Poziomy rygiel uruchamiano przez wsunięcie do niego kilku kołeczków znajdujących się w pionowych kanalikach, wyrobionych w pionowym słupku. Klucz z trzpieniami rozmieszczonymi identycznie jak kanaliki, wkładano do pustego w środku rygla, dzięki czemu wypychano kołeczki rygla, co go odblokowywało.
Starożytni Grecy zamykali się dzięki drewnianemu ryglowi (zasuwie), przesuwanemu za pomocą klucza, który przechodził przez mały otwór.
W średniowieczu zamek do drzwi niewiele odbiegał od swojego greckiego wzorca. Mimo że w późniejszym okresie był w całości wykonany z metalu, to i tak działał na zasadzie drewnianej zasuwy – obracający się w dziurce klucz, zaczepiał łopatką o wygięcie w ryglu i otwierał go.
Ciekawym rozwiązaniem był "zamek-zagadka", który przybył z Chin w epoce Odrodzenia. Drzwi można było otworzyć dopiero po naciśnięciu odpowiedniego guzika, często idealnie zamaskowanego wśród licznych ornamentów pokrywających ścianę i drzwi.