MARIA BIENIAS z Woli Koryckiej
MARIA BIENIAS z Woli Koryckiej
Maria Bienias – znakomita śpiewaczka, gawędziarka, twórczyni ludowa z Woli Koryckiej Górnej – jest osobą ciepłą, serdeczną i czerpiącą radość z kontaktu z ludźmi. Choć nie spełniło jej się marzenie o posadzie nauczyciela, dziś uczy pieśni i przekazuje swoją wiedzę dzieciom i młodzieży, wszystkim miłośnikom tradycji, którzy odwiedzają jej gościnny dom. Od wielu lat prowadzi w Woli Koryckiej zespół śpiewaczy, tworzy scenariusze do przedstawień teatru obrzędowego. W swoim repertuarze ma kilkaset pieśni religijnych, miłosnych, weselnych, ballad, pastorałek, kołysanek czy pieśni pogrzebowych i wielkopostnych. Zna całą muzyczną oprawę cyklu weselnego. Moja mama to śpiewali zawse. Ja wszystkie piosenki to od mamy umie. A moja mama od babci to umiała. Moje siostry prześlicnie śpiewały, prowadziłyśmy wszystkie wesiela we wsi. Ja umiem wszystko. Zacunć wesele i do ostatku wszystkie przyśpiewki umiałam, jak miałam czternaście lat.
Ja wszystko pamiętam, nie spisuję sobie, może źle robię, ale tak po- wiedzieć prowde, piosenków trzysta na pamięć umie, a przyśpiewek to i osiemset. Nie wiem, skąd mi się to wszystko bierze, no podsłuchiwałam na weselach. Nieroz moje siostry mówią: „A skąd ty, Maryśka, umisz te piosenkę?”. „No, łod mamy”. „A my nie pamiętumy”. Ja Pani powiem, to dar łod Boga. Ja dziewięć teatrów obrzędowych ułozyłam. A kto mnie zaprasa, ja nikomu nie odmówie, bo to jest moje zycie.
Maria Bienias prowadzi warsztaty śpiewu i rękodzieła. Piękną gwarą potrafi godzinami opowiadać o dawnych zwyczajach, obrzędach czy ludowej medycynie. Marzy o założeniu izby regionalnej w swojej rodzinnej wsi, w której chciałaby zachować dla przyszłych pokoleń dawne sprzęty gospodarstwa domowego, niegdyś używane w życiu codziennym.
Wielokrotnie dokonywała nagrań dla Polskiego Radia, wiele z tych pieśni umieszczonych zostało na płytach z serii „Muzyka Źródeł” („Ballady”, „Mazowsze II”, „Wokół dziecka – kołysanki pieśni dziecię- ce”, „Polskie pieśni religijne”). Jest laureatką Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. W 2010 roku otrzymała Nagrodę im. Oskara Kolberga.
KAPELA DOBRZELINIACY z Żychlina
KAPELA DOBRZELINIACY z Żychlina
Kapela Dobrzeliniacy z Żychlina istnieje już ponad 30 lat. Początkowo grali w niej: Józef Bilski – skrzypce, Ryszard Gostyński – harmonia trzyrzędowa i Zdzisław Kwiatulski – bęben ze stalką. Skład osobowy zmieniał się, jednak instrumentarium i repertuar pozostawały stałe. Na festiwalu w Kazimierzu kapela gościła kilkakrotnie (1986, 1990, 1992, 2003), otrzymując nagrody, podobnie jak na przeglądach lokalnych (Bedlno, Sieradz, Żychlin). Dobrzeliniacy są również laureatem Nagrody im. Oskara Kolberga (2005). Przez wiele ostatnich lat kapela grała w składzie: Zenon Idzikowski (1938-2013) – skrzypce, Sławomir Czekalski (ur. w 1944 r.) – harmonia trzyrzędowa i Franciszek Kowalski (ur. w 1950 r.) – bęben ze stalką. Po nieodżałowanej śmierci Zenona Idzikowskiego do kapeli dołączyła skrzypaczka Maria Stępień (znana publiczności „Nowej Tradycji” z Kapeli Gęsty Kożuch Kurzu). Kapela istnieje przy Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Żychlinie w powiecie kutnowskim (woj. łódzkie). Muzycy, choć ubrani w stroje łowickie, za- mieszkują już poza granicami dawnego Księstwa Łowickiego, na pograniczu kutnowsko-łowicko-łęczyckim, do którego docierają też wpływy Kujaw. Repertuar Dobrzeliniaków cechuje przewaga melodii w metrum trójdzielnym, głównie oberków, kujonów i kujawiaków, w których wykonaniu obecne jest tempo rubato. Wiele z nich to melodie unikatowe, ściśle lokalne. Z upodobaniem kapela wykonuje również polki, marsze i repertuar późniejszy (walce, fokstroty, tanga), jednak imponującą większość stanowi repertuar łowicki.
