Kontuzja przed samym początkiem igrzysk jest jedną z najgorszych rzeczy, które mogą przytrafić się sportowcowi. Stopa na zdjęciu wygląda źle, wystąpiła bardzo silna opuchlizna, ale pomimo tego Polka wierzy, że uda się zaleczyć kontuzję.
Jeśli jest to tylko stłuczenie, nie powinno być problemu z tym, żeby w krótkim czasie powrócić do pełnej sprawności.
Okoliczności, w jakich Justyna Kowalczyk nabawiła się urazu, nie są jeszcze znane. Trener Aleksander Wierietielny nie chciał rozmawiać na ten temat, a Rafał Węgrzyn, jego asystent, nie znał szczegółów zdarzenia. Aktualnie załatwia w Warszawie formalności dotyczące wyjazdu Polki i jej ekipy na igrzyska.
Narciarka do Santa Cateriny wyjechała po zawodach Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie. Na wysokości 1700 m n.p.m. szlifuje formę przed zmaganiami olimpijskimi.
Zawodniczkę z Kasiny Wielkiej czeka jeszcze jeden start w Pucharze Świata - w sobotę w Dobbiaco na 10 km techniką klasyczną. Polka natomiast zrezygnowała z niedzielnego sprintu techniką dowolną. W tym czasie będzie już w drodze do Soczi.
Igrzyska rozpoczną się 7 lutego. W dwóch wcześniejszych olimpijskich występach - w Turynie i Vancouver - Kowalczyk wywalczyła cztery medale: złoty, srebrny i dwa brązowe.
Kontuzja Justyny Kowalczyk, stłuczona stopa komplikuje plany treningowe przed Soczi
/Foto Olimpik/x-news
ps, man