Spinnin' Records zawsze wydawało mi się być labelem zgrabnie podążającej za trendami, mimo, że niektóre wydawnictwa były nietrafione, we wszystkich ruchach dało się wyczuć konsekwentnie realizowaną "linię programową" i kwestią czasu było, aż Spinnin' wyląduje na szczycie popularności. Jedną ze strategicznych decyzji było założenie sublabela Deep, który trafia w zapotrzebowanie na te "głębsze" odmiany muzyki tanecznej, chociaż fani Timewritera uśmiechają się ironicznie, kiedy szasta się pojęciem "deep house" na lewo i prawo. Czasy się zmieniają ;)
Higher Self to jednoosobowy projekt prosto z Wielkiej Brytanii, co nie powinno stanowić żadnego zaskoczenia dla bacznych obserwatorów sceny garage-house'owej. Przepis wydaje się być prosty - mocne, melodyjne uderzenia basu, wokal, pianino i efektowny drop. Z ciekawością będę przyglądał się dacie przydatności tego przepisu ;)