O nie najlepszym początku mundialu siatkarze USA już dawno zapomnieli. Do drugiej fazy zabrali ze sobą tylko cztery punkty, ale dwa kolejne mecze diametralnie zmieniły ich sytuację. W środę ich wyższość musieli uznać biało-czerwoni, a ich kolejną ofiarą okazali się Serbowie.
Ekipa z Bałkanów prezentuje w polskich halach niezłą dyspozycję. Oprócz przegranej z Polską wygrała do czwartku wszystkie mecze. Skoro jednak "Jankesi" potrafili pokonać podopiecznych Stephane'a Antigi to Aleksandar Atanasijević i spółka również musieli liczyć się z porażką.
Stała się ona faktem, chociaż pierwszy set był jeszcze miłym złego początkiem. W ataku szalał wspomniany były atakujący bełchatowskiej Skry i poprowadził drużynę do zwycięstwa 25:23.
Kto wie jak ułożyłoby się to spotkanie gdyby Serbia wygrała drugą odsłonę. Wiele im nie zabrakło, ale w zaciętej końcówce to rywale wygrali do 29.
W trzeciej partii zgasł Atanasijević, a jak on jest w słabszej dyspozycji, przekłada się to na postawę całego zespołu. Po drugiej stronie siatki szałał natomiast Matthew Anderson, który dał się we znaki również Polakom. On w przeciwieństwie do swojego vis a vis miał wsparcie w kolegach. I to nie tylko w rewelacyjnym Tayloru Sanderze, ale też Maxwellu Holcie. To skończyło się wysokim zwycięstwem USA 25:17.
Wszystko zmierzało do szybkiego końca, ale w połowie czwartego seta Serbowie jeszcze raz podjęli walkę. Odrobili czteropunktową stratę, doprowadzili do wyniku 17:17, ale na więcej nie było już ich stać. W efekcie czwarty set okazał się ostatnim, a zwycięzcy wygrali 25:21.
USA w tabeli grupy E dopisuje sobie kolejne trzy punkty, co oznacza, że ma ich już dziesięć i awansowała na drugie miejsce. Polacy na razie zdobyli dziewięć punktów, ale wieczorem czeka ich jeszcze mecz z Włochami.
Obecnie przed biało-czerwonymi są jeszcze Iran, który w Bydgoszczy pokonał Argentynę 3:0 i został liderem tabeli z jedenastoma punktami oraz Francja (10 pkt). Trójkolorowi o 20.25 rozpoczną rywalizację z outsiderem grupy Australią.
Do trzeciej fazy rozgrywanych w Polsce mistrzostw świata awansują po trzy najlepsze drużyny z dwóch grup.
Serbia - USA 1:3 (25:23, 29:31, 17:25, 21:25)
Serbia: Nikola Kovacević, Nikola Jovović, Milos Nikić, Aleksandar Atanasijević, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac - Nikola Rosić (libero) oraz Uros Kovacević, Nemanja Petrić, Vlado Petković, Sasa Starović.
USA: Matthew Anderson, Taylor Sander, David Lee, Paul Lotman, Micah Christensen, Maxwell Holt - David Smith (libero).
bor