Auschwitz
Section02

Europa to "w dzień cisza, a w nocy krzyki"

Trójka
Izabella Mazurek 16.01.2015
Uczestnicy uroczystości uczczenia pamięci ofiar obozu w Treblince, w ramach 5. edycji projektu Jesteśmy razem, na terenie Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince
Uczestnicy uroczystości uczczenia pamięci ofiar obozu w Treblince, w ramach 5. edycji projektu "Jesteśmy razem", na terenie Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

- Napisałem książkę o ludziach, którzy wychowali się w trudnych domach, bo ich rodzice przeszli piekło. I ciężko jest być rodzicem, jak każdy inny, jeśli ma się za sobą tak ekstremalne doświadczenie - mówi Mikołaj Grynberg, autor książki "Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne".

Książka "Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne" to 24 rozmowy z ludźmi, którzy są dziećmi ocalonych z Holokaustu, a łącznie opis historii 28 osób. - Najstarsza moja bohaterka to rocznik 1946, ja jestem jednym z najmłodszych. Urodziłem się w 1966 roku - mówi Mikołaj Grynberg.

Pisarz i fotograf opowiada, że jego bohaterowie dzielą się na trzy grupy: Żydów polskich wychowanych przez ocalonych w Polsce, ludzi wychowanych w Izraelu przez Żydów, którzy przeżyli Holokaust na terenach polskich pod okupacją niemiecką oraz Amerykanów, ze szczególnym naciskiem na nowojorczyków. Do której grupy należy gość Trójki? - Mój ojciec urodził się w 1940 roku i był cały czas w Warszawie i okolicach, przeszedł przez getto i ukrywał się po aryjskiej stronie z rodzicami - dodaje autor.

Jan Karski, zobacz serwis specjalny >>>

Zdaniem Mikołaja Grynberga największym sukcesem książki byłoby to, gdyby ktoś miał szansę zrozumieć tego rodzaju opowieści rodzinne. I gdyby zaprzestano powtarzać, że nie warto już poruszać tego tematu. - Jedna z twoich bohaterek opowiada, że Europa to w dzień cisza, a w nocy krzyki, to jest dziedzictwo Europy w jej oczach i uszach, to jest dziedzictwo jej domu - dopowiada prowadzący "Klub Trójki" Dariusz Bugalski.

/

Miało ich nie być... Są Żydami wychowanymi przez ocalałych z Holokaustu. W ich żyłach, jak mówi jeden z rozmówców Mikołaja Grynberga, "płynie dużo Auschwitzu". Grynberg zbiera w swojej książce "Oskarżam Auschwitz" dwadzieścia cztery "Opowieści rodzinne" (taki jest podtytuł książki).
Pisze tak: "Wierzę, że te historie zasługują na obecność w przestrzeni szerszej niż tylko grupa wsparcia. Chciałbym kiedyś usłyszeć, że są naszym - czyli wszystkich ludzi - dziedzictwem". Czy to możliwe?

Posłuchaj całej audycji, którą poprowadził Dariusz Bugalski.

(sm, ei)