Michał Wykrętowicz: Dni, a można powiedzieć, że nawet godziny pozostały do startu tegorocznej edycji Tour de Pologne - pod jakim hasłem w tym roku?
Czesław Lang: Pod hasłem "Wolności”. Wyścig jest objęty specjalnym patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego, który rok 2014 ogłosił Rokiem Wolności, dla uczczenia 25 rocznicy pierwszych wolnych wyborów.
Corocznie chcemy przypominać najważniejsze historyczne wydarzenia dla Polski. Przed rokiem ruszyliśmy na trasę Tour de Pologne pod hasłem "Z ziemi włoskiej do Polski - szlakami Jana Pawła II”. Dziś wyścig dedykujemy wolności, stąd też trasa wyścigu zaczyna się w Gdańsku, ruszamy spod bramy Stoczni Gdańskiej, pod honorowym patronatem Lecha Wałęsy.
M.W.: Z Gdańska kolarze pojadą przez centralną Polskę - mamy najpierw cztery etapy płaskie, Toruń, Bydgoszcz, Warszawę, Kielce, Rzeszów i Katowice. A potem - góry.
Cz.L.: Tak. Ale niech nikogo nie zmyli, że te pierwsze etapy są spłaszczone. To są odcinki po ponad dwieście kilometrów, prowadzące w większości przez odkryty teren. Z pewnością może powiać boczny wiatr, rozbijający peleton. Poza tym każdy z tych etapów kończy się rundami po ulicach miast. A rundy, jak się mówi, nakręcają stawkę peletonu, każdy pilnuje miejsca w czołówce, co przy krętej trasie jest emocjonujące, ale też chwilami nawet niebezpieczne.
Po tych czterech etapach w centralnej Polsce wjeżdżamy w góry. Jesteśmy w Zakopanem, jedziemy na Słowację, do Strbskiego Pleśa. Wracamy do kraju, mamy "królewski” etap w Bukowinie, gdzie kolarzy czeka jazda jak w kolejce z wesołego miasteczka - piętnaście podjazdów i zjazdów.
Wyścig zakończymy jazdą na czas w Krakowie, myślę, że tu zapadną rozstrzygnięcia.
M.W.: W wyścigu weźmie udział jeden z polskich bohaterów zakończonego niedawno Tour de France. To Rafał Majka, triumfator klasyfikacji górskiej "Wielkiej Pętli”. Nie zobaczymy niestety Michała Kwiatkowskiego, który również wspaniale spisywał się we Francji. Szkoda, ale chyba podjął słuszną decyzję….
Cz.L.: I ja tak myślę, choć namawiałem go na start. Weźmy jednak pod uwagę, że Michał ma za sobą naprawdę ciężki początek sezonu - jeździ wszędzie od połowy lutego. Jego start w Tour de France był znakomity. Szkoda, że mniej więcej od połowy zaczął formę tracić, ale pokazał się świetnie, ocena może być tylko pozytywna. Teraz należy mu się odpoczynek, przecież ma jeszcze przed sobą start w mistrzostwach świata.
Jeśli chodzi o Rafała Majkę - ma za sobą Giro d’Italia, a mimo to wziął udział Tour de France i pokazał wielką klasę. Na początku trochę się przyczaił, potem błysnął, widać było, że forma rośnie praktycznie z dnia na dzień. Jestem przekonany, ze Rafał będzie jednym z faworytów Tour de Pologne.
M.W.: - A kto może być jego najpoważniejszym konkurentem ?
Cz.L.: - Wskazałbym na trzeciego w tegorocznym Giro d’Italia młodego Włocha Fabio Aru. Jeździ odważnie, chwilami nawet agresywnie. Jest młody i trochę narwany.
Ale powiem co innego - Tour de Pologne to wyścig, który kreuje gwiazdy. Na polskich drogach odkryto moc Alberto Contadora, Marcela Kittela, Petera Sagana, Andre Greipela. To nie gwiazdy stanowią o wyścigu, lecz ten je kreuje. Poza tym nie wolno nam zapominać o innych - wystartuje nasza kadra narodowa, będzie w wyścigu zawsze mocna składem grupa CCC Polsat Polkowice. No i jeszcze dwa polskie nazwiska - Przemysław Niemiec i Sylwester Szmyd. Starsi, więc znacznie bardziej doświadczeni, głodni zwycięstw, mogą pięknie zaskoczyć.
