– Tu bardzo duże znaczenie mają przekonania rodziców, mówi ekspertka. –W bardzo wielu przypadkach rodzice są przeświadczeni, że oni wiedza lepiej jak te pieniądze wydać, a dziecko je tylko zmarnuje – podkreśla.
– Rodzice nie uświadamiają sobie, że dziecko, które nie ma możliwości nauczenia się, np. przeżywania straty głupio wydanych pieniędzy, będzie potem dorosłym, który uwierzy radośnie, że kredyt jest za darmo i wejdzie często w tą niebezpieczną aktywność finansową – podkreśla psycholog.
Jak dodaje, aby kieszonkowe spełniało swoją rolę, lokomotywy wprowadzającej dziecko w świat finansów, muszą być spełnione pewne warunki.
Po pierwsze: kieszonkowe – to pierwsza pensja
Wśród nich najważniejszy – przekonanie, że kieszonkowe nie jest nagrodą, za stopnie, grzeczne zachowanie, ale to po prostu pierwsza pensja.
Po drugie: pensja musi być wypłacana regularnie
Powinna być ona dawana niezależnie od warunków co tydzień czy miesiąc (młodsze dzieci – co tydzień).
Po trzecie: nie mogą być to duże kwoty
Oczywiście nie można mówić o dużych kwotach – podkreśla ekspertka.
Po czwarte: dziecko dysponuje pieniędzmi samodzielnie
Tymi pieniędzmi dziecko musi dysponować absolutnie samodzielnie.
I po piąte: rodzic nie wypłaca dodatkowych pensji
Jak kończy ekspertka, dziecko ma prawo wydać swoje pieniążki już następnego dnia, na wszystko co chce. Ale, do następnej wypłaty portfel rodzica jest dla niego zamknięty.
I jak dodaje ekspert, kieszonkowe to tylko jeden z elementów edukacji ekonomicznej dzieci.
„Cha-Ching” to międzynarodowy program edukacyjny zapoczątkowany w Azji i realizowany w szkołach podstawowych na całym świecie. Jego celem jest wykształcenie pozytywnych postaw związanych z zarządzaniem finansami u uczniów szkół podstawowych. Program jest ogólnodostępny i bezpłatny. Jego wszystkie elementy w wersji do pobrania znajdują się na stronie www.cha-ching.pl.
Błażej Prośniewski, jk