Kawał solidnie wyprodukowanej, kreatywnie zaaranżowanej, wielowymiarowej elektroniki od szwedzkiego duetu I Break Horses pozostanie Wam w głowie na długo.
Muzyka Fredricka i Marii zawiera w sobie ten fascynujący paradoks: brzmi świeżo i znajomo jednocześnie. Było to słychać już w obiecującym debiucie, jakim był wydany w 2011 roku album "Hearts". Twórczość szwedzkiego duetu zapewne sprawia sporo problemów ludziom uwielbiającym metkować muzykę i układać ją w odpowiednich szufladki. Za bazę wyjściową uznać należy shoegaze, mimo tego, że "Faith" nawet obok tego gatunku muzyki nie stało. Tutaj szaleją kreatywnie zagospodarowane perkusyjne loopy i klimatyczne brzmienia syntezatorów. Jedynie wokal Marii pobrzmiewa pogłosem charakterystycznym chociażby dla wcześniejszych dokonań M83. Załóżmy, że "Faith" stanowiło okazję dla Fredericka do producenckiego wyżycia się na automatach perkusyjnych. Więcej odwołań do shoegaze'owych patentów znajdziemy chociażby w poprzednim singlu duetu zatytułowanym "Denial". To wszystko umila nam tylko oczekiwanie na nowy krążek I Break Horses. Tak naprawdę, to nie wiadomo, czego się po nich spodziewać, ale to jest powód, aby czekać.