Te oraz cztery inne gatunki motyli mogą wyginąć w Wielkiej Brytanii do 2050 roku - ocenili naukowcy w badaniu opublikowanym w "Nature Climate Change"; napisał o nim w poniedziałek portal BBC News.
Nawet najniższe prognozowane nasilenie ocieplenia klimatu może zdziesiątkować populację motyli - ostrzegli naukowcy.
W swoim badaniu analizowali oni, jak na populację motyli wpłynął okres rekordowej suszy w 1995 roku. Wyodrębnili sześć gatunków wyjątkowo wrażliwych na ciepło. Następnie prognozowali, jak te same gatunki mogą przeżyć przy różnych hipotetycznych poziomach ocieplenia klimatu do roku 2100. Doszli do wniosku, że przy silnym ociepleniu klimatu już w 2050 roku w Anglii część tych gatunków wyginie.
- Przyglądaliśmy się temu, w jakiej mierze populacje (motyli) ucierpiały z powodu suszy i po jakim okresie odradzały się. Stawiamy pytanie, czy jeśli susze będą zdarzać się częściej, to czy będą one powracać szybciej niż zdołają odrodzić się motyle - wyjaśnia dr Tom Oliver, jeden z głównych autorów badania.
Jeżeli tak istotnie będzie, to - jak ocenia naukowiec - dojdzie do stopniowego znikania populacji i lokalnego wyginięcia motyli. Zjawiskiem tym zagrożone są szczególnie rejony południowo-wschodniej Anglii.
Badacze wskazują zarazem, że groźbie wyginięcia motyli można w pewnym stopniu zapobiec. Należałoby np. odtworzyć połączenia pomiędzy siedliskami motyli, które zostały przerwane przez działalność człowieka, taką jak rolnictwo.
- Jeśli siedliska są bardzo rozbite, to wpływ (ocieplenia klimatu) będzie ostrzejszy. Tymczasem w miejscach, gdzie tak nie jest, te populacje mogą przetrwać - wskazał dr Oliver.
Zarazem naukowcy uważają, że ich prognoza wpływu globalnego ocieplenia na populację motyli i tak jest oceną zachowawczą.
(PAP)