Zdaniem Jarosława Wałęsy z komisji rybołówstwa PE zakaz jest potrzebny. Uważa on jednak, że wprowadzono go przedwcześnie, a rybacy nie są przygotowani na stosowanie nowych zapisów i pozostaną one martwe.
- Musimy myśleć o regionalizacji oraz o tym, że każde morze ma swoją charakterystykę. W różnych akwenach istnieją różne techniki połowów i ich tradycje. Nie powinno się przykładać tej samej miarki do wszystkich - powiedział Wałęsa.
Zakaz nie będzie jednak całkowity. Odrzuty będą stopniowo ograniczane do poziomu 5 proc. rocznych połowów w 2019 r. Oznacza to, że rybacy będą musieli wwieźć do portu, co najmniej 95 proc. wszystkich złowionych ryb.
Obecnie odrzuty stanowią prawie jedną czwartą wszystkich złowionych ryb w UE. Większość wyrzuconych ryb ginie.
polskieradio.pl, tj