M.W.: Tour de Pologne to obok sportowych emocji również wyjątkowe przedsięwzięcie organizacyjne…
Cz.L.: - To jest przede wszystkim największe sportowe przedsięwzięcie logistyczne. Wyścig nie odbywa się na jednym stadionie, czy nawet na kilku. To jest impreza ogólnopolska, ruchoma. Pokonujemy ponad 1200 kilometrów, z dnia na dzień.
Musimy - współpracując z ogromną rzeszą funkcjonariuszy policji i straży pożarnej, wolontariuszy i przedstawicieli samorządów - zabezpieczyć każdy kilometr, każdy przejazd kolejowy, każde skrzyżowanie i strefy startów oraz mety. Do tego dochodzi scenografia, którą transportuje dwadzieścia tirów, trzeba je codziennie rozładować i załadować. Kiedyś wstępnie obliczyliśmy, że ok. czternaście tysięcy osób jest zaangażowanych w przebieg wyścigu w ciągu siedmiu dni jego trwania. Inaczej mówiąc, to jest codziennie jedna samodzielna impreza sportowa w każdym kolejnym mieście.
M.W.: Jaką role odgrywa Tour de Pologne w popularyzacji kolarstwa ? Pytam, bo trwa właśnie wyścig Dookoła Mazowsza, a mimo sukcesów polskich kolarzy, na trasach tego wyścigu widzów prawie nie ma…
Cz.L.: To jest pole do popisu dla organizatorów. Nie będzie widowni na imprezie, na wydarzeniu sportowym, jeśli nie będzie ono rozpropagowane. Ja od ponad dwudziestu lat istotną wagę przywiązuje do mediów, do promocji. Żeby nie wiem jak piękna i szczytna była impreza, bez medialnego rozgłosu nie zaistnieje.
M.W.: Ale ja pytam o to, czy Tour przyciągnie widzów nie przez swoją renomę, lecz przez to, że jest kolarstwem w ogóle. Bez względu na to, czy są gwiazdy, czy ich nie ma. Jest fajna impreza sportowa, kolarska, chodźmy na trasę, dopingujmy ….
Cz.L.: Rozumiem, ale powtórzę, że dziś widz musi wiedzieć, że taka impreza w ogóle ma miejsce. Ja bardzo rzadko widzę w mediach - nawet lokalnych - wiadomości o tym, że tu i tu jest meta jakiegoś wyścigu, że wygrał taki a taki. Dziś konkurencja atrakcji sportowych jest tak, że bez współpracy mediów, bez patronatów telewizyjnych, radiowych czy prasowych ludzie nie wiedzą, że gdzieś niedaleko nich można zobaczyć coś ciekawego. Poza tym wcale nie zgodzę się z opinią, że ludzie w Polsce nie interesują się kolarstwem.
M.W.: Kończąc rozmowę - pan powiedział niedawno, ujawniając małą tajemnicę, że w przyszłości Tour de Pologne będzie jeszcze bardziej atrakcyjny. Przyszłoroczny wyścig ma się zacząć w Chorwacji….
Cz.L.: Na razie trwają wstępne rozmowy, a najważniejszym warunkiem jest zgoda Międzynarodowej Federacji Kolarskiej UCI, która - aby wyścig mógł wystartować w Chorwacji - musi nam dać jeden dodatkowy dzień w kalendarzu imprez. Ten dzień byłby konieczny na przelot uczestników wyścigu do Polski. Bez tego nie damy rady, a nie chcielibyśmy ciąć imprezy w Polsce, ograniczając liczbę etapów, zabierając jeden dzień z krajowych odcinków.
M.W.: Na ile realne są te zamierzenia, i pod jakim hasłem ?
Cz.L.: Idea jest naprawdę w fazie pomysłu, ale powiem tak - Polska ma silne związku kulturowe i historyczne z Chorwacją. Opatija to był ośrodek polskiej emigracji, poetów, pisarzy, arystokracji. Na razie wszystko jest w fazie rozmów i pierwszych przygotowań.
Z Gdańska do Krakowa. Bez Kwiatkowskiego, za to z Majką:
Źródło: Weber/x-news
ps