Tym razem przestępstwo jest niebylejakie. Skradziona pozytywka z zakładu zegarmistrza spędza sen z powiek detektywowi i jego psu. Na domiar złego w miasteczku pojawiał się tajemniczy brodacz. Czy ma on jakiś związek z zaginięciem przedmiotu?
" - Spróbujmy zatem zebrać wszystko, co wiemy o kradzieży. A więc faktem bezspornym jest, jak sądzę, sama kradzież.
- To odkrycie przynosi ci zaszczyt - wtrącił Kuba. Pan Nosek podziękował mu lekkim skinieniem głowy."
Tak rozpoczyna się dochodzenie, które pchnie bohaterów książki Mariana Orłonia w wir nieoczekiwanych i pełnych zwrotów akcji wydarzenia...