UE potępia działania Rosji. Niewiele jednak może zrobić, aby im zapobiec. - Bruksela nie może zakazać niszczenia żywności na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jednak tego typu numery będą zapamiętane - mówi wiceprzewodniczący PE Ryszard Czarnecki z PiS. Jego zdaniem, nie wyjdzie to Rosji na dobre. - UE niejednokrotnie była darczyńcą pomocy dla Rosji. Więcej świętym Mokołajem nie będzie - dodaje.
Zdaniem europosła SLD Bogusława Liberadzkiego, UE nie musi interweniować ponieważ Rosja sama się pogrąża. - Na skutek sankcji poszerza się w Rosji obszar ubóstwa. Żywność mogła być skierowana do tych, którzy jej najbardziej potrzebują - uważa Liberadzki.
Natomiast europoseł PSL Czesław Siekierski z PSL zauważa, że Rosja długo przymykała oko na nielegalną żywność. - Miała w tym interes, bo rynek trzeba było jakoś zapełnić. Nowych kontraktów nie zawiera się z dnia na dzień. Rosja dużo też zrobiła na rzecz rozwoju własnej produkcji - podkreśla Siekierski.
Rosja wprowadziła embargo na produkty spożywcze z UE w sierpniu 2014 roku.
***
Przygotowała: Ewa Chyra
Data emisji: 13.08.2015
Godzina emisji: 8.52
Materiał wyemitowano w audycji "Sygnały dnia"
tj