Co za duet! Paulina Przybysz i Zamilska w jednym utworze grają. Pierwsza o mocnym soulowym głosie, znana z takich projektów jak Sistars, Archeo, Pinnawela czy Rita Pax. Druga kojarzona z bardziej zero-jedynkowymi brzmieniami i muzyką techno. Co ciekawe, w ich wspólnym nagraniu nie ma jednak ani typowego technicznego pompowania, ani charakterystycznej dla Pauliny soulowej żarliwości. Jest za to świeżość, ponadgatunkowość i niepowstrzymana kobieca siła, która już przy pierwszym przesłuchaniu bardzo szybko i skutecznie pozbawiła nas obuwia. Podobno M.I.A. pakuje już walizki i myśli o zakończeniu kariery (ewentualnie wybiera sie po pomoc do naszych Dziewczyn). My czekamy za to na nowy, długogrający album Pauliny - pierwszy pod jej własnym nazwiskiem, który jesienią tego roku ukaże się nakładem krajowej firmy Kayax.
O samym nagraniu Przybysz mówi tak: "Dzielne Kobiety" to numer, który powstał z połączenia eklektycznej basowej produkcji Zamilskiej I mojej zdecydowanej postawy w której w wyniku ogólnoświatowego mocnego przebudzenia mocy kobiet chcę krzyczeć o prawo do bycia sobą. To mój subiektywny krzyk, bardzo szczery. Kocham kobiety I ich różnorodność, odcienie delikatności I siły. Ten numer to przyzwolenie, pewnie dla mnie samej głównie bo piosenki są zawsze autoterapią. Możemy być księżniczkami, divami, łobuziarami, możemy równie zdecydowanie jak mężczyźni stwierdzić że lubimy sex. Możecie korzystać z całego dobrodziejstwa bycia czującą istotną bez poczucia wpajanego nam od dzieciaka że czegoś nam nie wolno bo jesteśmy kobietami. Utwór jest taneczny I transowy bo nie ma tańca bez poczucia wolności. Muzycznie trochę powracam do melodeklamacji, trochę zatracam się w etnicznym transie, jestem dumna że udało nam się z Zamilską stworzyć swój własny świat w tym numerze.
Marcin "Harper" Hubert