BAYONNE
Primitives
City Slang
Po raz pierwszy album "Primitives" wydany został dwa lata temu. To był bodajże już czwarty krążek w dorobku Rogersa Sellersa, a Amerykanin opublikował go wówczas pod własnym nazwiskiem. Wiosną bieżącego roku, w nieco zmienionej i rozszerzonej formie, podpisany już pseudonimem Bayonne, materiał wznowiła nowojorska firma Mom+Pop. Teraz, 14 października, nakładem popularnej indie-wytwórni City Slang, płyta trafiła wreszcie na rynek europejski. Także do mojego odtwarzacza - ku mojej sporej radości.
Zawsze miałem słabość do minimalizmu spod znaku Steve'a Reicha czy Philipa Glassa. A ten temat w bardziej piosenkowym ujęciu Amerykanina wypada na "Primitives" wyjątkowo uroczo i ożywczo. Hipnotyczny, "płynący" fortepianowo-elektroniczny puls zestawiony jest tutaj z potężnie brzmiącymi bębnami (wynik młodzieńczej miłości Sellersa do muzyki Phila Collinsa), delikatnymi akustycznymi gitarami, oraz słodkimi popowymi melodiami, w których słychać zarówno Beach Boysów, jak i np. Animal Collective. I choć nie jest to może najbardziej oryginalna muzyka na świecie, od kilku dni właściwie nie słucham niczego innego. Czego i Wam jesienią serdecznie życzę.
4 / 5
Marcin "Harper" Hubert
Poprzednie albumy Amerykanina znajdziecie (i posłuchacie w całości) tu:
https://rogersellers.bandcamp.com/ .