Nauka

Ekolodzy rozpoczynają walkę o lasy wschodnich Karpat

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2015 22:22
Według ich wyliczeń dziennie z tych lasów wyjeżdża sześć 40-tonowych ciężarówek z drewnem. A to obecnie jedno z niewielu miejsc w kraju, gdzie można zobaczyć tereny leśne, w które nie ingerował człowiek.
Audio
  • Lasy Państwowe - dbamy o lasy wschodnich Karpatach - Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Kamil Szwarbuła (3)
  • Lasy Państwowe - dbamy o lasy wschodnich Karpatach - Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Kamil Szwarbuła (1)
  • Lasy Państwowe - dbamy o lasy wschodnich Karpatach - Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Kamil Szwarbuła (2)
Ekolodzy rozpoczynają walkę o lasy wschodnich Karpat
Foto: wikimedia.commons.org/aut.Jerzy Opioła

Radosław Michalski z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze opisuje drogę, którą ostatnio Lasy Państwowe wybudowały w nadleśnictwie Stuposiany w woj. podkarpackim. Rzekomo miała to być droga pożarowa, a jest bardzo szeroka i co 150 metrów są place do przechowywania ściętych drzew. Jego zdaniem to teraz bardziej przypomina autostradę, a nie drogę pożarową w dzikim lesie.

W tym miejscu zgłoszono tylko 34 drzewa jako pomniki przyrody. Ekolodzy już teraz naliczyli prawie 3 tysiące drzew, które mogłyby zostać pomnikami, a przez to byłyby chronione.

Paweł Średziński z WWF wyjaśnia, że obecnie ekolodzy przemierzają te tereny, aby lokalizować drzewa, które nierzadko są siedliskiem dla chronionych zwierząt.

W okolicy nowo wybudowanej drogi w nadleśnictwie Stuposiany swoje gniazdo ma orzeł przedni. W Polsce jest tylko trzydzieści par tych ptaków. Eksploatacja terenów leśnych i hałasy z pewnością spłoszą orlą parę, która jest w naszym kraju pod ochroną.

Kolejnym problemem to odstrzał zwierząt. W okolicach Arłamowa znajduje się rezerwat, do którego jest zakaz wchodzenia. Ale na granicy rezerwatu zostały ustawione lizawki, czyli rodzaj smakołyków dla dzikich zwierząt. Dwadzieścia metrów dalej stoją ambony dla myśliwych. Takie ambony są ustawione co 150 metrów. Proszący o zachowanie anonimowości leśnik Tomasz uważa, że to jest teren przygotowany nie na polowanie, a na egzekucję zwierząt.

WWF wspólnie z Fundacją Dziedzictwo Przyrodnicze rozpoczyna dziś zbieranie podpisów w sprawie ratowania fauny i flory wschodnich Karpat. Jeden z postulatów mówi o powrocie do pomysłu sprzed 20 lat utworzenia na tych terenach Turnickiego Parku Narodowego. Petycję można podpisywać na stronie www.karpaty.wwf.pl.

(IAR)

Zobacz więcej na temat: WWF biologia NAUKA
Czytaj także

325 - ta lista ciąży na sumieniu człowieka

Ostatnia aktualizacja: 16.08.2015 15:00
To liczba gatunków, których już nigdy nie zobaczymy żywych. - Nie żyjemy w czasach po wielkiej klęsce, na skutek której wyginęły dinozaury. To my jesteśmy główną przyczyną ginięcia gatunków - podkreśla Paweł Średziński.
rozwiń zwiń