Juncker ogłosił m.in., że zamierza zmienić życie Europejczyków na lepsze. Dlatego chce przeznaczyć 300 mld euro na pobudzenie wzrostu gospodarczego.
Z takiej deklaracji zadowolenia nie krył europoseł SLD Bogusław Liberadzki. - Juncker zdaje sobie sprawę, że te pieniądze potrzebne są do tego, by powstawały nowe miejsca pracy - powiedział.
Sceptycyzmu nie krył natomiast Janusz Lewandowski. - Słyszałem wiele tego typu obietnic. Pytanie brzmi, w jaki sposób wyczarować te 300 miliardów - stwierdził były komisarz ds. budżetu i europoseł PO. Przypomniał, że deficyt w kasie budżetu europejskiego wynosi obecnie 20 mld euro. – To nie będzie łatwe zadanie - dodał Lewandowski.
Zapowiedzi Junckera krytycznie ocenił natomiast europoseł PiS Janusz Wojciechowski, który wstrzymał się od głosu nad składem nowej Komisji Europejskiej. - To jest Komisja kontynuacji tego, co było do tej pory, w tym zaniechań - powiedział. Rozczarowało go również pominięcie przez Junckera spraw rolnictwa, w tym embarga rosyjskiego na produkty z UE.
Nowa Komisja Europejska rozpocznie prace 1 listopada. W pierwszej kolejności ma się zająć stworzeniem wspólnego rynku cyfrowego oraz budową unii energetycznej.
polskieradio.pl, tj