Powołując się na badania European Health Interview Survey (EHIS) oraz dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) z 2014 roku wskazał, że bóle dolnej partii pleców odczuwa 21 proc. mężczyzn oraz 28 proc. kobiet.
Nauka w portalu PolskieRadio.pl
Na nadciśnienie tętnicze, które jest na drugim miejscu wśród najczęstszych schorzeń przewlekłych, choruje 21 proc. panów oraz 25 proc. pań.
- Wszystkie rodzaje bólów i schorzeń kręgosłupa są już zdecydowanie najczęstszą dolegliwością dotykającą zarówno ludzi starszych, jak i młodych, a zdarzają się nawet u dzieci. Odczuwa je 80 proc. naszej populacji - podkreślił specjalista.
Według EHIS i GUS trzecie miejsce wśród 10 najczęstszych schorzeń zajmują bóle karku (13 proc. mężczyzn i 19 proc. kobiet), na czwartym są bóle środkowej partii pleców (odpowiednio 13 i 20 proc.), a na piątym - choroba zwyrodnieniowa stawów (10 i 20 proc.).
Kolejne miejsca zajmują choroba wieńcowa, alergie, cukrzyca, choroby tarczycy, choroby prostaty u mężczyzn oraz bóle głowy.
"Krążą od specjalisty do specjalisty"
Prof. Robert Gasik stwierdził, że osoby cierpiące z powodu bólów i schorzeń kręgosłupa często nie wiedzą, gdzie szukać pomocy.
- W ramach Narodowego Funduszu Zdrowia leczy się prawie 6 mln pacjentów, a z prywatnej opieki medycznej korzysta z tego powodu ok. 3 mln osób - powiedział.
Wielu chorych krąży od jednego specjalisty do drugiego, wydłużają się kolejki do operacji.
Ekspert dodał, że poradnie przeciwbólowe nie są w stanie sprostać temu wyzwaniu.
Na dodatek z powodu niskich wycen świadczeń takich ośrodków jest coraz mniej: w 2010 roku było ich 220, a w 2015 już tylko 179. To sprawia, że coraz więcej osób cierpiących z powodu bólów kręgosłupa szuka pomocy w prywatnej służbie zdrowia.
"Brak ruchu oraz złe nawyki"
- Jednym z częstszych powodów dolegliwości w obrębie kręgosłupa są brak ruchu oraz złe nawyki, szczególnie częste siedzenie przed komputerem lub korzystanie z telefonu komórkowego ze spuszczoną głową. To bardzo niekorzystna pozycja, młodzi ludzie już tak często korzystają z tych urządzeń, że mówi się o nowym pokoleniu head down (z pochyloną ciągle głową) - podkreślił prof. Gasik.
Specjalista ostrzega, że kiedy ból kręgosłupa utrzymuje się zbyt długo, przez kilka tygodni lub miesięcy, to - podobnie jak inne dolegliwości - może stać się samodzielną chorobą.
- Dzieje się tak wtedy, gdy dochodzi do trwałego uszkodzenia nerwów i zmiany przewodzenia bólu, który może promieniować i być odczuwany w zupełnie innych trudnych do wytłumaczenia miejscach - wytłumaczył prof. Gasik.
"Pacjenci muszą czekać kilka lat"
- Podstawą leczenia bólów kręgosłupa są leki, ale w zależności od nasilenia i przyczyn do wyboru są zabiegi operacyjne, a także różnego typu blokady (miejscowe znieczulanie bólu) oraz metody mało inwazyjne, np. takie, w których wykorzystuje się fale radiowe wysokiej częstotliwości - wyjaśnił ortopeda z Warszawy dr Bartłomiej Bartoszcze.
Jedna z tych metod polega na wprowadzeniu elektrody do przestrzeni zewnątrzoponowej kręgosłupa i stymulacji rdzenia kręgowego falami radiowymi.
W innej terapii, tzw. termolezji, fale radiowe uszkadzają tkanki sąsiadujące z nerwami, dzięki czemu mogą się one zregenerować. Terapię tę trzeba jednak powtarzać, gdyż uśmierzenie bólu utrzymuje się zwykle nie dłużej jak przez 8-12 miesięcy.
- Metody te są refundowane przez NFZ, jednak zapotrzebowanie jest tak duże, że na ich przeprowadzenie pacjenci muszą czekać w kolejce nawet kilka lat - podkreślił prof. Robert Gasik. Ci, których na to stać decydują się na poddanie się takim zabiegom prywatnie.
PAP, IAR, kk