"Filozofowie mają powody mówić, iż wielkość i małość to rzecz względna. Być może, że Lillipucjanie znajdą naród daleko od siebie drobniejszy niżeli oni w porównaniu ze mną, i kto wie, czy ten ród wielkoludów nie byłby Lilliputem w porównaniu z jakimś innym, któregośmy jeszcze nie odkryli." To słowa
Jonathana Swifta z książki „Podróże Guliwera”, (przekład polski Anonima z roku 1784.)
Zamieszczonym cytatem artyści Teatru Polskiego zapraszają na spektakl "Podróże Guliwera". Opowieść Jonathana Swifta to prawdziwe wyzwanie dla teatru. Łączy je jednak pewna tajemnica.
Zgłębialiśmy ją w towarzystwie Izabelli Bukowskiej - Chądzyńskiej.
Aktorka wciela się w spektaklu w kilka postaci. - Na początku miałam być tylko strażą przyboczną cesarza. To taka ważna pani, która zna się na lilipucjańskim prawie. Drugą postacią jest zaś filozof, w części o olbrzymach – tłumaczyła aktorka. - Kiedy jednak zaczęliśmy próby, to powiedziałam reżyserowi, że bardzo chciałbym zagrać marynarza – dodała gość audycji, przyznając, że jej marzeniem była rola dziewczyny, która przebrała się za chłopaka i dostała się na łajbę.
W programie również o wyjątkowym pokazie kinowym we Wrocławiu i szczegółach związanych z jednym z najbardziej znanych konkursów literackich.
O godz. 16.00 zaprasza - Martyna Chuderska
Podróże Guliwera fot. Marta Ankiersztejn