Ireneusz Kaługa z Grupy Ekologicznej powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że sama akcja przebiega pomyślnie, ale w tym roku młodych bocianów jest znacznie mniej niż zwykle. Ekolog wyjaśnił, że choć większość gniazd jest zajętych, w wielu nie ma piskląt. W innych najczęściej jest po jednym młodym ptaku. Ireneusz Kaługa dodał, że rok jest pod tym względem bardzo nieudany i raczej nie uda się zaobrączkować tysiąca bocianów.
Każdy młody bocian jest zdejmowany, podczas obrączkowania starannie opisywany, po czym z powrotem trafia do gniazda.
"Zapisujemy numer obrączki, długość dzioba oraz wagę, a także koordynaty, czyli dane pomagające nam później namierzyć konkretne gniazdo" - wyjaśniła uczestnicząca w akcji Ewelina Deniszewska.
W siedleckim obrączkowaniu bocianów obok miłośników tych ptaków z Polski uczestniczą również goście z Białorusi, Hiszpanii, a nawet Libanu. Akcja potrwa jeszcze tydzień.
(IAR)