Porozumienie zakłada, że rolnikom, którym przypada rocznie więcej niż 150 tys. euro dopłat, nadwyżka będzie redukowana o 5 proc. Potwierdzono też to, na czym zależało polskiemu rządowi, a na co nie godził się Parlament Europejski: możliwość przesuwania 25 proc. środków programu rozwoju ośrodków wiejskich na dopłaty bezpośrednie dla rolników.
Jednak według europosła Wojciecha Olejniczka to poważny błąd, który prowadzi do stagnacji na polskiej wsi. - Dzisiaj trzeba się nastawić na rozwój obszarów wiejskich i szukać wsparcia dla ludzi żyjących na wsi. Dodatkowo środki z tego programu powinny być przeznaczone na wsparcie dla młodych rolników - powiedział Olejniczak.
Podobnego zdania jest europoseł Janusz Wojciechowski. Przypomina jednak, że pieniędzy na rozwój wsi i tak będzie mniej niż przy poprzednim rozdaniu budżetowym. Jego zadaniem za te pieniądze można by wspomóc gospodarstwa, które chcą konkurować na rynku.
Zapisu o przesuwaniu środków broni jednak europoseł Czesław Siekierski. Jego zdaniem na rozwój wsi można przeznaczyć część pieniędzy z innych programów. - Zakładamy, że bogatsze programy, którymi dysponują województwa, w większym zakresie będą finansowały rozwój obszarów wiejskich - powiedział Siekierski.
Wspólna polityka rolna przewiduje m.in. uzależnienie 30 proc. dopłat od zrealizowania przez rolników wymogów ekologicznych. Europarlament będzie głosował nad przepisami w listopadzie.
polskieradio.pl, tj