Źródłem zakażenia są zwykle produkty pochodzenia zwierzęcego: mięso, jaja, mleko i jego przetwory. Nosicielami bakterii mogą być zwierzęta hodowlane, ale może je przenieść na żywność także człowiek, gryzonie czy muchy. Łatwo się domyślić, że niewłaściwe przechowywanie oraz brak higieny przygotowywania posiłków ułatwiają ekspansję bakterii.
- Każda żywność w wysokiej temperaturze psuje się szybciej, dlatego trzeba uważać. W Polsce zatruć pokarmowych jest około 8 tysięcy o etiologii bakteryjnej i trzy razy tyle o etiologii wirusowej. Polską plagą są duże rodzinne przyjęcia typu chrzciny, komunie, wesela, gdzie często przygotowuje się posiłki we własnym zakresie. Takie masowe zatrucia nie są u nas rzadkością. Jeżeli chodzi o obozy czy kolonie, to dobrze jest wpajać dziecku nawyki mycia rąk, przydaje się to również jesienią w okresie panowania grypy. Nie daje to 100 procentowej gwarancji, ale każda taka czynność zmniejsza ryzyko – powiedział Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Przed wyjazdem nad wodę warto sprawdzić, czy kąpielisko na które się wybieramy jest bezpieczne. Z komunikatów można dowiedzieć się o przydatności wody do kąpieli w kąpieliskach oraz infrastrukturze w obiektach wypoczynkowych przy poszczególnych akwenach.
- Kilka lat temu Unia Europejska wprowadziła tzw. dyrektywę wodną, są tam ogromne wymagania związane z ochroną środowiska. W GIS dosyć sprytnie ominęliśmy tę dyrektywę. Turysta, który w tym sezonie będzie podróżował po Polsce, może zetknąć się z czymś co jest kąpieliskiem i z taką gorszą jego kategorią – miejscem przeznaczonym do kąpieli. Jest tak dlatego, że nasze śródlądowe kąpieliska, których jest bardzo dużo, nie byłyby w stanie spełnić wymogów dyrektywy. Wymyślono więc dla nich specjalną kategorię. Różnica jest taka, że woda w kąpielisku badana jest częściej. Ale kąpielisko jest to przede wszystkim infrastruktura, natryski, audyty wodne –to już poważne przedsięwzięcie. Chciałbym jednak uspokoić, miejsca przeznaczone do kąpieli, są również badane w sezonie, jednak nie posiadają one infrastruktury – stwierdził Gość PR24.
PR24