Liderem kapeli jest obecnie Sławomir Czekalski z Orątek, który zainteresowania muzyczne wykazywał od wczesnego dzieciństwa, a wy- niósł je z domu rodzinnego. Ojciec Sławomira Czekalskiego, Stanisław (1918-1985), grał na harmonii.
Grał mój dziadek, grał mój ojciec. Jestem słuchowcem, nie znam żadnej nutki! To, co usłyszę, od razu wpada w ucho. Trzeba dużo ćwiczyć, żeby te palce nie poszły w drugą stronę (…). Czym się różni kujon od kujawiaka? Kujon jest troszeczkę wolniejszy i ma takie przystawki więcej. Kujawiak jest oryginalnie równy taki. Kujon ma wersje wchodzące i wychodzące, no różni się po prostu.
Wzorem dla Sławomira Czekalskiego był Adam Radzymiński (1907-1963), harmonista z Dobrzelina, który tworzył kapelę ze skrzypkiem Władysławem Biedrzyckim z Głowna. Część repertuaru Dobrzeliniaków została przejęta właśnie od Adama Radzymińskiego.
KAPELA ANTONIEGO CICHECKIEGO z Oblina-Grądek
KAPELA ANTONIEGO CICHECKIEGO z Oblina-Grądek
Antoni Cichecki jest skrzypkiem samoukiem, gra od dwunastego roku życia. Pochodzi z Oblina-Grądek, małej miejscowości znajdującej się w mikroregionie zwanym Powiślem Maciejowickim. Charakterystyczne dla tego terenu są dwuczęściowe oberki śpiewane, zwane „powiślakami”, podobne do mazurków radomskich z regionu tzw. Zawiśla, po drugiej stronie Wisły. Antoni Cichecki przez lata tworzył Kapelę Braci Cicheckich ze swoim bratem Marianem, grającym na bębenku obręczowym. Obaj uczyli się także gry na harmonii. Wspólnie zagrali na wielu weselach. Kiedyś nie było tak jak teraz. Ludzie męczyli, trzeba było grać! Bimbru narobili, pili i bawili się elegancko! Od południa jednego dnia, to w niedzielę, przez noc, i w poniedziałek do wieczora. Były przerwy, boby człowiek nie wytrzymał, ale trzeba było grać!
Nie spało się! A czasami się pobili, pamiętam bitkę młodego! Młody zrobił brewerię, uciekł z wesela, potem go złapali...! Ech, panie!
Kapela Braci Cicheckich występowała także z powodzeniem na wielu konkursach regionalnych (Maciejowice, Siedlce, Mińsk Mazowiecki) oraz na festiwalu w Kazimierzu (m.in.: I nagroda w 2011 r.). Nagrania Antoniego Cicheckiego wraz z bratem Marianem znalazły się również na płycie „Muzyka Źródeł. Mazowsze” wydanej przez Polskie Radio w roku 1996.
W koncercie „Muzyka Źródeł – Mazowsze” Antoniemu Cicheckiemu towarzyszy na bębenku Henryk Kowalczyk.
JERZY DZIERŻEK z Sierzchów
JERZY DZIERŻEK z Sierzchów
Jerzy Dzierżek (ur. w 1936 r.) mieszka w miejscowości Sierzchowy (gm. Cielądz, pow. Rawa Mazowiecka, woj. łódzkie). Gra na skrzypcach od dziecka. Repertuar – oberki śpiewaki – przejął po nieżyjących już muzykantach z okolic Rawy: Józefa Ozimka (1932-1997), Habra (Hobra) z Bobrowca, kapeli Owczarków (skrzypka Stanisława Owczarka). Pierwsze moje granie to było ze smyka od kobyły. Włosie z kity się naciągało i wychodziły, jak to się mówi, jakieś tam dźwięki. A potem pierwsze skrzypce to były sprawione przez tatę. Takie na dużość, nie za duże. Sznurki były naciągane, przecież nie było strun ani nic! Później po wojnie za to było tych kabli, tego wszystkiego, tyle, że można było zakładać struny, jakie się chciało!
W 1995 roku Andrzej Bieńkowski utrwalił Jerzego Dzierżka towarzyszącego na basach swojemu mistrzowi Józefowi Ozimkowi, bębnił zaś Jan Kostanek (CD „Cztery strony Rawy”).
Aktualnie Jerzy Dzierżek gra w kapeli z Marianem Szczurem – akordeon i Janem Szczurem – bęben z talerzem. W tym składzie kapela występowała na Festiwalu „Wszystkie Mazurki Świata” (2010), a na co dzień uczestniczy w wydarzeniach lokalnych; towarzyszy też zespołowi Sierzchowianie, którego kierownikiem jest Zdzisław Socha.
W 2012 roku Dzierżek debiutował jako solista-instrumentalista na festiwalu w Kazimierzu, otrzymując II nagrodę. Jest jednym z ostatnich skrzypków rawskich.