Naukowcy poinformowali o obecności wirusa w próbkach pobranych od chorych z Wysp Zielonego Przylądka. Kraj ten leży na Oceanie Atlantyckim, około 450 kilometrów od części kontynentalnej Afryki.
Rzeczniczka WHO Marsha Vanderford powiedziała podczas konferencji w Genewie, że afrykański szczep wirusa jest pod względem genetycznym taki sam jak ten, który zbiera śmiertelne żniwo w Brazylii.
Wirus jest przenoszony przez dwa gatunki tropikalnych komarów. Niedawno naukowcy ustalili, że może się także rozprzestrzeniać przez kontakty seksualne.
Zdaniem WHO, na Wyspy Zielonego Przylądka Zika został zawleczony przez osoby, które wcześniej przebywały w Brazylii. Następnie zaczął się rozprzestrzeniać lokalnie. Zarejestrowano ponad 7,5 tysiąca przypadków zakażenia i trzy przypadki - małomózgowia.
Eksperci organizacji ostrzegają, że do Europy wirus dotrze późną wiosną lub na początku lata. Najbardziej narażone się regiony, w których występują przenoszące Zikę komary - portugalski archipelag Madera i wybrzeże Morza Czarnego w Rosji i Gruzji. Umiarkowane ryzyko istnieje w krajach śródziemnomorskich oraz Rumunii, Szwajcarii i krajach bałkańskich. Dla Polski zagrożenie jest niewielkie.
Wirus Zika został odkryty w 1947 roku w Ugandzie, gdzie nie powodował większych szkód ze względu na naturalną odporność mieszkańców. W 2015 roku pojawił się w Ameryce Południowej, gdzie w samej Brazylii zostało zakażonych 1,5 miliona osób.
Zika także w USA
Z kolei Amerykańskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób monitoruje ponad 270 ciężarnych kobiet zakażonych wirusem Zika. Raport na temat zagrożenia wirusem w Stanach Zjednoczonych otrzyma dziś prezydent Barack Obama.
122 przypadki zakażenia wirusem Zika wykryto w Portoryko, które na status terytorium stowarzyszonego z USA. Na terenie samych Stanów Zjednoczonych stwierdzono 157 takich przypadków, czyli ponad trzykrotnie więcej niż kilka miesięcy temu. Nie wiadomo, czy wzrost liczby kobiet z wirusem Zika wynika z większej liczby zakażeń czy lepszego wykrywania choroby.
Amerykańskie służby medyczne potwierdziły, że przenoszony przez komary wirus powoduje komplikacje ciąży oraz uszkodzenia płodu. Jednym z nich jest mikrocefalia, czyli wada charakteryzująca się małymi rozmiarami głowy i niedorozwojem mózgu.
Prezydent Barack Obama zostanie dziś zapoznany z raportem na temat zagrożeń wirusem Zika i działaniami, jakie w tej sprawie podejmuje rząd USA. Biały Dom zabiega o to, by Kongres przyznał na ten cel prawie 2 miliardy dolarów. Na razie Senat zgodził się na miliard 100 milionów dolarów.
(IAR)