FKA twigs
LP1
(Young Turks)
Słodkie, melodramatyczne i trochę zapomniane już brzmienia i emocje spod znaku R&B od kilku lat coraz bardziej zyskują na wartości, i znów wdzierają się na muzyczną scenę. Choćby jako nieprzebrane źródło wokalnych sampli dla wielu współczesnych klubowych twórców, to znów jako bezpośrednia inspiracja bardziej wrażliwej hipsterskiej młodzieży (How To Dress Well, James Blake, Jamie Woon, The Weeknd, etc.). Po R&B zaczęła sięgać nawet scena grime, do tej pory kojarzona raczej z dźwiękową surowością i agresją (warto sprawdzić "Cut 4 Me", czyli świetny, ubiegłoroczny mikstejp amerykańskiej wokalistki Keleli).
Wyczekiwany od dawna, i poprzedzony dwiema świetnymi EP-kami, debiutancki album Brytyjki FKA twigs (Tahliah Barnett) to zdecydowanie najważniejsza, najodważniejsza i najbardziej zjawiskowa płyta z nową muzyką R&B. Płyta stworzona poza kontrolą i produkcyjną rutyną dużych wytwórni, w pełni świadoma najświeższych brzmieniowych nowinek, jednak kreująca własny, niezwykle oryginalny muzyczny świat (wśród producentów m.in. niesamowity Arca, Blood Orange, Paul Epworth, Sampha, Inc., czy Emile Haynie od Lany Del Rey).
"LP1" to początkowo płyta niełatwa i wymagająca. Oparta na minimalistycznych, rozklekotanych, jakby zdeformowanych i zwolnionych beatach, przypominających trochę wczesne nagrania Tricky'ego - w tym projekt Nearly God (stąd częste, choć moim zdaniem, niezbyt uzasadnione porównania do trip-hopu lat 90.), zawsze jednak piekielnie intrygująca i wciągająca.
Pierwsze wrażenie muzycznego nieładu jest tylko pozorne - wszystko tutaj jest doskonale przemyślane, zaplanowane i zrealizowane z niebywałą precyzją (podobnie jak image głównej bohaterki). Twigs świetnie wie jak uwodzić słuchacza, jak ową dźwiękową materię ujarzmić, oswoić i przekuć na swoją korzyść. Gdy wreszcie owe beatowe stuki i basowe pomruki zaskoczą i zazębią się z melodią, gdy wreszcie głos twigs ze zmysłowego szeptu wystrzeli nagle żarliwie pod niebiosa, nie będziecie chcieli słuchać już niczego innego.
"Just nod your head and give up", śpiewa w jednym z nagrań Brytyjka. Nam pozostaje tylko podążać za ową instrukcją.
4.5 / 5
Marcin "Harper" Hubert