W 1998 roku Henryk Mikołaj Górecki skończył 65 lat. Jubileusz był okazją do zastanowienia się nad fenomenem jego muzyki, która dość niespodziewanie dotarła pod strzechy.
- Górecki dosyć szybko, to znaczy już w latach 70. wycofał się z modernistycznego języka muzycznego typowego dla awangardy i zaczął komponować w prostym, nawiązującym do tonalności, stylu - zauważyła Ewa Szczecińska, muzykolog i redaktor Programu Drugiego. Jego muzyka jest dzięki temu komunikatywna, ale to samo w sobie nie wyjaśnia fenomenu popularności kompozytora. - Takich twórców było wielu. W Polsce na przykład Tomasz Sikorski, który jednak nie stał się kompozytorem popularnym. Tylko Góreckiemu się to udało - podkreśla Szczecińska.
Podobnie postrzega dzieło Góreckiego kompozytor Tadeusz Wielecki: - Każdy najprostszy akord, a u niego są tylko najprostsze akordy, to cała historia, on wkłada w to swoją pasję, swoje życie. Jest to kompozytor muzyki, która opiera się na bardzo prostej zasadzie kontrastu: tam jest krzyk i szept, w zasadzie nie ma stanów pośrednich. Nie każdy twórca tak potrafi, posiada tego typu temperament artystyczny - konkluduje Wielecki.
W audycji Jolanty Miszkurki nadanej w Programie Piątym, oprócz opinii Ewy Szczecińskiej i Tadeusza Wieleckiego, usłyszeliśmy także wypowiedzi samego Jubilata nagrane podczas spotkania z publicznością festiwalu Wratislavia Cantans w roku 1998. Zapraszamy do słuchania.