14 grudnia SBU zakończyła działania kontrwywiadowcze przeciwko 19 klasztorom, katedrom i cerkwiom w wielu częściach Ukrainy (Zakarpacie, Czerniowce, Równe, Mikołajów, Lwów, Żytomierz, Chersoń).
Kijów podkreślił, że śledztwa wpisują się w „przeciwdziałania dywersyjnej działalności rosyjskich służb specjalnych”.
Według SBU w tych publikacjach „przedstawiciele Rosji zaprzeczają istnieniu narodu ukraińskiego, jego języka i kultury oraz kwestionują państwo ukraińskie”.
W ostatnich tygodniach władze nałożyły także sankcje na około 15 wyższych rangą członków cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego, za opowiadanie się za Moskwą lub za współpracę z rosyjskimi władzami okupacyjnymi.
Prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział na początku grudnia, że planuje ograniczyć działalność organizacji religijnych powiązanych z Rosją.
Już w październiku doradca prezydenta Ukrainy Michaił Podolak, przy okazji obecności hierarchów Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej na Kremlu podczas przemówienia Putina, zapowiedział, że wszyscy obywatele Ukrainy, którzy udali się na to wydarzenie na Kreml, są kolaborantami wroga i powinni być ścigani i więzieni.
„Dotyczy to także przedstawicieli Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego” – dodał.
Jak powiedział doradca prezydenta Zełenskiego, na Ukrainie trzeba rozgraniczyć wszystko, co jest związane z Rosją. „Kremlowscy propagandyści nie powinni być na Ukrainie, niezależnie od tego, czy są politykami, przedstawicielami religii czy mediów”.
Zauważył również, że sprawa jest bardzo ważna i że parlament powinien przygotować dobrze udokumentowany projekt ustawy, który jasno określa, co stanie się z Ukraińską Cerkwią Prawosławną na Ukrainie.
„Wszystko musi być jasno poukładane. Powinien być jasny projekt ustawy, który mówi, jak będzie kształtowana struktura religijna w naszym kraju po wojnie” – zaznaczył.
Ortodox Times
