Soczi 2014: hokej - dla wielu największa atrakcja igrzysk [ZAPOWIEDŹ]

PAP
Paweł Słójkowski 10.02.2014
Radość rosyjskich hokeistek. Ich reprezentacyjni koledzy rozpoczną rywalizację 12 lutego
Radość rosyjskich hokeistek. Ich reprezentacyjni koledzy rozpoczną rywalizację 12 lutego, foto: PAP/EPA/LARRY W. SMITH

Hokeiści olimpijskie zmagania w Soczi rozpoczną 12 lutego. Kibice oraz działacze niektórych reprezentacji przyznają wprost, że sukces w tej dyscyplinie jest dla nich najważniejszy.

Narciarskie konkurencje biegowe to domena Norwegów, alpejskie - Austriaków. W łyżwiarstwie świetni są Holendrzy i Azjaci, a w lodowej rynnie rządzą Niemcy. Jednak to sporty zespołowe uważane są za sól igrzysk.
Hokejowy finał mężczyzn tradycyjnie odbywa się ostatniego dnia olimpijskich zmagań. W Vancouver klasyfikację medalową z wyraźną przewagą wygrali gospodarze, ale gdyby drużyna spod znaku Klonowego Liścia przegrała decydujący mecz ze Stanami Zjednoczonymi, nastrój Kanadyjczyków z pewnością byłby daleki od euforii.
Podobną postawę można zauważyć u Rosjan. Pierwszą osobą z tego kraju w sztafecie niosącej do Soczi pochodnię z ogniem olimpijskim był napastnik Washington Capitals - Aleksander Owieczkin. Minister sportu Witalij Mutko podkreślił, że piąte miejsce w tabeli medalowej go usatysfakcjonuje, ale najważniejszym zadaniem będzie triumf w turnieju hokejowym.
W USA skład olimpijskiej reprezentacji ogłoszono w Nowy Rok przy wyjątkowej oprawie - zaraz po zakończeniu meczu ligi NHL, który odbył się na stadionie w Ann Arbor (Michigan), w obecności ponad stu tysięcy widzów.
Prestiż hokeja na igrzyskach bardzo wzrósł w 1998 roku. Wtedy po raz pierwszy rozgrywki przerwała NHL, aby jej czołowi zawodnicy mogli walczyć o olimpijskie laury w Nagano. W Soczi zagra 150 reprezentantów najlepszej ligi świata.
Z udziału najlepszych hokeistów w igrzyskach tradycyjnie niezadowoleni są właściciele klubów NHL. Boją się, że ich zawodnicy doznają kontuzji przed decydującą fazą sezonu. Stosowne porozumienie, umożliwiające występ w Soczi, podpisano dopiero w lipcu ubiegłego roku. Wcześniej o jego zawarcie apelował nawet premier Kanady Stephen Harper.
Przerwa w NHL nie potrwa długo. Ostatnie mecze rozegrano 8 lutego, a do rywalizacji zespoły wrócą 25 lutego. Oznacza to, że zawodnicy mają zaledwie kilka dni na zaadoptowanie się do różnicy czasu między kontynentem amerykańskim a Rosją oraz na wspólne treningi reprezentacji. Z kolei już dwa dni po finale igrzysk wrócą na ligowe tafle.
Brak wcześniejszego zgrupowania wynagradza drużynom fakt, że po pierwszej fazie olimpijskiego turnieju nikt nie odpada. 12 drużyn podzielono na trzy grupy: A z Rosją, Słowacją, USA i Słowenią, B z Kanadą, Finlandią, Norwegią i Austrią oraz C z Czechami, Szwecją, Szwajcarią i Łotwą.
Triumfatorzy grup oraz najlepszy zespół z drugiego miejsca awansują do ćwierćfinału. Pozostałe ekipy utworzą cztery pary, których zwycięzcy także znajdą się w 1/4 finału. To właśnie wtedy zaczną się prawdziwe emocje.
Faworytami są przede wszystkim gospodarze i Kanadyjczycy, których do triumfu znów ma poprowadzić Sidney Crosby. Duże szanse na podium daje się też Szwedom i Amerykanom. Czarnym koniem mogą być mający świetnych bramkarzy Finowie, którzy medale wywalczyli na czterech z ostatnich pięciu olimpiad. Niższe notowania niż w poprzednich latach mają Czesi. Najmniejsze szanse bukmacherzy dają Słoweńcom - 2001:1.
Polscy hokeiści po raz ostatni uczestniczyli w igrzyskach w Albertville w 1992 roku - zajęli wtedy 11. miejsce.

ps

sortuj
Skomentuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!