14 kwietnia wejdzie na ekrany kin serial animowany o rezolutnej pięcioletniej dziewczynce, zatytułowany „Basia”, który powstał na podstawie słynnej serii książek pod tym samym tytułem. Twórcom udało się opowiedzieć mądre i wartościowe wychowawczo historyjki, unikając jednocześnie natrętnego dydaktyzmu. Czy serial ma szanse być tak popularny jak „kultowe” przed laty animacje „Bolek i Lolek”, „Zaczarowany ołówek”, „Reksio”?
Jak podkreślał Marcin Wasilewski, Basia to postać, która wymyka się stereotypom ugrzecznionej dziewczyny.
- Zwróciłem na „Basię” uwagę najpierw jako świeżo upieczony tata, a następnie jako twórca animacji. Wydawało się, że książeczka ma duży potencjał i bohaterka może zostać nowym bohaterem polskich kreskówek. Historie w „Basi” są o codziennym życiu rodziny - są skierowane do dzieci, jak i do dorosłych. Basia to ciekawie skonstruowana postać – mamy w niej trochę dziewczynki, trochę chłopca. Dziewczynki i chłopcy przy pierwszym kontakcie czują sympatię do tej postaci – mówił reżyser.
Według Roberta Jaszczurowskiego w „Basi” jest mało fantazji, natomiast wiele miejsca poświęcone jest stawianiu czoła problemom, które mogą napotkać dzieci. – Szczególną wartością Basi jest to, że te historie opowiadają o problemach, które dorośli i dzieci mogą spotkać w swoim życiu. Dlatego uznaliśmy, że ta narracja jest warta przeniesienia na ekran, co wymagało pewnych prac adaptacyjnych. Przy współpracy z autorkami udało nam się osiągnąć synergię i myślimy, że filmy dopełniają książkowy świat „Basi”. W stronie wizualnej chodziło nam o to, by była ona jak najbardziej spójna ze stylistyką autorki Marianny Oklejak, który używa różnorodnych technik – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Czy współczesne filmy polskiej produkcji mają szansę odzyskać dziecięcą widownię? W ocenie Anny Wróblewskiej sytuacja polskiej animacji cały czas się poprawia. – Pod koniec lat 90. Telewizja zaprzestała produkcji animacji dla dzieci i przez kilkanaście lat filmów dla najmłodszych się nie robiło. Przez kilka lat od powstania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej trwała faza rozkręcania wsparcia filmów dla dzieci. Dzięki zachętom, ludzie zaczęli pisać projekty, na które później znajdowały się pieniądze. Tych filmów powstaje sporo. Fakt, że ich nie znamy wynika ze zmiany form dystrybucji. „Bolka i Lolka” czy „Reksia” znali wszyscy, bowiem postaci te zaitniały w telewizji publicznej. W tej chwili miejsce animacji jest w kanałach tematycznych, których jest coraz więcej – wskazywała ekspertka.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu była Joanna Sławińska.
Polskie Radio 24/kk
Trendy Kultury w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 04.04.2018
Godzina emisji: 22:16