu piątkowym wniosku dotyczącego prof. Glińskiego i powołania go na premiera technicznego podobno macie ruszyć w Polskę.
Tak, byliśmy aktywni, jesteśmy i będziemy aktywni. Prawo i Sprawiedliwość jest jedyną realną alternatywą wobec rządu Donalda Tuska. My mamy projekty, propozycje, chociażby jeżeli chodzi o służbę zdrowia proponujemy rozwiązanie NFZ-u i budżetowe finansowanie opieki zdrowotnej. Dziś lekarz zastanawia się, jak by tu zaoszczędzić na tym leczeniu pacjenta. Jak się okazuje, jest to kosztem pacjenta, dochodzi do tragedii. Także proponujemy Narodowy Program Zatrudnienia, a więc wspieranie szczególnie tych rejonów naszego kraju, które się wyludniają, w których jest bardzo wysokie bezrobocie. To są konkretne propozycje, będziemy je przedstawiać, oczekujemy ocen, oczekujemy recenzji ze strony tych, którzy przyjdą na spotkania. Rozmowa z ludźmi, dialog to jest podstawa działalności politycznej.
W piątek chyba będzie recenzja parlamentarna. I to sądząc z rozkładu głosów, niespecjalnie dla PiS pozytywna, bo wniosek dotyczący powołania prof. Glińskiego na premiera technicznego szans nie ma.
Zobaczymy, kto rzeczywiście jest opozycją wobec Donalda Tuska, a kto tylko tak mówi. Prof. Gliński chciał rozmawiać ze wszystkimi klubami parlamentarnymi, partia rządząca odpowiedziała negatywnie, nie chciała się spotkać. My to oceniamy w ten sposób, że po prostu partia rządząca boi się rozmowy o konkretach, boi się konfrontacji z ekspertami, bo prof. Gliński jednak już wniósł poprzez swoją działalność pozytywną zmianę na scenie politycznej, odbyło się szereg debat, w których zaprezentowane były stanowiska ekspertów alternatywne wobec tego, co prowadzi rząd, co proponuje rząd. Jedna rzecz przebiła się niewątpliwie, stypendia demograficzne. Prof. Krzysztof Rybiński współpracujący z prof. Glińskim, jego propozycja dotycząca tysiąca złotych na każde dziecko w rodzinie niewątpliwie się przebiła, a pokazuje...
Ale nawet prof. Gliński się lekko od tej propozycji zdystansował. Skąd wziąć te tysiąc złotych?
To jest kwestia wysokości stypendium, ale nie ulega wątpliwości, że takie stypendium powinno powstać. We Francji działa, i to działa z sukcesem, na Węgrzech ostatnio premier Orban także wprowadzić ten system, bo jeżeli nie będzie realizowana realna polityka prorodzinna, to czeka Polskę wyludnienie, Polska będzie krajem ludzi starych, schorowanych, pozbawionych opieki.
Dzisiaj w Naszym Dzienniku duży wywiad z ojcem Tadeuszem Rydzykiem pt. „Bądźmy gotowi na marsz”. Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe na kolejny marsz w sprawie koncesji dla Telewizji Trwam, miejsca na multipleksie?
My uważamy, że jest jednym wielkim skandalem to, że Telewizja Trwam jest w naszej ocenie dyskryminowana. Ponad 2,5 miliona ludzi podpisało petycję do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie Telewizji Trwam. Niewątpliwie mamy do czynienia z postawą obywatelską, sami ludzie się zorganizowali i wymagają od władzy tego, żeby równo traktowała wszystkie podmioty ubiegające się o koncesję. Proszę zwrócić uwagę na to, że podstawowym zarzutem w poprzednim procesie koncesyjnym było rzekomo to, że Telewizja Trwam nie będzie w stanie finansowo unieść kosztów funkcjonowania. Tymczasem, jak się okazało, te podmioty, które otrzymały miejsce na multipleksie, otrzymały następnie od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji możliwość rozłożenia opłat na raty. W naszym przekonaniu to nie jest fair postawienie sprawy, dlatego na przykład zwróciliśmy się z wnioskiem, aby Najwyższa Izba Kontroli zbadała proces koncesyjny, ten, który przebiegał w ubiegłym roku, i tutaj okazało się, że większość rządząca taki projekt uchwały zablokowała. A więc nawet kontroli dokonanej przez NIK w tej sprawie nie będzie.
Ale sam ojciec Rydzyk dosyć twardo występuje, może nawet tak twardo jak biznesmen, a nie osoba duchowna, przede wszystkim w zwalczaniu konkurencji, tych wszystkich projektów stacji i rozgłośni, które chciałyby też być rozpoznawane jako katolickie czy przynajmniej prawicowe. W wywiadzie, o którym wspominałam, ojciec Rydzyk mówi: „Spójrzmy, jak tygodnik Wprost atakuje Kościół, jaki jest ateistyczny, i jednocześnie ten sam wydawca wydaje inne prawicowe pismo Do rzeczy. Coś tu nie gra. Czy to nie jest próba skanalizowania i zmanipulowania i prawicy, i ludzi wierzących?”. Czy pan się zgadza z tym, że taka sytuacja może mieć miejsce, że wszystko to, co nie jest dokładnie tożsame z mediami ojca Rydzyka, od razu musi być manipulacją, zdradą, spiskiem?
Mnie niepokoi to, co wydarzyło się z Rzeczpospolitą i później z tygodnikiem Uważam Rze, kiedy to tygodnik został zakupiony przez właściciela od Skarbu Państwa, a następnie redaktor naczelny Rzeczpospolitej został przez właściciela odwołany po uprzednim spotkaniu właściciela z rzecznikiem rządu pod osłoną nocy. No, to jest...
Ale ja o Rzeczpospolitej nawet nie wspominam, panie przewodniczący...
Ale ja pokazuję mechanizmy.
Ja mówię o nowej inicjatywie prawicy...
Tak.
...o tygodniku Do Rzeczy.
A ja pokazuję mechanizmy, jak to właściciele wydawnictw ingerują w to, co się w tych wydawnictwa ukazuje. A jeszcze w przypadku Rzeczpospolitej, bo to jest taki bardzo wyraźny przykład. Ja rzeczywiście mówię o innym człowieku, innym wydawcy, innym właścicielu, ale pokazujący pewien niepokojący mechanizm. I rozumiem słowa ojca Rydzyka w ten sposób, że pokazuje także pewne niebezpieczeństwa, jakie się z tym wszystkim wiążą. Dziennikarz powinien być niezależny, dziennikarz powinien pisać zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą, powinien konfrontować stanowiska, a tu okazuje się, że redaktor Gmyz z Rzeczpospolitej został zwolniony, bo napisał o trotylu na pokładzie samolotu, a następnie na posiedzeniu komisji sejmowej przewodniczący prokuratury wojskowej stwierdził, że urządzenia do wykrywania trotylu wykryły właśnie obecność trotylu na pokładzie samolotu.
No tak, ale jak na razie ci między innymi, którzy byli z Rzeczpospolitej zwolnieni, są przez ojca Rydzyka atakowani. Nie udało nam się tego rozsądzić. Bardzo dziękuję dziś za rozmowę. Gościem Sygnałów dnia był przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak.
Dziękuję bardzo, miłego dnia życzę państwu.
(J.M.)